Szef FBI Polski nie przeprosił, co zarówno rząd jak i prezydent przełknęli bez większych ceregieli. No to mamy kolejny przykład traktowaniem za oceanem naszego kraju. Firma Mattel wydała grę edukacyjną, polegająca na układaniu kart pasujących do siebie, w której to grze jesteśmy określeni jako kraj nazistowski. Gra podobno już się sprzedała w 3 milionach egzemplarzy.
O wiedzy Amerykanów, zwłaszcza tej historycznej nigdy nie miałam zbyt wielkiego mniemania. Ale też z drugiej strony jesteśmy przecież dla USA nic nie znaczącym maleńkim krajem. Kto z nas ma wiedzę o historii Boliwii, Wenezueli czy choćby Tajandii, poza specjalistami z tej dziedziny?
Istnieją jednak takie rzeczy jak internet, encyklopedia czy też właśnie ludzie mający w określonych działkach konkretną i solidna wiedzę. Wypowiadając się autorytatywnie na temat historii, polityki czy geografii, a nie mając o tym zielonego pojęcia, warto by było informacje weryfikować. Szczególnie przy tworzeniu przemówień czy gier edukacyjnych. Trzeba wiele arogancji i poczucia mocy, by tego nie robić. Zwłaszcza wtedy, gdy wkracza się na tematy dla innych drażliwe. Skoro nas to boli, to podobnie musiało zaboleć Rosjan stwierdzenie, że Oświęcim wyzwolili Ukraińcy. I podobna arogancja ministra Schetyny.
Dlatego morał z tego płynący jest podwójny. Po pierwsze zacznijmy się sami szanować i nie łykajmy zniewag, tylko dlatego, że ich autorem jest nasz "największy sojusznik". Po drugie szanujmy też innych - moja mama zawsze powtarzała, nie rób drugiemu, co tobie niemiłe...
Magdalena Gorostiza
Czytaj także Sojusznicy, holocaust i Nocne Wilki