Tekst na ten temat podesłal mi wierny Czytelnik, płci męskiej, to nie pomyłka, bo panowie też KobietęXL czytają. Oto rodzice katolicy, chowający swoje dzieci w głebokiej wierze nie chcą, by Pawełek z porażeniem mózgowym zakłócił powagę uroczystości, która ma odbyć sie w kościele. Najlpiej więc żeby sam poszedł do komunii, w sobotę, w ciszy i spokoju.
Cóż, mnie to akurat zupelnie nie dziwi. Polski katolicyzm w wiekszości przypadków jest na pokaz, fasadowy i nie ma żadnego związku z naukami przez Kościół głoszonymi. Najmniej zaś z tolerancją i miłością bliźniego. Przede wszystkim zaś pierwsza komunia została sprowadzona do granic absurdu przez rodziców, którzy na tę okoliczność zamawiają dwa lata wcześniej knajpy, niczym na wesele. Kiedy ja słyszę, że fryzjerki robią dziewczynkom próbne fryzury, szyte są sukienki na zmianę, a panienki wysyłane do solarium, żeby ładnie wyglądać, to się zastanawiam, o co w tym wszystkim chodzi? O ducha czy o ciało i dobre prezenty? Odpowiedź jest banalnie prosta.
I w tym aspekcie nie dziwota, że nikt Pawełka na komunii nie chce. Zepsuje film z uroczystości, może inne dzieci rozśmieszy, bo coś tam krzyknie. A tu ma być przecież pięknie, uroczyście i dostojnie. Kasa wydana, goście zaproszeni. A że żadnego boga w tym wszystkim nie ma? Czy to w ogóle ważne?
Magdalena Gorostiza