Roślina ta przybyła do Europy z Ameryki Południowej, „na wolności” możemy spotkać ją także w Afryce. Ogromne krzewy z gwiazdą betlejemską robią wrażenie, gdy jesteśmy przyzwyczajeni do małych okazów w doniczkach.
W Ugandzie gwiazdy rosną "na wolności".
Tak naprawdę kochamy ją nie za kwiaty, ale za przykwiatki, czyli kolorowe – najczęściej czerwone – liście. Podpowiemy, jak sprawić, by nie trzeba było jej wyrzucać zaraz po świętach.
Przede wszystkim warto umiejętnie wybrać roślinę. Nie kupujmy jej od sprzedawców stojących na dworze, albo gdy w pomieszczeniu stoi blisko drzwi. Poinsecja lubi ciepło, zimno może ją uszkodzić i przyniesiona do domu zaraz zacznie tracić liście.
Postawmy doniczkę w jasnym i ciepłym miejscu, ale nie za gorącym. Musi mieć dostęp do światła. Pamiętajmy o przeciągach – nie stawiamy jej przy wyjściach na taras czy oknach, które otwieramy, żeby mieszkanie wietrzyć.
Gwiazda nie przepada za nadmiarem wody, wystarczy niewielka ilość raz na kilka dni. Tak może przetrwać do lutego.
Nie zdziwmy się, jeśli mimo właściwej pielęgnacji, zacznie tracić kolor i gubić liście. Nie wyrzucajmy jej jednak. Kiedy tak się stanie, umieśćmy ją w chłodnym miejscu i nie podlewajmy. Przytnijmy stare pędy. Kiedy zobaczymy nowe, zaczynamy podlewanie. Gwiazda zakwitnie dla nas kolejny raz. Choć oczywiście, tak duża, jak ta w Ugandzie, nie urośnie.