Osoby w moim wieku zapewne zauważyły nagłe pojawienie sie tego słowa i jego niesamowitą karierę. Mamy więc metamorfozy wyglądu, mieszkań, restauracji, szaf i ogrodów, za chwilę zobaczymy zapewne metamorfozy psów i kotów.
Ale ... gdy Trinny & Susannah stworzyły program o zamienianiu brzydkich kaczątek w piękne łabędzie, nagle wszyscy uświadomiliśmy sobie, że wygląd ma rzeczywiście niezwykłe znaczenie, a sposób ubierania może nam otworzyć zupełnie inne możliwości. Był też mistrz Gok Wan, który prostymi, domowymi wręcz sposobami pokazywał co można osiągnąć doszywając kawałek tasiemki, albo jakiś koralik. Ich metamorfozy to dzieła sztuki będące niedościgłym wzorem, ale jednocześnie prowokujące do działania, eksperymentowania i wykorzystywania pomysłów.
Moje zamiłowanie do tworzenia czegoś, co kiedyś nazywało sie ubraniem , a teraz stylizacją zaczęło sie chyba jeszcze w wielku niemowlęcym, a media społecznościowe i moda na blogowanie pozwolily mi tę pasję zrealizować.
Tworzę więc moje małe projekty i pokazuję na blogu na sobie i moich Modelkach.
O jednej z nich chciałabym szczególnie tutaj wspomnieć.
Kobieta w tak zwanym wieku 50+, o pewnej figurze i upodobaniach. O skłonnościach do noszenia tak zwanych rzeczy słusznych w stosownym wieku. Elegancka, ale absolutnie unikajaca jakichkolowiek modowych eksperymentów. Szafa pełna sukienek o takim samym kroju, buty czarne, brązowe lub beżowe, identyczne torebki w dwóch kolorach - czarnym na zimę i beżowym na lato. Włosy przycięte wedłuch schematu fryzjerskiego dla kobiet w takim wieku, makijaż szczątkowy, paznokcie najwyżej różowe.
I nagle jest zgoda na zdjęcia do bloga - te pierwsze są nadal bardzo zachwowacze, ale w stosunku do tego, jak wyglądała moja Modelka i tak rewolucyjne. Mija pół roku i okazuje sie, że ujawnienie się w mediach jest świetnym bodźcem do wprowadzenia radykalnych zmian. Po pierwsze dieta i strata wieeelu kilogramów, po drugie zakupy w zupełnie innych sklepach, w których wyszukujemy zupełnie inne rzeczy.
Zdjęcia pokazują metamorfozę totalną - całkowitą zmianę do tego stopnia, że na spotkaniu z długo nie widzianymi znajomymi, pada pytanie - 'a tamta, to kto? '.
Wraz ze świadomością jak bardzo atrakcyjnie można wygladać, następują kolejne zmiany - spacery, pływanie, gimastyka w sposób kontrolowany. Pojawia się chęć wyjścia i pochwalenia się swoimi osiągnięciami.
Wtedy już jako 60+ zaczyna nowe życie - kobiety pewnej siebie, kreatywnej, poszukującej i ciekawej. Pierwsza namacalna zmiana następuje wraz z pozbyciem sie lęku do odwiedzenie takich sklepów jak Zara i stwierdzeniu, że można tam znaleźć rzeczy, które są po prostu modne i tym samym całkowicie odbiegające od tych kupowanych do tej pory.
Coraz łatwiej pozować do zdjęć, jest uśmiech i swobodne pozowanie. Robimy to wszystko po to, żeby pokazać Paniom w naszym wieku, że modnie to nie znaczy tylko dla ludzi młodych, że ładnie to tak, aby podkreślić nasze walory i wyglądać promiennie.
Spotykamy się cyklicznie i komponujemy stylizacje, które pokazuję na blogu. Szkoda, że nie można pokazać jak przebiega taki proces twórczy - bo, żeby stworzyć stylizację, a nie zwykłe ubranie skupiamy się na najdrobniejszym nawet szczególe. Przymierzamy, zmieniamy, przeszywamy, dobieramy, skracamy, wydłużamy, łączymy i rozłączamy - mieszkania potem trzeba sprzatać ... aż do następnego spotkania. Ale warto - w ten sposób nie tyko pokazujemy, że kobieta dojrzała to kobieta , która również czyta Vogua i Elle, że życie zawodowe i rodzinne nie koliduje z tym, jak się możemy ubrać, że w końcu wiek nie gra roli.
Wczoraj miałyśmy sesję - byłam niezwykle szczęśliwa - moja Modelka sama stworzyła stylizację, perfekcyjną w każdym detalu, coś czego po prostu nie potrafiła jeszcze 2 lata temu.
P.S.
Pomimo wielkiej miłości do mody nie jestem w tym kierunku wykształcona i nie uważam się za eksperta, a tym samym moje pomysły nie są w jakimkolwiek stopniu profesjonalnymi projektami lecz intuicyjną zabawą modą.
Małgorzata Douglas