W dzisiejszym świecie, w którym każda nowa zmarszczka jest osobistą tragedią, a na temat dodatkowych centymetrów w pasie powstały już opasłe tomiska, warto właśnie posłuchać Joanny. O jej zmaganiach życiem, z samą sobą, o jej problemach z kobiecością.
Nie będę pisać więcej, bo nie o banał i tanie moralizatorstwo przecież mi idzie. Wiem jedno. Spotkanie z Joanną jest doskonałą lekcją pokory, ma wartości wręcz terapeutyczne. I wiem też, że wzięłam od niej znacznie więcej, niż mogłabym jej oddać. I to też jest takie dla Joanny cholernie niesprawiedliwe.
Przeczytajcie Rok normalnego życia
Magdalena Gorostiza