Partner: Logo KobietaXL.pl

Czy w Polsce łatwo jest być osobą niewierzącą? Ja mam wrażenie, że słowo Polak staje się synonimem słowa katolik. Nie jesteś katolikiem, nie jesteś dobrym Polakiem, patriotą....

 

Osobą niewierzącą łatwiej być w wielkim mieście niż w małej społeczności. Na prowincji ktoś, kto nie chodzi do kościoła, nie posyła dzieci na religię często jest postrzegany jako inny, dziwny, podejrzany. Jeśli dokonuje apostazji, sprzeciwia się symbolom religijnym w urzędach lub szkołach – staje się często wrogiem publicznym. W dużych miastach taki ostracyzm raczej nie występuje, ale publiczne deklaracje w tej kwestii nie są mile widziane. Przyjmuje się, że z ateizmem „nie wypada się obnosić”. Narracja prawicowych mediów jest taka, że religijność, katolicka – oczywiście i patriotyzm z zasady występuje w pakiecie. To taka próba zawłaszczenia pojęcia patriotyzmu.

 

Wielu polityków, z własnej inicjatywy, podkreśla fakt bycia katolikami np. w telewizji. Czy nie uważa pani, że to zaczyna być wręcz nienormalne? Przecież sprawy wiary powinny być naszą prywatną sprawą.

 

Oczywiście wyborcy mają prawo znać światopogląd polityków, ale mam wrażenie, że te deklaracje nie zawsze wypływają z potrzeby serca. Prawicowi politycy zabiegają w ten sposób o poparcie katolickich mediów, np. Radia Maryja, zbijają kapitał polityczny. Podobnie jest w Platformie – religijność jest wykorzystywana do walki o elektorat. Choćby premier Ewa Kopacz – która jako jedyny europejski szef rządu odwiedzający Watykan witała papieża pocałunkiem w rękę. Czy chodziło o odebranie poparcia PiS? Jeśli chodzi o urzędników państwowych uważam, że ze względu na pełnioną funkcję powinni powstrzymać się od manifestacji światopoglądowych.

 

Postawiliście mocny akcent w tej kampanii na rozdział Kościoła od państwa. Uważa pani, że Polacy są na to gotowi? Kiedy ja wyrażam swoją dezaprobatę dla wieszania krzyży w miejscach publicznych, wiele osób pyta " A co ci to przeszkadza?" Jak pani by im odpowiedziała na to pytanie? Jak wytłumaczy pani potrzebę istnienia świeckiego państwa?

 

Polska jest ostatnim, obok Irlandii krajem w Europie, gdzie wpływ Kościoła na państwo jest tak silny. I choć wiernych ubywa, to w sferze publicznej „przybywa” Kościoła. To zasługa konserwatywnych polityków, którzy pozwalają hierarchom, by wpływali na funkcjonowanie państwa. Tymczasem Polacy z roku na rok mają coraz bardziej dosyć ingerencji kościoła – nawet ci, którzy deklarują się jako osoby wierzące są za szeroką dostępnością in vitro czy wprowadzeniem ustawy o związkach partnerskich. Podobnie jest z finansowaniem Kościoła przez państwo, np. poprzez lekcje religii.
Krzyże w miejscach publicznych wiesza się, by podkreślić dominację jednego światopoglądu. Jak chcą niektórzy - jedynie słusznego światopoglądu. Więc jest to taka symboliczna manifestacja siły, dlatego godzi w wolność ludzi niewierzących czy nie-katolików. W Polsce, zgodnie z Konstytucją, obowiązuje rozdział państwa i Kościoła. I jest to, od czasów Rewolucji Francuskiej, standard dla nowoczesnego, demokratycznego Państwa.

 

Idziecie do wyborów pod szyldem Zjednoczonej Lewicy, razem z SLD i Leszkiem Millerem. A SLD za swoich rządów był dość powściągliwy w kwestiach światopoglądowych i Miller, wbrew zapowiedziom, o świeckość państwa nie walczył. Ostatnio SLD też był bardzo ostrożny w tych kwestiach, a wybór Magdaleny Ogórek z jej poglądami raczej skompromitował idee lewicy. Jak chcecie to pogodzić?

 

Zjednoczona Lewica nie jest partią polityczną, stworzyliśmy koalicję i wypracowaliśmy minimum programowe. które zaakceptowali wszyscy sygnatariusze. I zgodnie z nim będziemy dalej działać. Oczywiście w wielu kwestiach wciąż istnieją różnice między poszczególnymi ugrupowaniami, ale akurat kwestii światopoglądowych bym tu nie eksponowała. Rzeczywiście, część ugrupowań lewicowych nie była dotychczas dostatecznie wyrazista w kwestiach światopoglądowych i chyba był to błąd.

 

Jest pani znana z walki o prawa kobiet, mniejszości seksualnych. Które ustawy chciałaby pani, osobiście, zmienić, a jakie wprowadzić? Co na to wasi koalicjanci?

 

Jako posłanka chcę zabiegać o rozwiązania prawne, które pozwolą wyrównać szanse kobiet na rynku pracy - i to nie w sferze deklaracji, ale przed wszystkim praktycznych rozwiązań, np. dostępu do żłobków i przedszkoli. Chciałabym się zająć grupą społeczną praktycznie niewidzialną, kobietami starszymi - w kwestii sprawiedliwego zabezpieczenia emerytalnego, programów profilaktyki zdrowotnej skierowanym konkretnie do nich. Będę zabiegać o edukację seksualną w szkołach i prawa mniejszości seksualnym, czyli o ustawę o związkach partnerskich. Wiem, że mogę liczyć na poparcie koalicjantów Zjednoczonej Lewicy w tych sprawach.

 

Wierzycie w sukces wyborczy w tym składzie? Dlaczego Twój Ruch nie chciał sam zawalczyć o swój elektorat?


Ponieważ Polsce potrzebne jest silne ugrupowanie lewicowe, realna alternatywa dla dwóch partii konserwatywnych – PiS i PO. Dlatego rozdrabnianie sił lewicy nie miało sensu. Po raz pierwszy udało się stworzyć partnerskie (nie pod egidą jednej partii) porozumienie najważniejszych sił po lewej stronie sceny politycznej. Wierzymy w sukces i pierwsze sondaże pokazują, że także wyborcy w nas wierzą. Myślę, że uda nam się wypracować co najmniej wspólny wynik Twojego Ruchu i SLD z poprzednich wyborów, co najmniej 18 proc.

Rozmawiała Magdalena Gorostiza

zdjęcie własnośc  Barbary Nowackiej

Tagi:

wybory ,  kobietaxl ,  Barbara Nowacka ,  Twój Ruch ,  wybory 2015 ,  Magdalena Ogórek ,  in vitro , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót