Fakty są pewnie już większości znane. W CZD, gdzie dr Bachański podjął się leczenia marihuaną leczniczą dzieci z padaczka lekooporną, oskarżono lekarza o łamanie prawa. Bo podobno coś w tam w tzw. kwitach zaniedbał.
Na nic zdały się argumenty rodziców, że dzieciom ataki praktycznie ustąpiły, że bezskutecznie szukali pomocy gdzie indziej. Marihuana wzbudza tak negatywne odczucia, że na wszelki wypadek CZD postanowiło się od Bachańskiego odciąć. Choć tę samą terapię wznowiono, ale teraz prowadzi już ją zgoła inny lekarz.
Zamiast zalegalizować marihuanę leczniczą i nie bawić się w zbędne dyskusje, zaraz zaczęły padać pytania – uzależnia czy nie uzależnia? Narkotyk, czy nie narkotyk i czy zalegalizowanie leku nie jest aby pierwszym krokiem, by marihuanę w Polsce w ogóle zrobić legalną.
Dyskusja jest o tyle głupia i pozbawiona jakiegokolwiek sensu, bo w użyciu są dziesiątki innych leków, które albo uzależniają, albo nawet – użyte w niewłaściwy sposób, mogą doprowadzić do śmierci. Przykładem niech będzie tylko acodin, sprzedawany w aptekach bez recepty, który nie tylko daje dobrego kopa, ale może zaprowadzić na cmentarz. Dziwnie jednak o acodinie brak jest jakiejkolwiek publicznej dyskusji. W marihuanie leczniczej brak jest komponentu dającego przyjemność, więc wydawałoby się, że temat powinien być nieobecny. Ale wróciła dyskusja o marihuanie w ogóle, a zwolennicy jej legalizacji też mają swoje argumenty. Że po zielu nikt jeszcze nie umarł, że dużo bardziej szkodliwe są legalne papierosy czy alkohol. Nikt jednak nie myśli o prohibicji w tym względzie.
Uzależnia też jedzenie, w tym cukier porównywalny do heroiny, zakupy, hazard, seks, praca i wiele innych rzeczy. Na tle wielu z nich marihuana jawi się dość niewinnie, choć nie do końca jest zupełnie bezpieczna.
Nie to jednak powinno być najważniejszym punktem dyskusji. Jeśli obywatel jest traktowany przez państwo poważnie, powinno mu ono nie zabraniać robienia tego, na co ma ochotę, jeśli przy tym nie działa na szkodę innych. Palenie marihuany, podobnie jak picie czy też nadmierne obżarstwo jest wyborem indywidualnym, każdy też z tego powodu poniesie mniejsze lub większe konsekwencje. Dlaczego jedno ma być zakazane, drugie dozwolone? To już pojąć bardzo trudno.
Magdalena Gorostiza
Przypominamy Czy marihuana szkodzi?