Podobne artykuły:
Finałem była eksplozja bomby atomowej, błysk, huk i drżenie ziemi, podobnie byłoby tylko na wulkanie. Zabawę zakończył miliarder Howard Hughes, zdenerwowany ciągłymi wybuchami niedaleko jego apartamentu.
Czas apokalipsy
Przez lata Departament Energii Stanów Zjednoczonych wykonał ponad tysiąc prób jądrowych na stanowisku testowym Nevady, pustynnym obszarze zaledwie około 80 kilometrów na północny zachód od Las Vegas. Detonacja głowicy bojowej w 1951 roku, na wysokości około 400 metrów nad pustynią, zapoczątkowała próby naziemne, których słynne chmury grzybowe były łatwo widoczne z miasta.
22 kwietnia 1952 roku władze zaprosiły około 200 reporterów z całego kraju, aby opisały nową broń USA. Dziennikarze zebrali się na kopcu skały wulkanicznej na brzegu jeziora Yucca w Nevadzie. Testy trwały już od ponad roku, ale po raz pierwszy zaproszono prasę do nagrania i wyemitowania wybuchu jądrowego. Pozycja dziennikarzy, nazwana "News Nob", znajdowała się zaledwie 16 kilometrów od strefy zero, transmisje były niezwykle realistyczne, Amerykanie oglądający to widowisko w swoich salonach byli bezpieczni, ale dokładnie widzieli tę przerażającą moc i potęgę. Po potwornościach II wojny światowej, to był pokaz siły, który dawał mieszkańcom USA dumę i poczucie bezpieczeństwa.
W gazecie "Washington Bulletin" świadek eksplozji tak opisał swoje doznania: "Zakładasz ciemne gogle, odwracasz głowę i czekasz na sygnał. Teraz! Bomba została zrzucona. Czekasz wyznaczony czas, a następnie odwracasz głowę i patrzysz. Fantastycznie jasna chmura wspina się w górę jak ogromny parasol.... Przygotowujesz się na falę uderzeniową, która nadlatuje po wybuchu atomowym. Najpierw pojawia się fala gorąca, potem wstrząs, na tyle silny, że powala nieprzygotowanego mężczyznę. Potem, po chwilach, które wydają się być godzinami, rozbłysk sztucznego słońca znika.”
Bombowy Charlie
Pierwszy raz Amerykanie zobaczyli transmisję wybuchu bomby o mocy 31 kiloton. W gazetach nazywano ją "Big Shot", w Komisji Energii Atomowej "Charlie”. To był potwór w porównaniu z bombami o mocy 13 kiloton i 20 kiloton, które Stany Zjednoczone zrzuciły w Japonii. Transmisja eksplozji zachwyciła Amerykanów i oficjalnie zapoczątkowała atomowe szaleństwo, które ogarnęło cały kraj. To był świetny czas dla Las Vegas, położonego zaledwie 80 kilometrów dalej, najbliżej miejsca testów, w tzw. strefie zero.
W Las Vegas w swoim stylu wykorzystano ten fakt dla zysku i reklamy. Izba Handlowa wydrukowała kalendarze reklamujące terminy detonacji bomb i najlepsze miejsca do oglądania. Kasyna Binion’s Horseshoe i Desert Inn, polecały swoje północne tarasy widokowe, oferując specjalne „atomowe koktajle” i „Dawn Bomb Party”. To były szalone imprezy, podczas których tłumy tańczyły i piły, dopóki na niebie nie pokazał się nuklearny błysk. Kobiety wystrojone w suknie przypominające grzyby, walczyły o koronę „Miss Energii Atomowej” (Miss Atomic). Kasyna Sands i Flamingo. Las Vegas, przyciągały tysiące turystów z całego kraju.
Całe życie miasta kręciło się wokół testów bomby atomowej. Atomowy wybuch wdarł się do kultury i mody. Panie układały fryzury w kształcie obłoku grzyba, kasyna dostosowywały swoje zasady do rytmu eksplozji, w sklepach było wiele atomowych gadżetów, zabawek, pocztówek, powstawały „bombowe piosenki”, komiksy i literatura oraz filmy, które pozytywnie pokazywały atom.
Ludzie przyjeżdżali ze wszystkich stron, by tylko widzieć błysk światła bomby atomowej, który był około dziesięć razy jaśniejszy od słońca, wibracje były tak silne, że odczuwano je nawet w Los Angeles, około 400 kilometrów dalej. Wielu turystów udawało się nawet na północ w góry, aby mieć jeszcze lepszy widok na eksplozje nuklearne. Inni brali „atomowe pudełka” z jedzeniem i najbliżej jak to tylko możliwe urządzali pikniki rodzinne!
Igranie z ogniem
Najbliżej miejsca wybuchu bomb atomowych znajdowali się przede wszystkim zwykli żołnierze. Zaledwie trzy kilometry od wybuchu szukali schronienia w okopach, a potem maszerowali bezpośrednio do środka miejsca eksplozji. To był wyrok śmierci odroczony w czasie. Prawie wszyscy żołnierze, których obecnie nazywa się weteranami nuklearnymi, zachorowali na raka. Dowódcy nie mieli wtedy świadomości, jak groźne jest promieniowanie radioaktywne. Poligon testowy w Nevadzie ściągnął również tysiące żołnierzy i personelu wojskowego, stworzono tysiące miejsc pracy za ponad 176 milionów dolarów z funduszy federalnych. Dzięki temu gospodarka Las Vegas też rozkwitła. Atomowe szaleństwo trwało 12 lat. Detonowano średnio jedną bombę co trzy tygodnie, w sumie wysadzono 235 bomb. Błyski eksplozji były tak silne, że podobno można je było zobaczyć nawet z Montany.
Miliarder protestuje
Multimiliarder Howard Hughes był amerykańskim inżynierem lotniczym, biznesmenem, filmowcem, inwestorem, filantropem i pilotem. Zaliczał się do najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Przybył do Las Vegas i zamieszkał na najwyższym piętrze hotelu Desert Inn, który był jego własnością, jak i wiele innych nieruchomości. Za każdym razem, gdy w pobliżu wybuchała bomba atomowa, wstrząsy odczuwane były w jego apartamencie na szczycie Desert Inn w Las Vegas, a on wpadał w szał. Czara goryczy się przelała, gdy w szczytowym momencie testów, bomba eksplodowała co trzy dni. Hughes postanowił coś z tym zrobić. Zanim powstał narodowy ruch ekologiczny, zaprotestował przeciwko próbom broni jądrowej.
"Czy ktokolwiek kiedykolwiek próbował obliczyć cenę, jaką zapłacono (...) za spustoszenia, okaleczenia i skażenie milionów akrów dobrej, żyznej, porośniętej roślinnością ziemi Nevady (...) przez te eksplozje?" - tak Howard Hughes napisał w notatce do swojego adiutanta Roberta Maheu.
Hughes uruchomił swoje kontakty. Napisał list do prezydenta Johnsona, prosząc go o zaprzestanie prób jądrowych. W końcu jego naciski przyniosły skutek. Armia USA musiała się wynieść gdzie indziej, a na pustyni Nevada zapanował spokój.
Turystyka nuklearna w Las Vegas umarła. Dziś pozostało tylko kilka zabytków, które przypominają tamten szalony czas: bar Atomic Liquor Cocktails, stare stoiska obserwacyjne na pustyni, z najlepszymi widokami na eksplozje i strefy wykluczenia - znaki ostrzegające o skażonej glebie na dawnym poligonie badawczym.
Źródła:
https://www.energy.gov/management/articles/fehner-and-gosling-atmospheric-nuclear-weapons-testing-1951-1963-battlefield
https://knowledgenuts.com/2013/11/11/the-forgotten-atomic-bomb-parties-of-las-vegas/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Howard_Hughes
https://pl.frwiki.wiki/wiki/Howard_Hughes
https://www.neh.gov/humanities/2010/marchapril/statement/vegas%E2%80%99s-revolutionary-recluse
https://www.reviewjournal.com/uncategorized/howard-hughes-changed-vegas/
https://rarehistoricalphotos.com/atomic-tourism-las-vegas/
https://en.wikipedia.org/wiki/Atomic_tourism