Piękna historia
Jak wieść głosi w 1892 roku, Paderewski miał tournée objazdowe po zachodnim wybrzeżu Ameryki. Na Uniwersytecie Stanforda Herbert Hoover ubogi sierota, wraz z przyjacielem zorganizowali koncert polskiego wirtuoza, aby w ten sposób zebrać pieniądze na studia, choć nauka była bezpłatna, nie mieli funduszy na życie. Impresario Paderewskiego zgodził się na 2000 dolarów, za występ. Kwota jak na tamte czasy była ogromna. Zgodnie z umową to co zostanie w kasie po wypłaceniu wynagrodzenia mistrzowi, miało przypaść dwóm młodym organizatorom. Pech chciał, że publika nie dopisała, bo data koncertu zbiegła się z miejscowym świętem. Studenci zebrali jedynie 1600 dolarów, załamani poszli z tą kwotą do Paderewskiego, gdzie solennie przyrzekli zrobić wszystko, by w najbliższym czasie zwrócić brakującą kwotę. Kiedy Paderewski dowiedział się, w jakim celu zorganizowano koncert, przeznaczył swoja gażę na pomoc studentom. Studenci byli oszołomieni tym szlachetnym gestem. Tak czy siak, ten niezwykły epizod umożliwił ambitnym młodzieńcom kontynuację nauki na uniwersytecie. Zapoczątkował także piękną przyjaźń między Paderewskim i Herbertem Hooverem, który po zakończeniu wymarzonych studiów został najpierw inżynierem górnikiem.
Trzeba pamiętać, że w tym czasie Paderewski był już u szczytu sławy w Europie, grywał dla koronowanych głów, pojawiał się w salonach najdostojniejszego towarzystwa tamtej epoki. Jednak zdecydował się na Amerykę, ponieważ organizatorzy doskonale płacili. Miał kontrakt ze słynnym producentem fortepianów Steinway & Sons, na kwotę 6 tysięcy funtów - czyli na dzisiejsze 480 tysięcy dolarów. Trochę ryzykował ponieważ w tamtym czasie amerykańskie trasy koncertowe cieszyły się fatalną opinią. Kapitaliści mieli bez skrupułów wyzyskiwać artystów, lokować ich w tanich hotelach, wozić po odległych prowincjach, aby maksymalnie ich wyeksploatować. Ale nasz wirtuoz podbił tamtejszą publiczność, wielki entuzjazm wzbudzał przede wszystkim wśród pań, na widok jego przystojnej twarzy z burzą niesfornych loków i natchnionej gry na pianinie, dostawały spazmów. W New Music Hall – dzisiejszej Carnegie Hall, na jego koncert przyszło 3,7 tys. Osób. Zajęte były nawet miejsca stojące. Podobnie w Chicago, na koncert charyzmatycznego mistrza przyszło 4 tysiące melomanów. Organizatorzy zapewnili specjalne pociągi, by ułatwić dojazd publiczności. Podczas jego występu wielbiciele szaleli, panie omdlewały, bisowano w nieskończoność, tak jak dzisiaj na koncertach największych muzycznych gwiazd.
Pan mnie nie pamięta, ale...
Po latach, od czasu pamiętnego tournée po Ameryce, wybuchła I wojna światowa. Paderewski, wielki patriota, postanawia wykorzystać swą popularność i znajomość elit na Zachodzie. Rozpoczyna działalność dyplomatyczną, która ma pomóc Polsce i Polakom odzyskać utraconą podczas zaborów wolność. Rusza zbiórka funduszy na wsparcie ofiar wojny, organizuje komitety pomocy Polakom w Paryżu oraz Londynie. W 1915 roku wraz z Henrykiem Sienkiewiczem tworzą Szwajcarski Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Wkrótce maestro płynie do Stanów Zjednoczonych, gdzie uruchamia szeroką kampanię na rzecz odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Udaje mu się dotrzeć do doradcy prezydenta Woodrowa Wilsona, Edwarda House’a. Nie wie, że ma dyskretne wsparcie Hoovera. Dzięki jego staraniom spotyka osobiście prezydenta Wilsona i gorąco propaguje ideę niepodległości Polski. Skutkiem tego jest poparcie dla naszego odzyskania wolności, zawarte w słynnych 14 punktach Wilsona. Na fali tej dyplomacji w sierpniu 1917 roku Paderewski zostaje przedstawicielem na USA Komitetu Narodowego Polski. Na czele staje Romanem Dmowski.
Gdy I wojna światowa się kończy, dla Polski nie jest to jeszcze upragniony pokój. Wybuchają konflikty z sąsiadami, atakuje nas Rosja. W 1919 roku Paderewski zostaje premierem, a kraj toczy straszny głód i nędza. Premier jest w rozpaczliwej sytuacji, z całych sił starał się nakarmić swoich obywateli. Herbert Hoover kieruje American Relief Administration, dobroczynną amerykańską organizacją, pomagającą zrujnowanej wojnami Europie. Hoover był kwakrem, jego obowiązkiem było zapobieganie przemocy i pomoc ofiarom, był również wytrawnym politykiem, który dostrzegał rację stanu swego potężnego kraju. Tego roku w Paryżu, drogi obydwu mężów stanu znowu się krzyżują, podczas konferencji pokojowej, dotyczącej warunków zakończenia wojny. Paderewski podszedł do Hoovera by mu podziękować, za napływającą żywność do Polski. Już przybył pierwszy statek z pszenicą.
A wtedy Hoover miał powiedzieć - „Pan mnie chyba nie pamięta, ale ja jestem jednym z tych dwóch studentów, wtedy 18-letnich, którym pan podarował dług. Ja również jestem panu bardzo wdzięczny za pomoc”. Ta niezwykła historia miała być potwierdzona w 1928 roku, gdy jeden ze zwolenników Hoovera zapytał o nią w liście - George Akersona, asystent Hoovera, ten miał odpowiedzieć: „Relacja z pierwszego spotkania pana Hoovera z panem Paderewskim, przedstawiona w Pana liście, jest zasadniczo poprawna”. Prawdziwość tego wydarzenia potwierdzała również żona prezydenta Hoovera, która razem z mężem studiowała na Uniwersytecie w Stanfordzie. Ponoć była świadkiem tego koncertu i jego fatalnego finału, wspominała że obaj panowie wielokrotnie z rozbawieniem przypominali sobie tę historię. Darzyli się wielką sympatią i przez lata spotykali się w USA, Francji, Szwajcarii oraz w Polsce. W kwietniu 1939 roku, Ignacy Paderewski nawet odwiedził Hoovera w jego domu w Palo Alto.
Co zawdzięczamy Hooverowi
Herbert Hoover w 1915 roku rozpoczął największą w tamtym czasie humanitarną misję, gdy w Berlinie uzyskał zgodę na dostarczanie żywności głodującej ludności polskiej. Od momentu przystąpienia USA do I wojny światowej, jako administrator pomocy żywnościowej ARA z siedzibą w Paryżu, dostarczył posiłków dla 1 315 490 dla polskich dzieci. Dla małych polskich obywateli słał także leki i ubrania.
„Pomagajcie polskim dzieciom” — nawoływał znak stempla, wprowadzonego na Polskiej Poczcie po wojnie. Obok hasła po angielsku, były także adresy do placówek humanitarnych w USA. Stempel był przybijany na wszystkich przesyłkach z Polski do Ameryki. Podobną szeroką kampanię Hoover zorganizował w mediach amerykańskich. Trafiła do serc wielu filantropów i amerykanów z europejskim pochodzeniem.
W tym okresie dzięki działaniom Hoovera z nadzorowanych przez niego misjach, do Polski trafiły tony produktów spożywczych, surowce oraz zboża. W jednej z depesz przedstawicieli ARA do Waszyngtonu czytamy: „Wysłuchaliśmy dopiero co sprawozdania dr. Kellogga, który zakończył swoją misję w Polsce z ramienia p. Hoovera. Z jego raportu wynika jasno, że sytuacja żywnościowa jest w Polsce jak najbardziej krytyczna i że konieczne są natychmiastowe dostawy, jeśli obecny rząd ma mieć możność przeciwstawienia się bolszewikom”. Polski historyk, i kurier Rząd RP na uchodźstwie Jerzy Lerski pisał: „Żywność i pomoc techniczna Hoovera prawdopodobnie wniosły większy wkład w zwycięstwo Piłsudskiego, aniżeli szeroko reklamowana francuska misja wojskowa gen. Maxima Weyganda. (generał armii francuskiej, zaopatrywał m.in. polskie wojsko )”.
W sumie Amerykanie przetransportowali do Polski ponad 10 tysięcy ton żywności. Towary dystrybuowano poprzez stworzoną i kontrolowaną przez pracowników ARA sieć magazynów z trzema centralami: w Warszawie, Lwowie i Brześciu Litewskim. Porcje żywnościowe dla dzieci zawierała min,. kakao robione na mleku z proszku, z porcją cukru. Dla wielu najmłodszych była to absolutna nowość i przysmak, oprócz tego otrzymywały fasolę, mąkę, ryż i olej roślinny – w wartości 673 kilokalorii dziennie. Czasami było to jedyne pożywienie dziecka, szczególnie na wschodzie Polski. Przydziały żywności trafiły również do 11 tysięcy polskich niezamożnych studentów, w stolicy, Krakowie, Lublinie Poznaniu i Lwowie.
Także za rządów Hoovera 21 kwietnia 1932 r. podpisano między Polską i USA Traktat o Przyjaźni, Handlu i Prawach Konsularnych oraz podniesiono rangę poselstw do ambasad.
Nic dziwnego, że w Polsce prezydent Hoover darzony był ogromnym szacunkiem, graniczącym z kultem. Niestety dla naszego kraju, gdy walczył o drugą kadencję, w USA toczył się właśnie tragiczny kryzys gospodarczy. Hoover był obarczany winą za jego przebieg, dlatego w kolejnych wyborach poniósł sromotną porażkę. W roku 1933 urząd prezydenta objął Franklin Delano Roosevelt, nie miał do Polski żadnych cieplejszych uczyć, co odzwierciedla jego depesza wysłana 24 sierpnia 1939 r. do Adolfa Hitlera i Ignacego Mościckiego. W treści prezydent USA apelował jedynie, by Niemcy i Polacy powstrzymali się od działań wojennych na „rozsądny i określony czas”. Hitler długo nie wytrzymał.
Po II wojnie światowej Hoover przybył do zrujnowanej Warszawy, mimo braku informacji na ten temat, wielu Polaków rozpoznało na ulicy amerykańskiego byłego prezydenta, witano go jak bohatera i przyjaciela. Ówczesny prezydent USA Truman, znając doświadczenia Hoovera, powołał go do służby publicznej, by oszacował potrzeby żywnościowe Europy. Na podstawie raportu Hoovera, powstała UNRRA - Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy i Odbudowy. I znów dzięki Hooverowi przez wiele lat po wojnie do Polski trafiło tysiące ton wsparcia.
Źródła:
Janusz Pajewski (red.), „Problem polsko-niemiecki w traktacie wersalskim”, Poznań 1963
„Sprawy polskie na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r. Dokumenty i materiały, t. I i II”, Warszawa 1967
K.A. Clements, The Life of Herbert Hoover. Imperfect Visionary, 1918–1928, London 2010
Adams Matthew Lloyd, Herbert Hoover and the Organization of the American Relief Effort in Poland (1919–1923), „European Journal of American Studies” 4, 2009, 2, http://ejas.revues.org/7627.