Jesteś koordynatorką Wiosny Biedronia w trzech województwach. Skąd się wzięłaś w polityce? Czym zajmowałaś się wcześniej?
Ukończyłam studia z zakresu stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim, a polityką interesowałam się od zawsze. Jestem przekonana do idei i rozwiązań zawartych w programie Wiosny Roberta Biedronia, dlatego postanowiłam włączyć się w projekt. Praca wymaga ode mnie pełnego zaangażowania i każdego dnia stawia przede mną nowe wyzwania. Jestem kobietą, stawiam na kobiety, uważam, że jest w nas wielka siła. Polityka potrzebuje mądrych, wykształconych kobiet.
Ale to kobiety właśnie doprowadziły do upadku Nowoczesnej. Niestety, potrafimy też być bardzo niesolidarne…
Kobiety, które działają w naszym ruchu to energiczne, wykształcone mające cel i ambicje przedsiębiorczynie, filozofki, działaczki społeczne, polityczki i wiele innych wspaniałych doświadczonych kobiet. Dodatkowo jako jeden z niewielu regionów możemy pochwalić się największą młodzieżówką, gdzie większość również stanowią panie. Upadek Nowoczesnej nie był spowodowany przez kobiety, a przez niefrasobliwość jej przewodniczącego i skarbnika, którzy nie byli w stanie dopilnować dokumentów finansowych. Znane nam są późniejsze losy samego Ryszarda Petru i jego podróży zagranicznych, o których komentarz się nie pokuszę. Istotnym dla nas jest fakt, aby uniknąć błędów właśnie Petru, Palikota czy Kukiza i nie przyjmować przypadkowych osób, chcących uzyskać korzyści z tytułu posiadania przez Wiosnę 16% czy 14% w sondażach. Bardzo dokładnie weryfikuję osoby przyjmowane do naszego ugrupowania, a osób chętnych do współpracy jest naprawdę dużo. W tym momencie mamy struktury we wszystkich powiatach w okręgu, sympatyków i czynnych działaczy. Nie zapominajmy o mężczyznach, którzy mają również kluczowy udział w budowaniu tego projektu - nasz lider to przecież facet z krwi i kości.
A propos lidera… Wasi oponenci twierdzą, że plan Biedronia jest czysto abstrakcyjny. Nie da się społecznych postulatów, które zapowiada, zrealizować za 35 miliardów złotych. Już sam pomysł z prywatnymi wizytami u specjalisty, jeśli nie uda się dostać do lekarza w 30 dni przez NFZ, jest mocno krytykowany. Jakie stawki będziecie płacić w prywatnych gabinetach? Skąd weźmiecie lekarzy, skoro ich brakuje w Polsce?
Partia Wiosna jak i sam Robert Biedroń musi liczyć się z tym, że wszystkie jego pomysły i rozwiązania będą teraz ostro krytykowane i każda z opcji politycznych będzie próbowała deprecjonować naszą idee. Naturalnym jest również fakt, że wyliczenia, które przedstawiamy, również w dziedzinie medycyny, będą spotykać się ze swoistym murem - nasi przeciwnicy nie rozumieją faktu, że my prowadzimy inny rodzaj polityki. Transparentność i uczciwe państwo - bez Misiewiczów, nagród dla ministrów, stołków i w spółkach, zabezpieczy dodatkowe środki na nasze obietnice. Mając na uwadze to, że nasz kraj naprawdę wymaga reformy, wiemy jaką niesie to za sobą odpowiedzialność. Wiem też, że Polsce naprawdę brakuje lekarzy wielu specjalizacji. Problem ten nie występuje od 3 czy nawet 13 lat, ale od samego upadku komunizmu w Polsce. My proponujemy nie tylko dostęp do lekarza w ciągu 30 dni, ale także zwrot kosztów za wizytę, jeżeli ta wizyta się nie powiedzie. Wtedy NFZ zapłaci za wizytę według cennika ogólnopolskiego. Lekarzy brakuje, ale kształcimy młodych i to na nich musimy stawiać każdego dnia, a wtedy możemy być spokojni o naszą przyszłość.
Kontrowersje budzą emerytury w wysokości 1600 zł czy 500 plus dla każdego. Skąd na to pieniądze? Dlaczego też ktoś, kto pracował na przykład 10 lat ma dostać taką emeryturę jak ktoś, kto pracował 30?
To są plany długofalowe, wymagające wielu skomplikowanych rozwiązań budżetowych i mamy świadomość, że nie wszystkie problemy można rozwiązać natychmiast. Podobnie jest na przykład z energetyką. To przemyślany program, napisany przez ekspertki i ekspertów po szerokich konsultacjach społecznych, które Robert osobiście przeprowadził podczas objazdu po Polsce w ramach „Burz Mózgów”. Co więcej wyjątkowym czyni go to, że jest wzorowany na rozwiązaniach czołowych gospodarek światowych takich jak np. Kanada, Szwecja czy Holandia. Europejskie rozwiązania, które w naszym kraju powinny być już standardem dalej wzbudzają oburzenie. Emerytura na poziomie 1600 zł jest gwarancją godnego starzenia się i możliwości przeżycia odpoczynku po wielu, wielu latach pracy. Jest to podstawa, którą otrzyma każda osoba. Dodatkowe środki, ponad wspomniane, będzie można odkładać w ramach mijających lat pracy na podobnej zasadzie co teraz. W tym momencie emerytura może wynieść 1200 zł, a naszą propozycją jest podstawa 1600 zł plus wypracowane składki. Emerytura będzie nieopodatkowana. Kwestia programu 500+ i jego utrzymania wielokrotnie była już podnoszona przez samego Roberta jak i wszystkich naszych specjalistów. 500+ należy rozszerzyć o pierwsze dziecko, a rodzicom samotnie wychowującym dzieci znieść próg dochodowy. Proponujemy także przy świadczeniu zasadę złotówka za złotówkę, likwidującą problem związany z odbieraniem pieniędzy za przekroczenie progu o kilka złotych.
Borys Budka powiedział, że to nie jest czas, aby w Polsce wzbudzać wojnę religijną. Biedroń chce świeckiego państwa, renegocjacji konkordatu, wyprowadzenia katechezy ze szkół. Myślisz, że Polacy są mentalnie gotowi na takie zmiany? Kościół jest u nas bardzo mocny I ma duży wpływ na ludzi.
Partia Wiosna nigdy nie deklarowała wojny z kościołem, którą się jej zarzuca. Narracja ta jest o tyle krzywdząca, że nowy początek przez nas proponowany odrzuca całkowicie tego typu język. Degeneracja polskiej polityki i relacja, która została wytworzona pomiędzy kościołem a państwem jest jest zatrważająca. Kościół katolicki w Polsce zawsze powinien móc mieć takie prawa jak pozostałe związki wyznaniowe, czyli musi się to odbywać z poszanowaniem Konstytucji. Przewiduje ona jedyne rozwiązanie - jako kościół ma być całkowicie odrębną instytucją od państwa. Polacy są gotowi na zmiany jakie proponujemy, bo nikt by o tym nie mówił, a podczas trasy po Polsce Robert mógł przekonać się o tym osobiście. Żyjemy przecież w XXI wieku.
No właśnie. Ostatnio profesor Rychard powiedział, że smutne jest, iż Biedroń mówiący językiem XXI wieku, dążący do europejskich standardów, bo wszak w UE jesteśmy, postrzegany jest jako radykał. No bo chcecie aborcji na życzenie, związków partnerskich…
To chyba dobrze? Ja chciałabym się kiedyś obudzić w Polsce bez klauzuli sumienia, w kraju, gdzie pigułkę „dzień po” kupuje się w aptece bez problemu, gdzie dorośli ludzie mogą żyć wedle swoich upodobań, a wyrządzanie krzywdy innym jest im całkowicie obce. Wierzę też, że uda nam się taką Polskę zbudować - dla wierzących wszystkich wyznań i ateistów, osób z niepełnosprawnościami, osób homoseksualnych. Jest miejsce dla nas wszystkich. Ale trzeba o tym głośno mówić, dążyć do tego. Chowanie głowy w piasek nic nie da.
A co z finansami partii? Są głosy, że nie wszystko jest przejrzyste?
Jest. Pieniądze na projekt były zbierane od dawna. Robert od dawna przygotowywał swój plan i to nie kwestia tygodnia czy miesiąca. Większość zarzutów, które nam się stawia wynika z obaw partii głównego nurtu, mających ogromne subwencje oraz zaplecze finansowe, którego my, nie mamy. Miejsca na spotkania z Robertem rozchodzą się jak świeże bułeczki. W Lublinie po 4 dniach zabrakło już miejsc. Słuchamy tego, co mówią ludzie, jak jesteśmy przyjmowani. Wierzę gorąco w sukces, w to, że zmiany są możliwe. I zapraszam do współpracy. Jesteśmy otwarci na ludzi, którzy myślą podobnie.
Rozmawiała Magdalena Gorostiza