Pierwszy taki "dom pogrzebowy" miał powstać w Seattle w USA za dwa lata - zapowiadała Katarina Spade, pomysłodawczyni i dyrektor projektu Przekonuje, że gdy w USA umiera około 2 500 000 osób rocznie, marnotrawstwem jest klasyczna organizacja pogrzebów. Poza tym w ten sposób do ziemi trafiają miliardy bakterii i różnego rodzaju trucizny.
W nowym domu pogrzebowym, po pożegnaniu ze zmarłym, bliscy składają go do specjalnego pieca. Tam w temperaturze 600 stopni Cesjusza ciała są palone i przerabiane na kompost. Wysoka temperatura niszczy bakterie oraz likwiduje nieprzyjemny zapach. Spade jest zdania, że projekt się przyjmie, szczególnie, iż pracuje nad nim sztab wykształconych ludzi. Ma nadzieję, że nowe domy pogrzebowe powstaną na całym świecie.
screen youtube