W sklepie należy wybrać surowy, świeży, chudy boczek. Najpierw na dobę zamarynujemy go w ziołach, potem dopiero upieczemy. Przepis jest prosty, a boczek wyborny. Pamiętajcie, po upieczeniu, zanim zaczniecie kroić, należy boczek dobrze schłodzić w lodówce. Wtedy będziemy mogli kroić go na cieniutkie plasterki. No chyba, że ktoś zechce zjeść kawałek jeszcze na ciepło.
Składniki:
1 kg chudego boczku
garść ulubionych ziół – majeranek, kolendra, kminek, oregano
kilka liści laurowych
ocet jabłkowy
2 ząbki czosnku
olej
sól
Wykonanie
Boczek marynujemy dzień przed pieczeniem. Nalewamy do naczynia żaroodpornego na spód odrobinę oleju. Wkładamy do naczynia boczek skórką do dołu, delikatnie skrapiamy octem jabłkowym. Nacieramy solą, przyprawami i rozgniecionym czosnkiem, obkładamy liśćmi laurowymi. Zostawiamy na noc. Wyciągamy na pół godziny przed pieczeniem. Nastawiamy piekarnik na około 180 stopni i wstawiamy boczek. Polewamy delikatnie kilkoma kroplami oleju. Kiedy wierzch się zarumieni (około 10-15 minut) przykrywamy folią aluminiową, zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i pieczemy jeszcze 45 minut.
Wyjmujemy boczek, studzimy i wkładamy do lodówki. Kroimy, kiedy jest naprawdę dobrze schłodzony.