Podobne artykuły:
Śniło mi się, że jadę z koleżanką samochodem. Ona prowadzi. Na drodze jest wypadek, stoi w poprzek samochód. Udaje jej się wyhamować. Ale zjeżdża na pobocze i mówi, że musimy iść na policję. Pytam zdziwiona, po co? - Ty niczego nie zrobiłaś, to nie twoja wina – mówię.
- Ty nic nie wiesz – odpowiada. - Tam na poboczu stał mężczyzna, ty go nie widziałaś. Ale on nie żyje.
Budzę się, sen jest cały czas przy mnie. Siedzi w mojej głowie. Schodzę na dół. Mąż mówi, że ma dla mnie tragiczną wiadomość. Dzwonił nasz przyjaciel – mąż koleżanki, która mi się śniła. W nocy nagle zmarł jego brat. Przyjaciel dzwonił do męża w tym samym czasie, kiedy ja miałam ten dziwny sen.
Magdalena Gorostiza