Mowa o Wyspach Galapagos, należących do Ekwadoru. I tak zanim zostaniesz tu wpuszczony, twój bagaż przejdzie drobiazgową kontrolę. Nie wolno tu wwozić żadnych nasion, roślin, owoców czy warzyw. A wszystko po to, by zachować to miejsce w formie jak najmniej skażonej. Galapagos mają zostać takie, jakie są. Stąd też podwyżki cen dla turystów.
Podwyżka podatku wjazdowego na Wyspy Galapagos, została uchwalona 24 lutego przez Rządową Radę Specjalnej Ochrony Archipelagu. Cudzoziemcy będą płacić zamiast 100 - 200 dolarów amerykańskich (dolary są oficjalną waluta w Ekwadorze), zaś Ekwadorczycy zamiast 6 - 30 dolarów. Oznacza to, że kwota dla obcokrajowców podwaja się, a dla Ekwadorczyków wzrasta pięciokrotnie. Trzeba brać jednak pod uwagę, że ceny wjazdu nie były weryfikowane przez 26 lat. Nowe ceny zaczną obowiązywać od sierpnia 2024 roku.
Park Narodowy Galapagos zatrzymuje 50% kwoty zebranej z podatku wpisowego, a reszta trafia do gminnych i parafialnych organów wysp oraz Rady Rządowej.
Odkryty przez przypadek
Archipelag Galapagos – czyli żółwi, to unikat na skalę światową. Przez wiele lat żadna istota z innych kontynentów nie postawiła na nim stopy. Aż do czasów podboju Inków przez Francisco Pizzaro. I pewnie gdyby nie przypadek, który miał miejsce w 1535 roku, Wyspy Żółwie żyłyby dalej swoim życiem na uboczu świata jeszcze długie lata. Ale los chciał inaczej. Gdy na kontynencie Ameryki Południowej Inkowie bezskutecznie usiłowali obronić swoje imperium przed najeźdźcami z Hiszpanii, biskup Panamy Tomas de Berlanga zmierzał na statku do Peru by rozstrzygnąć spór, który wybuchł między konkwistadorem a jego oficerami. Podczas podróży rozpętała się burza i rzuciła statek biskupa z dala od brzegu. Marynarze błądzili kilka dni, aż w końcu ich oczom ukazał się skalisty ląd. Biskup, który był Hiszpanem, miał wykrzyknąć na widok olbrzymich żółwi, leniwie łażących po brzegu – „galapagos”. I tak już zostało. Słowo „galapago” oznaczało w starym języku hiszpańskim – siodło. Biskup najwyraźniej zobaczył żółwie o niezwykłym kształcie skorupy, które do dziś można na Galapagos spotkać.
Wyspy szczęśliwych zwierząt
Archipelag to 19 wysp oraz setek wysepek i skał wynurzających się z oceanu, położony na styku wielkich płyt tektonicznych, w jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie rejonów świata. Wyspy nigdy nie były połączone z kontynentem, powstały po wybuchu podmorskich wulkanów.
Ten niezwykły archipelag od 1830 roku należy do Ekwadoru, od którego jest oddalony o tysiąc kilometrów. Otaczający wyspy rezerwat morski został nazwany unikalnym "żywym muzeum i wizytówką ewolucji". Jest także na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Występują tu gatunki, których nie znajdziemy nigdzie na świecie. Proces kształtowania się tego skrawka ziemi trwa nadal. Jedynie cztery wyspy archipelagu zamieszkują ludzie. Kilka z pozostałych odwiedzana jest przez turystów, a część udostępniona jest wyłącznie naukowcom. Dużą popularnością wśród turystów cieszy się wyspa Santa Cruz, druga co do wielkości wyspa archipelagu. Ja też na nią trafiłam w pierwszej kolejności. Lotnisko jest na wyspie Baltra, ale tam mieści się baza wojskowa. Wszyscy turyści po przylocie muszą więc przenieść się gdzie indziej.
Galapagos to przede wszystkim żółwie. Można się do nich zbliżyć na maksymalną odległość 2 metrów i generalnie na Galapagos to zwierzęta wszędzie mają pierwszeństwo. Nie można ich straszyć, robić zdjęć z fleszem, przeganiać z drogi, którą idziemy.
Jeśli kroczy nią dostojna iguana, ona jest ważniejsza od człowieka. Biada też temu, kto zrobi zwierzakowi krzywdę – można trafić do więzienia i zapłacić dodatkowo wysoką karę. Trzeba więc bardzo uważać podczas spacerów, bo zwierzaki są dosłownie wszędzie. Nic sobie nie robią z ludzi, wędrują drogami, można je spotkać w mieście. Szczęśliwe zwierzaki zamieszkują te wyspy.
Na wyspie Santa Cruz jest Instytut Badawczy im. Karola Darwina. Darwin przybył na Galapagos we wrześniu 1835 roku na pokładzie statku HMS Beagle i przebywał tam pięć tygodni. Badał zwierzęta z wysp i zbierał kolekcję okazów i można rzec, że rozsławił archipelag. Dlatego na Galapagos jest bardzo szanowany. Stąd też ważny dla wysp instytut został nazwany jego imieniem. Tu dba się o rozpłód żółwi, kontroluje ilość przychodzących na świat samic i samców. Płeć gada zależy od temperatury, w jakiej przechowuje się jajo. Jeśli jest niższa niż 27 stopni, na świat przyjdzie samiec, już od 29 stopni wzwyż wystarczy, by na świat przyszła samica.
Na terenie instytutu mieszkają też żółwie o skorupach przypominających siodło, te, od których archipelag ma swoją nazwę. Żywią się opuncjami, natura więc pozwoliła im na to, by mogły bardziej wyciągać szyje w poszukiwaniu owoców kaktusa. Co ciekawe, opuncje znalazły sposób na żarłoczne żółwie! Na Galapagos przekształciły się w drzewa, aby nie dać się zniszczyć gadom.
Klejnot archipelagu - Wyspa Isabela
To największa wyspa Galapagos. Jest zamieszkiwana przez ludzi i ma wszystko, czym szczyci się archipelag: aktywne wulkany z gigantycznymi kraterami, gigantyczne żółwie, imponującą endemiczną przyrodę, tunele lawowe, wspaniałe miejsca na nurkowanie i piękne plaże. Tu poza miastem raczej nie natkniemy się na nikogo, bo populacja wyspy liczy niewiele ponad 2 tysiące mieszkańców, którzy żyją głównie w Puerto Villamil. Wyspa powstała z wybuchu wulkanów, jest ich tam pięć, z których wulkan Wolf jest najwyższy. Wulkan Sierra Negra, położony na południowym krańcu Isabeli, jest najbardziej imponujący, ponieważ jego krater jest drugim co do wielkości na świecie. To obszar bardzo aktywny sejsmicznie, nie tylko poprzez erupcje wulkaniczne, także z powodu płyt tektonicznych, które na siebie nachodzą.
Isabela to istny raj dla miłośników przyrody. Lwy morskie można spotkać na całym wybrzeżu. Wylegują się na ławkach, na plaży, podchodzą blisko ludzi. Tu żyją też min. głuptaki o niebieskich łapach, flamingi, morskie iguany, pelikany, żółwie morskie i płaszczki.
To też raj dla nurków, którego nie znajdą w żadnym innym miejscu na globie. Rezerwat morski Galapagos to podwodny spektakl dzikiej przyrody - od koralowców po rekiny, pingwiny i ssaki morskie.
Co ciekawe, na Isabeli żyje jedyna w swoim rodzaju iguana różowa. Choć Karol Darwin przez pięć tygodni przebywał na Galapagos i spotkał inne gatunki iguan, nie dotarł nigdy do wulkanu Wolfa, będącego jedynym siedliskiem iguany różowej. Pomimo licznych wypraw naukowych prowadzonych później na terenie tego wulkanu spotkano ją dopiero w 1986 roku, a dopiero w 2009 roku została uznana za odrębny gatunek. Ma ona skórę pozbawioną pigmentu, przez którą prześwituje krążąca krew. Stąd potoczna nazwa tego gatunku.
Najgroźniejszy dla wysp jest człowiek
Galapagos to obszar bardzo aktywny sejsmicznie, nie tylko poprzez erupcje wulkaniczne. Geeologia archipelagu zaczyna się na dnie morskim i wyłania się ponad poziom morza, gdzie trwają procesy biologiczne. Trzy główne płyty tektoniczne – Nazca, Cocos i Pacific – spotykają się u podstaw oceanu, zderzają się i powodują trzęsienia ziemi. W porównaniu z większością archipelagów oceanicznych, Galapagos są bardzo młode z największymi i najmłodszymi wyspami. Isabela i Fernandina mają mniej niż milion lat istnienia, a najstarsze wyspy, Española i San Cristóbal, od trzech do pięciu milionów lat. Archipelag i obszar go otaczający tworzy największy obszar chroniony na świecie. Co ciekawe, na wyspach nie ma w ogóle płazów.
Pierwszym człowiekiem zamieszkującym wyspy był irlandzki marynarz Patrick Watkins, który tak się pokłócił z załogą statku, że został wyrzucony na bezludny ląd. Po dwóch latach udało mu się porwać inny statek i dopłynął do Gwatemali. Tak zaczęła się niebezpieczna relacja wysp z homo sapiens.
Główne zagrożenia dla Galapagos to wprowadzenie gatunków inwazyjnych. Kiedy ludzie sprowadzili tu kozy, te jako bardzo samowystarczalne i wszystkożerne zwierzęta, błyskawicznie rozprzestrzeniły się na Galapagos. I szybko spowodowały katastrofę, wyjadły bowiem rośliny, którymi żywią się żółwie. Trzeba było natychmiast pozbyć się ich z wysp. Drugim zagrożeniem dla rezerwatu jest turystyka, nielegalne połowy i kwestie zarządzania tym unikalnym ekosystemem.
W 1986 roku uchwalono ustawę kontrolującą połowy i nadmierną eksploatację zasobów morskich Galapagos. Ochrona została dodatkowo wzmocniona przez "Specjalną ustawę o ochronie i zrównoważonym rozwoju w prowincji Galapagos" z 1998 r., którą wpisano do Konstytucji Republiki Ekwadoru. Ustawa ta wyznaczyła obecny rezerwat morski Galapagos jako obszar chroniony podlegający Służbie Parku Narodowego Galapagos. Wyspy są ściśle kontrolowane ze starannie zaplanowanymi trasami turystycznymi ograniczającymi odwiedziny. Wyspy odwiedza około 170 000 turystów każdego roku.
Turystom nie wolno im chodzić po parkach narodowych bez asysty lokalnego, certyfikowanego przewodnika. W parkach nie można pić alkoholu, palić papierosów, wyrzucać jakichkolwiek śmieci. Chodzi się wyłącznie wyznaczonymi trasami. Dzięki tym restrykcjom, sumiennie przestrzeganym przez miejscowych, jest nadzieja, że ten raj na Ziemi przetrwa.
Podwyżki cen wjazdu to sposób rząd stara się powstrzymać masową turystykę na archipelag. Niels Olsen, minister turystyki, powiedział, że głosował za tym rozwiązaniem, ponieważ turystyka masowa „źle wpływa na Galapagos”.
Zwrócił także uwagę, że Park Narodowy Galapagos może zacząć otrzymywać od 2025 roku 40 mln dolarów z tytułu aktualizacji podatku dochodowego.
Według danych Obserwatorium Turystyki Galapagos w 2023 r. na wyspy przybyło ogółem 329 477 turystów. Spośród nich 178 718 to obcokrajowcy, a 150 729 Ekwadorczycy.
Marzec, lipiec i sierpień ubiegłego roku to miesiące z największą liczbą przyjazdów turystów – odpowiednio 32 509, 32 059 i 32 033 gości.
Skutki napływu i wyjazdu turystów oraz wzrostu populacji wysp można dostrzec w kilku aspektach, takich jak spożycie plastiku przez żółwie olbrzymie w Santa Cruz czy przeciążenie infrastruktury podstawowych usług na wyspach zamieszkałych przez ludzi.
Celem tej podwyżki stawek jest zachęcenie do modelu turystyki zgodnego z inicjatywami na rzecz ochrony przyrody wdrażanymi na Wyspach Galapagos, a także wygenerowanie korzyści dla lokalnych mieszkańców i uregulowanie przepływu turystów odwiedzających tę wyspiarską prowincję. Według raportu ochrony wydanego przez UNESCO należy kontrolować rozwój sektora turystycznego, aby zachować równowagę ekosystemu i społeczności Galapagos. Strategia ma także na celu promowanie zrównoważonej turystyki, która może pobudzić lokalną gospodarkę poprzez wykorzystanie zasobów naturalnych oferowanych przez te wyspy, uważane za wyjątkowe na świecie.
Magdalena Gorostiza
źródło:
https://www.eluniverso.com/noticias/informes/galapagos-tarifas-2024-nota/
www.unesco.com Wyspy Galapagos - Centrum Światowego Dziedzictwa