Kto pierwszy ze znanych zawodników czy klubów zatrudnił psychologa?
Początki psychologii sportu datuje się na przełom XIX i XX wieku, chociaż rozkwit tej dziedziny w Europie nastąpił przede wszystkim po II wojnie światowej, a szczególnie w latach 70. i 80. Jednym z pierwszych psychologów współpracujących z klubem sportowym był uważany za ojca amerykańskiej psychologii sportu – C.R. Girffith. Było to w latach 30. ub.w. W Polsce dużo później. Obecnie psychologia stała się nieodłącznym elementem współczesnego sportu profesjonalnego. Przełomowym momentem dla rozwoju psychologii sportu, chociaż wielu zawodników korzystało z usług specjalistów już wcześniej, była otwarcie deklarowana współpraca Adama Małysza z prof. Janem Blecharzem. Pozwoliło to oswoić trochę postać psychologów w sporcie i pokazać, że nie jest to nic wstydliwego i korzystają z tego także najlepsi. Dobrym przykładem takiej kooperacji jest dzisiaj praca, którą wykonują ze sobą Iga Świątek i Daria Abramowicz.
Kiedyś nie było psychologów i też były wyniki...
Pewnie, że nie było – podobnie jak analityków, dietetyków, fizjoterapeutów, trenerów przygotowania motorycznego czy ogromu używanej dzisiaj i bardzo przydatnej technologii. George Best, legenda angielskiego futbolu, regularnie wychodził na boisko na kacu i kręcił obrońcami aż miło. Legendy chodzą o różnych ekscesach i niezbyt zdrowym prowadzeniu się zawodników jeszcze z lat 90. czy z początku obecnego wieku. Taki był klimat w wielu środowiskach. Aktualnie jednak sport zdecydowanie się sprofesjonalizował i wymagania oraz oczekiwania stawiane przed zawodnikami są coraz większe. To, co działało kiedyś, dzisiaj już raczej nie ma racji bytu. Szuka się nawet minimalnych przewag w różnych obszarach, ponieważ wyniki i osiągi sportowców zbliżają się do granic możliwości ludzkiego organizmu. Jedną z takich przewag może być właśnie praca nad obszarem psychiki. W końcu to nasz mózg steruje naszym ciałem.
Czy są dyscypliny w których rola psychologa jest rzeczywiście niezbędna?
Nie każdy sportowiec potrzebuje psychologa sportu, ale na pewno potrzebuje wiedzy na temat psychologii sportu i treningu mentalnego. Są osoby, które intuicyjnie czują, co mogą zrobić, mają dobry wgląd w siebie, cechują się wyższą odpornością psychiczną, mają pozytywne przekonania na temat siebie i świata, wysoką inteligencję emocjonalną, mogą liczyć na wsparcie bliskich osób i środowiska, czasami nieświadomie stosują różne elementy treningu mentalnego – jak np. wyobrażenia i bardzo często mogą radzić sobie w sporcie bez zewnętrznej pomocy psychologa sportu. Z drugiej strony są również gracze, którzy potrzebują większej pracy nad swoją psychiką i w tym przypadku pomoc psychologa może im bardzo pomóc. Jeśli chodzi o konkretne dyscypliny, w których pomoc psychologa jest niezbędna, to nie wiem czy wymieniłbym jakąś szczególnie. Wszystko zależy od indywidualnych właściwości zawodnika.
Czy psycholog rozmawia o pieniądzach, które zarabia sportowiec?
Zdarza się, że temat zarobków jest między nami poruszany. Czasami ma to miejsce w kontekście motywacji zawodnika do uprawiania sportu, a innym razem np. przy rozmowach o potencjalnym transferze oraz jego wadach i zaletach. Czynniki zewnętrzne w dużym stopniu skłaniają do rywalizacji, ale też mogą być źródłem problemów. Spotykam się z tym, że na pewnym etapie kariery część graczy gubi motywację wewnętrzną do uprawiania sportu, a skupia przede wszystkim na gratyfikacjach zewnętrznych. Tracą gdzieś w sobie pasję i chęć rozwoju, a sport przestaje sprawiać im tyle frajdy co wcześniej. Często wtedy szukamy razem tych elementów, które kiedyś im pomagały i motywowały do wyjścia np. na boisko z kolegami czy koleżankami. Biegając po podwórku za piłką raczej nikt nie robił tego z powodu potencjalnych pieniędzy, które w przyszłości będzie można za to otrzymać. Czasami dobrze jest ponownie odnaleźć w sobie „wewnętrzne dziecko” i na nowo wskrzesić w sobie iskrę. Na pewnym etapie pieniądze mogą być też czynnikiem, który hamuje rozwój. Spotkałem już na swojej drodze zawodowej kilku graczy, którzy jeszcze w nastoletnim wieku dostali kontrakty wyższe niż zarobki rodziców i nie każdy z nich sobie z tym poradził. Niektórzy zachłysnęli się tym i paradoksalnie oddalili od sportu i profesjonalizmu, a potem żałowali niewykorzystanej szansy. Zakładali, że skoro teraz zarabiają tyle, to w przyszłości może być już tylko lepiej, a nie zauważyli, że przy okazji zmniejszyli znacząco swoje zaangażowanie i rozleniwili się. Widziałem też młodych zawodników, którzy mimo zainteresowania ich osobą przez bardzo perspektywiczne drużyny, woleli wybrać klub znacznie słabszy, z niższej ligi, mniej rozwojowy, ale za to w danym momencie płacący kilka złotych więcej – a potem często dostosowywali się do panującego tam marazmu, a kiedy to zrozumieli, to pociąg do większej kariery często im już odjechał.
Czy sport jest najlepszą metodą wychowawczą?
Doskonałą. I nie mówię tego w kontekście bycia sportowcem, ale ogólnie o uczestniczeniu w aktywności sportowej. Oprócz tego, że kształtujemy u dziecka nawyk dbania o swoje zdrowie i poprawiamy kondycję fizyczną, to mamy także szansę uczenia go funkcjonowania w grupie, komunikacji i współpracy z innymi, co wpływa korzystanie na rozwój społeczny. Regularne treningi pozwalają również na naukę systematyczności, wytrwałości i samodyscypliny. Dziecko poprzez sport może nauczyć się radzenia sobie z różnymi emocjami, których całą gamę możemy przeżywać przez udział w rywalizacji sportowej oraz z sukcesami i porażkami, które są nieodłącznymi elementami sportu. Treningi mogą kształtować także nasz charakter i różne cechy osobowości, uczyć postawy fair play, determinacji w dążeniu do osiągnięcia celów czy budować jego poczucie skuteczności. To także szansa na rozwijanie w dziecku pasji, pokazywania mu różnych możliwości oraz posiadania hobby. Wszystkie te wyżej wymienione rzeczy przydadzą się potem każdemu dorosłemu w pracy czy w codziennym życiu.
Czyli z dziećmi trzeba zaczynać jak najwcześniej pracować?
Oczywiście. Dobrze, jeżeli wcześnie zaczniemy zwracać uwagę na np. pojawiające się emocje oraz pokazywać jak można sobie z nimi radzić i skąd się one biorą. To zaczyna budować samoświadomość młodego sportowca i ułatwi mu funkcjonowanie w przyszłości. Myślę jednak, że do mniej więcej 10. roku życia młody zawodnik nie potrzebuje regularnego kontaktu z psychologiem sportu. Często pracuję z trenerami czy rodzicami, którzy na co dzień są najbliżej dzieci i przekazuję im wiedzę psychologiczną, o tym jak efektywnie wspierać młodego zawodnika. W tym wieku to właśnie od najbliższych zależy najwięcej. I mimo, że szczerze uważam, że każdy rodzic chce dobrze dla swojej pociechy, to nie zawsze ma odpowiednie umiejętności i wiedzę, żeby mu pomóc. Jeżeli dziecko nie chce, żeby rodzic oglądał jego mecze czy treningi, albo rozmawiał z nimi o swoich startach, to gdzieś powinna nam się zapalić ostrzegawcza lampka.
Jak gwiazdy sportu radzą sobie ze stresem?
Podobnie jak inni, ale często mają to lepiej przetrenowane i posiadają większy wachlarz technik. W radzeniu sobie ze stresem bardzo istotna jest praca nad naszym dialogiem wewnętrznym, czyli rozmową, którą każdy z nas prowadzi sam ze sobą w różnych momentach, a także nad naszymi przekonaniami na temat siebie i świata. Myśli mają duży związek z emocjami i chociaż często pojawiają się automatycznie, możemy też na nie świadomie wpływać. Na pewno pomaga również trening wyobrażeniowy oraz przygotowanie się na trudne sytuacje, które mogą się pojawić na naszej drodze. Im bardziej jesteśmy na nie gotowi i wiemy, co możemy zrobić, kiedy coś się wydarzy, to znacząco wpływa to na obniżenie poziomu lęku. W odciążeniu naszej głowy i w lepszym skupieniu na zadaniach pomocne są również ustalone wcześniej rutyny. Bardzo przydatne na poziomie behawioralnym są także techniki oddechowe i relaksacyjne. Korzysta się też m.in. z takich technologii jak biofeedback EEG czy HRV. Każdy z nas ma także pewne indywidualne techniki i sposoby radzenia sobie ze stresem, które na nas działają – słuchanie odpowiedniej muzyki, spacer, czas w samotności czy rozmowa z bliskimi.
Czy psycholodzy sportowi chodzą do psychologa?
Żeby efektywnie pomagać innym, to najpierw trzeba mieć uporządkowane w swojej głowie, więc warto w pierwszej kolejności zadbać o siebie. Psycholodzy sportowi często są w kontakcie z innymi specjalistami i mogą konsultować z nimi pracę wykonywaną z zawodnikiem – oczywiście zachowując tutaj anonimowość klienta. Nazywa się to superwizją i pomaga się przyjrzeć swojej pracy pod innym kątem. Taka refleksja nad wykonywaną pracą pomaga wzbogacić własne umiejętności i efektywniej pomóc sportowcowi.
W zdrowym ciele zdrowy duch, a odwrotnie?
Zdrowie ciało będzie wpływało pozytywnie na nasz dobrostan psychiczny. Zależność na tej linii jest jednak obustronna. Czynniki psychiczne będą miały też znaczny wpływ na objawy fizyczne, co może przekładać się na różne choroby psychosomatyczne czy częstsze kontuzje, które przytrafiają się potem graczom.
Hejt w sporcie bardzo przeszkadza?
Współczesny sport rzeczywiście sprzyja temu zjawisku. Dostępność mediów społecznościowych oraz łatwy dostęp do informacji pozwalają każdemu skomentować grę jakiegoś zawodnika czy napisania o nim dowolnej, zdarza się, że przykrej rzeczy. Wielu zawodników jest pod ciągłą presją, bo dostęp do telefonów i możliwość wykonania im zdjęcia w dowolnym momencie prywatnego czasu nie zawsze pozwala sportowcom czuć się swobodnie i zachowywać naturalnie. Jak sobie radzić z hejtem w sieci? Chyba jest tylko jedna możliwość – nie czytać artykułów o sobie i nie śledzić komentarzy, chociaż jest to kuszące. Nigdy jednak nie wiadomo, na co tam trafimy. Nie ma to też większego sensu. Spróbuję to zobrazować: nawet jak przeczytamy o sobie 20 komentarzy i 19 będzie pozytywnych, a jeden negatywny, to z dużym prawdopodobieństwem zapadnie nam on w pamięć i może nam popsuć dzień. Jeżeli jednak te proporcje się zmienią i dostaniemy 19 negatywnych komentarzy i jeden pozytywny, to nasza reakcja nie będzie już identyczna. Bo ten jeden plus wśród tylu przykrych dla nas wiadomości nie sprawi, że doda nam to skrzydeł. Sportowcy zbyt często wystawiani są i tak na ciągłą ocenę, żeby jeszcze być zależnym od opinii osób, które nie mają wpływu na ich rozwój i karierę.
Jak sprawdzić swoje predyspozycje pod kątem zostania mistrzem?
Właściwie każdy ma talent do sportu, ale niekoniecznie do tego, który wybrał, a bardzo często – który wybrali go za kogoś w dzieciństwie rodzice, prowadząc na trening danej dyscypliny. Różne typy temperamentu, czyli wrodzonego typu układu nerwowego, czy osobowości mogą być przydatne w różnych dyscyplinach. I tak na przykład ktoś świetnie odnajdzie się w boksie, a ktoś będzie cenił sobie powtarzalne i mniej stymulujące treningi w pływaniu długodystansowym. Znam zawodników, którzy doskonale radzą sobie w indywidualnych sportach, a są fatalni we współpracy z innymi w grach drużynowych, mimo że mają w nich wysokie umiejętności. Są osoby, które świetnie radzą sobie w sportach wymagających precyzji i skupienia, a nie radzą sobie w dyscyplinach, które wymagają ciągłego, szybkiego reagowania na zmienne bodźce w warunkach zwiększonego obciążenia psychicznego. W młodym wieku warto jest z tego powodu próbować różnych sportów i rozwijać się wszechstronnie, szukając sportu dla siebie. Jak sprawdzić pewne predyspozycje do danych sportów? Między innymi poprzez rozmowę z psychologiem sportu, wykonanie różnych testów psychologicznych oraz psychomotorycznych.
Po co jest psycholog w e-sporcie?
Mam tę przyjemność, że pracuję z zawodnikami nie tylko sportów klasycznych, ale także i elektronicznych. Sprawia mi to ogromną radość. Współpracuję głównie z zawodnikami Counter Strike’a, chociaż zdarzają się także gracze League of Legends czy EA (dawna FIFA). Po co potrzebują psychologa? Dokładnie z tego samego powodu, co zawodnicy piłki nożnej, siatkówki czy koszykówki. Sam nie widzę większych różnic w pracy ze e-sportowcami a "klasycznymi" sportowcami. Jedna i druga grupa na co dzień rozwija się przede wszystkim w czterech głównych grupach umiejętności, do których zalicza się przygotowanie taktyczne, techniczne, motoryczne i mentalne. W przypadku różnych gier komputerowych, jak i klasycznych sportów, zmieniają się jedynie wymagania stojące przed zawodnikami. Jest to jednak związane ściśle ze specyfiką trenowanej dyscypliny. Wtedy psycholog musi położyć szczególny nacisk na dobór odpowiednich ćwiczeń i metod treningowych. Ważna tutaj jest znajomość danej gry czy sportu. Zarówno sportowcy, jak i e-sportowcy muszą sobie na co dzień radzić z presją czy stresem, panować nad pojawiającymi się w trakcie zawodów czy treningów emocjami, nauczyć się koncentrować na istotnych w danych chwilach elementach czy błyskawicznie podejmować właściwie decyzje. W sportach drużynowych ważna jest również efektywna komunikacja w zespole – zarówno podczas rozgrywki, jak i poza nią, która pomaga osiągać założone wcześniej przez siebie cele.
Były przypadki, że trener brał znanego chuligana na trening i robił z niego super zawodnika. Jak to działa?
Historia zna trochę takich przypadków, a na pewno ciekawie się je wspomina po latach. Takie sytuacje to akurat dobry przykład wykorzystania potencjału danej osoby w odpowiednim kierunku. Nieraz taki chuligan znalazł swój cel w życiu i zamiast robić złe rzeczy, odnajdywał sens w uprawianiu sportu i to właśnie na treningu, a nie na ulicy rozładowywał swoje emocje. Miał też coś, do czego chciał dążyć. Przy okazji taki niesforny chłopak mógł mieć często różne cechy przydatne w wielu dyscyplinach – np. pewność siebie, zadziorność, determinację, spryt.
Czy lepszy jest trener, który potrafi krzyczeć jak kiedyś Smuda czy spokojny jak Fornalik?
To zależy od zawodnika. Wielu sportowców będzie lubiło pozytywną motywację przez pochwały, ale znajdą się też tacy, którzy lubi czuć nad sobą bat. Trener musi czuć szatnię i dostosowywać różne metody do poszczególnych zawodników. Obecnie bardzo mocno stawia się na rozwój kompetencji miękkich u szkoleniowców, bo to właśnie one często decydują o końcowym sukcesie. Warto jednak zauważyć, że trenerzy, jak i zawodnicy o zupełnie różnych sposobach bycia i charakterach potrafili odnosić wyśmienite rezultaty. Różne style prowadzenia zespołu mają swoje wady i zalety. Np. bardzo dyrektywny trener po przejęciu drużyny w trudnym momencie jest w stanie na krótką metę podnieść standardy i jakość pracy, zmusić graczy do wykonywania jego poleceń, co może przełożyć się na wyniki, ale później może mieć za to trudność w budowaniu relacji z zawodnikami, co często po zrealizowaniu celu powoduje różne problemy i konflikty w zespole.
Kiedyś bokserom w przerwie oddawana amoniak do powąchania. Czy to ich bardziej motywowało?
Nie tyle motywowało, co o prostu otrzeźwiało poprzez nagłe i silne pobudzenie układu nerwowego. Zapach wdychanego amoniaku błyskawicznie orzeźwia i pomaga zwiększyć czujność i koncentrację w trakcie wysiłku.
Czy są sportowcy, którym którym psycholog pomaga w rzuceniu palenia?
Tak. Wbrew pozorom sportowcy też są ludźmi i zdarza im się również palić. Należą oni do mniejszości, ale raczej nie są to pojedyncze przypadki. Zdarza się więc, że też zmagają się oni z trudnościami w rzucaniu palenia. Znanymi sportowcami, których można było zobaczyć z papierosem w ustach są lub byli m.in. Wojciech Szczęsny, Johann Cruyff czy Zinedine Zidane. Na szczęście dzisiaj klasyczne fajki pali zdecydowanie mniej sportowców niż kiedyś. Z drugiej strony wielu piłkarzy angielskiej Premier League dostarcza sobie nikotynę poprzez jej żucie w postaci tzw. snusu.
Skąd się biorą prawdziwi twardziele w sporcie?
W dużej mierze z cech temperamentalnych. Z niektórymi rzeczami trzeba się po prostu urodzić, ale wpływ na takie postawy może mieć także środowisko, w którym się wychowujemy i dorastamy. Często takimi „twardzielami” byli gracze, którzy od samego początku musieli o coś walczyć, starać się, a nie dostawali wszystkiego podanego na tacy. Mówi się potocznie, że sport kształtuje charakter. Coś w tym jest. Inaczej można docenić to, co się ma, kiedy na trening trzeba przejść najpierw 2 km na autobus, a potem jechać 40 minut z przesiadką do klubu, a inaczej kiedy na zajęcia wysiada się przebranym z nowego samochodu rodziców i wraca z niego prosto z boiska w stroju sportowym. To oczywiście pewne uogólnienie, ale ma ono swoje przełożenie na wielu późniejszych karier sportowych. Zdaje się, że kibice też często doceniają potem takich „twardzieli”, którzy zostawiają na boisku całe serducho – jak np. Marcin Wasilewski, Carles Puyol czy Gennaro Gattuso. Przed oczami mam też widok holenderskiego obrońcy Jaapa Stama, który nawet po zakończeniu kariery w jednym z meczów pokazowych nie dawał taryfy ulgowej innym oldbojom i nawet nie myślał o odstawieniu nogi w stykowej sytuacji.
Jakub Załuski
Psycholog specjalizujący się w pracy z drużynami oraz zawodnikami sportów klasycznych, elektronicznych i umysłowych. Posiada doświadczenie w pracy z młodzieżą oraz seniorami, startującymi na imprezach rangi Mistrzostw Polski, Europy i Świata.
Na co dzień zawodowo związany z Lubelską Akademią WSEI, gdzie uczy studentów psychologii, pielęgniarstwa, fizjoterapii i informatyki. Prowadzi również zajęcia w Akademickim Liceum Mistrzostwa Sportowego w Lublinie oraz SMS Związku Piłki Ręcznej w Polsce w Lublinie z zakresu psychologii sportu.
Z zawodnikami oraz trenerami współpracuje nie tylko w zaciszu gabinetu, ale i w naturalnym środowisku treningowym oraz meczowym. W swojej pracy lubi wykorzystywać nowoczesne technologie. Jest certyfikowanym trenerem EEG Biofeedback II stopnia. Korzysta również z takich narzędzi jak m.in. Vienna Test System, CogniPlus czy FitLight Trainer.