Właśnie czytam o lansowanej przez PO ustawie, która pozwoliłaby karać za mowę nienawiści wobec homoseksualistów. Fakt, nie brak niewybrednych żartów na temat tej grupy. W sieci pełno memów, komiksowych rysunków z głupimi podpisami. Obrzydliwe, wstrętne. Ale czy godne ścigania przez państwo? W dodatku przez państwo które samo uczy braku szacunku do homoseksualistów?
Gejem, lesbijką albo biseksualistą zostaje ten, kto nadużywa "homoseksualnej pornografii" albo dał się uwieść. Ale z tej drogi zawsze może zawrócić - uczy podręcznik do gimnazjum dopuszczony przez MEN. Cytuję za Wyborczą, poniżej link do całego tekstu.Tolerancję, szacunek dla poglądów innych wynosimy z rodzinnych domów. Jak tam nie nauczą, powinna to robić szkoła. Pokazywać różnorodność, to co ludzi łączy, co dzieli, uczyć etyki, mówić o różnych wyznaniach, mówić prawdę o gejach i lesbijkach.. Tymczasem to nie kto inny jak platformiana minister edukacji Joanna Kluzik Rostkowska zaakceptowała seksistowskie podręczniki do życia w rodzinie, które kobiety traktują niczym jamochłony a homoseksualistów jako dewiantów. Teraz mamy karać za niewybredne żarty czy agresję? Jak można uprawiać taką polityczną hipokryzję, udając, że się broni jakiejkolwiek grupy? Kolejna kiełbasa wyborcza dla ludzi z amnezją?
Magdalena Gorostiza