Celem eksperymentu naukowego ASIM (ang. The Atmosphere-Space Interactions Monitor) jest badanie tajemniczych zjawisk i wyładowań, do których dochodzi w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery.
Instrument ten ma wystartować w poniedziałek 2 kwietnia o godzinie 16.30 czasu miejscowego (22.30 w Polsce) z przylądka Canaveral na Florydzie. Na ziemską orbitę wyniesie go zbudowana przez firmę SpaceX rakieta nośna Falcon-9. Nad instrumentem pracowali m.in. specjaliści Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk i polskiej firmy Creotech Instruments S.A.
Jak informuje Creotech Instruments w przesłanym PAP komunikacie prasowym, po odłączeniu się od rakiety Falkon-9 statek Dragon dostarczy materiały i sprzęt - w tym aparaturę ASIM - do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, po czym powróci na Ziemię. Aparatura umieszczona zostanie w europejskim module stacji o nazwie Columbus.
"ASIM badać będzie relacje między tajemniczymi zjawiskami zachodzącymi w czasie silnych burz w stratosferze i mezosferze, na wysokości kilkudziesięciu tysięcy metrów nad powierzchnią Ziemi" – tłumaczy cytowany w komunikacie Jacek Kosiec z Creotech Instruments. Jako że zjawiska te zachodzą w czasie burz, kiedy niebo zasnuwają chmury, nie da się ich obserwować z powierzchni Ziemi. "Wiele wskazuje jednak na to, że mają wpływ na pogodę na Ziemi, a ich zbadanie pozwoli na tworzenie doskonalszych modeli klimatycznych naszej planety" - dodaje Kosiec.
Na aparaturę ASIM składają się dwa instrumenty pomiarowe, które mają ze sobą współdziałać. Pierwszy z nich (MMIA – Modular Multi-Imaging Assembly, czyli zestaw kamer optycznych) będzie wykrywać i obserwować zjawiska zwane chwilowymi zdarzeniami świetlnymi (Transient Luminous Events - TLE).
Rozkład geograficzny tych zjawisk pokrywa się z występowaniem innych tajemniczych efektów, mianowicie krótkich (nanosekundowych) błysków promieniowania gamma (TGF-Terrestial Gamma Flashes). Drugi z przyrządów ASIM – MXGS ma za zadanie zbierać dane na temat tych niewidocznych dla ludzkiego oka rozbłysków promieniowania. Dzięki pozyskiwanym przez kosmiczne obserwatorium danym naukowcy na Ziemi będą w stanie badać zależności między widowiskowymi zjawiskami świetlnymi, a niewidocznymi dla oka rozbłyskami promieniowania gamma.
Jak tłumaczy cytowany w komunikacie prof. Jan Błęcki z Centrum Badań Kosmicznych PAN, choć TLE mają charakter lokalny, ogromna energia wyzwalająca się w tych zjawiskach wywiera wpływ na jonosferę. "Wpływa to na systemy telekomunikacyjne i dokładność systemów nawigacji satelitarnej. Dlatego zrozumienie tych zjawisk ma znaczenie także praktyczne" - mówi ekspert.
Projekt został zrealizowany przez konsorcjum ASIM na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej. Na czele konsorcjum stanęła duńska spółka Terma – główny wykonawca techniczny. Realizacja projektu kosztowała niemal 40 mln euro, zajęła w sumie 10 lat, a w pracach brało udział 100 specjalistów z Danii, Norwegii, Hiszpanii, Włoch, Holandii, Kanady, Stanów Zjednoczonych i Polski.
W skład konsorcjum weszli również: Instytut DTU Space z Kopenhagi (w roli lidera naukowego) oraz Uniwersytet w Bergen, Uniwersytet w Walencji, OHB Italia oraz Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. W CBK PAN powstał projekt i pierwsze modele systemu zasilania i dystrybucji energii dla detektora promieniowania gamma MXGS (Modular X - and Gamma-ray Sensor) instrumentu ASIM.
Firma Creotech Instruments S.A., jako podwykonawca Centrum Badań Kosmicznych, odpowiadała za montaż finalnych modeli (kwalifikacyjnego i lotnego) polskiego urządzenia, na które składało się ponad 30 bloków elektroniki spełniającej wyśrubowane kosmiczne wymagania.
"Projekt ASIM to historycznie pierwsze kosmiczne zlecenie dla naszej firmy" - mówi Jacek Kosiec. "Gdyby nie zaufanie, jakim obdarzyło nas w 2012 roku Centrum Badań Kosmicznych, które postanowiło powierzyć bardzo młodej i nieopierzonej firmie z Piaseczna produkcję finalnego systemu zasilania dla instrumentu MXGS w misji ASIM, Creotech dziś z pewnością nie byłby w miejscu, w którym jest. To pokazuje jak istotna w wysokotechnologicznych branżach jest stymulacja innowacyjnych przedsiębiorstw na początku ich ścieżki rozwoju" - zwraca uwagę.