Zabójstwo z desperacji
Damian C. z Łodzi miał 29 lat i potrzebował pracy. Był robotnikiem budowlanym. Dostał zajęcie w firmie Dariusza K., ale bez umowy. Mężczyzna miał bardzo różny wymiar pracy, czasami 3 godziny, a innym razem 14. Umówił się z szefem na cotygodniową wypłatę, każdego piątku. W 2022 roku było to 400 zł, w sumie miał na rękę 1600 złotych miesięcznie, bez względu na to ile godzin wypracowywał. W środę, 16 marca 2022 roku Damian C. jak zwykle rano pojawił się na budowie, pierwszy raz poprosił swojego pracodawcę o zaliczkę, dwa dni przed zwyczajową wypłatą. Szef go wyśmiał i zlekceważył, wywiązała się kłótnia. Damian C. miał wykrzyczeć, że nie chce już pracować dla Dariusza K. Ten w odwecie miał go popchnąć. Mężczyźni zaczęli się wzajemnie szarpać. Szef miał przewrócić robotnika. Wściekły Damian C. chwycił podobno to co miał pod ręką, był to młotek i zadał cios w głowę Dariusza K. Mimo, że szef osuwał się na kolana, wściekły robotnik uderzał nadal. Przestał, gdy mężczyzna leżał już na ziemi zakrwawiony i nieprzytomny. Wtedy zrabował z kieszeni pracodawcy 5,5 tys. złotych oraz telefon komórkowy. Zostawił go konającego i poszedł do domu. Dariusza K. znalazła córka, która wezwała pogotowie ratunkowe. Mężczyzna zmarł po kilku dniach pobytu na OIOM.
Damian C. miał oddać ukradzione pieniądze swojej partnerce. Przekonał ją, że to kwota za wypadek przy pracy. Policja szybko odnalazła sprawcę pobicia, jak się wkrótce okazało, ze skutkiem śmiertelnym. Sąd wziął pod uwagę desperację sprawcy i prowokacyjne zachowanie nieuczciwego pracodawcy. Lecz, jak zaznaczył sędzia „jeśli uderzasz młotkiem, bierz pod uwagę, że zostaniesz zabójcą”. Sąd Okręgowy w Łodzi skazał Damiana C. na 16 lat więzienia. Mężczyzna miał także zapłacić córce Dariusza K. 50 tys. zł zadośćuczynienia.
Morderstwem zakończył się spór o należną wypłatę między proboszczem, a kościelnym. Tragedia rozegrała się na terenie parafii kościoła pw. Przemienienia Pańskiego w Paradyżu-Wielkiej Woli. We wtorek, 2 marca 2021 roku wieczorem, ksiądz proboszcz wyszedł zamknąć bramę kościelną. Wtedy został zaatakowany, otrzymał mocny cios w głowę kostką brukową. Ofiara, zbroczona krwią, padła na ziemię. Sprawca uciekł. Nieprzytomnego proboszcza odtransportowano do szpitala. Był w ciężkim stanie. Policja szybko wytypowała sprawcę napadu. Okazał się nim Marcin M., 47-letni kościelny. Mężczyzna na drugi dzień został aresztowany. Ustalono, że dzień wcześniej kościelny upił się z rozpaczy, ponieważ proboszcz latami go wyzyskiwał. Marcin M. od dawna pracował dla proboszcza na tzw.” gębę” i pomimo próśb o podpisanie prawdziwej umowy o pracę, proboszcz go zbywał. Mężczyzna dorabiał na ćwiartce etatu w zakładzie pogrzebowym, to jednak były niewielkie pieniądze. Chciał uczciwej pensji za swoją pracę. W końcu proboszcz dał mu do podpisania dokument. Zawierał spis dotychczasowych obowiązków bez określonych ilości godzin pracy, bez kwoty wynagrodzenia i bez wysokości ubezpieczenia. Kościelny poczuł się wykorzystany, ale umowę podpisał. Od tego momentu przestał się odzywać. Przychodził do pracy, wypełniał zadania i milczał. Aż do tego fatalnego dnia, gdy się upił ze znajomymi. Rozżalony postanowił jeszcze raz pójść do proboszcza, by go poprosić o zmianę zapisów umowy. Wiedział, że duchowny będzie zamykał bramę, czekał na niego. Gdy zapytał o umowę, proboszcz go wyśmiał, nie miał zamiaru niczego zmieniać. Nie obchodziło go, że jego wieloletni kościelny ma na utrzymaniu rodzinę i nie będzie miał emerytury. Doszło do awantury, wściekły i bezsilny pracownik kościoła złapał za kostkę brukową i uderzył księdza w głowę, a potem uciekł. Proboszcz zmarł w szpitalu. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim nie skazał Marcina M. na 25 lat więzienia, jak chciał prokurator. Usłyszał ostateczny wyrok 15 lat więzienia oraz kwotę 50 tysięcy zadośćuczynienia na rzecz brata pokrzywdzonego. Według sędziego dodatkową karą jest świadomość, że skazany zostawił bez dochodu i nie miał wpływu na wychowanie swoich małoletnich dzieci.
Ogniem i mieczem
Po ogień postanowił sięgnąć 43 letni Piotr C. z Zielonej Góry, gdy jego zdaniem, został niesprawiedliwie zwolniony z pracy. Postanowił dokonać wyrachowanej zemsty. Swój zamiar wprowadzał w życie stopniowo. Od października 2019 roku rozpoczął podpalanie samochodów należących do pracowników z byłej firmy. W sumie przez kilka miesięcy spalił kilkanaście aut, polewając je wcześniej benzyną. Straty oszacowano na 250 tysięcy złotych. Wpadł, bo został rozpoznany na ujęciu kamery z monitoringu, gdy szedł z małym kanistrem po parkingu. Gdy policjanci zjawili się w jego mieszkaniu podpalacz był zaskoczony. Funkcjonariusze znaleźli na miejscu dowód zbrodni, czyli pojemnik z łatwopalną substancją. Podpalacz trafił do aresztu.
Kobiety, które zostały zwolnione bez zaległej wypłaty miały inny sposób rozliczenia z nieuczciwym pracodawcą. W marcu 2021 roku w warszawskim śródmieściu doszło do włamania i kradzieży w jednej z firm. Okazało się, że sprawczynią była 48-letnia kobieta, która została wyrzucona z firmy dzień wcześniej, bo zażądała zaległej pensji. Aby wyrównać rachunki poprosiła o pomoc 35 letniego znajomego. Wspólnie włamali się do biura zrabowali sprzęt wartości ponad 13 000 złotych. Łup zanieśli do lombardu. Policja bardzo szybko ustaliła sprawców. Para trafiła do więzienia.
Tak samo postąpiła sprzedawczyni z Nowego Targu. W 2021 roku w grudniu, 43-letnia kobieta włamała się do sklepu byłego pracodawcy. Zabrała alkohol, papierosy, artykuły spożywcze i gotówkę, na łączną kwotę ponad 3,5 tysiąca złotych. Kobieta została ujęta, skradziony łup policja odnalazła w jej mieszkaniu, ukryty w wersalce. Tłumaczyła, że sama rozliczyła się z nieuczciwym właścicielem sklepu, który ją zwolnił, bo chciała, by jej zapłacił za pracę. Sprawczyni została aresztowana.
Kilka lat temu w Newsweeku ukazał się artykuł pt. „Wendeta na szefie”, opisujący jak mściwi potrafią być zwolnieni pracownicy. Popularną zemstą było zamawianie na adres szefa pism pornograficznych, zapychanie zamków, spamowanie systemu komputerowego, niszczenia mienia w firmach, publikowanie kompromitujących treści lub zdjęć, rozsiewanie plotek, uporczywe wydzwanianie z zastrzeżonych numerów, ingerencja w relacje rodzinne znienawidzonego szefa. Tygodnik przywołał historie jednego pracownika z Gdańska, który po zwolnieniu z hotelu wszczął alarm, że w tej placówce podłożono bombę. Niezwykłego czynu dokonał w Olsztynie pracownik, który by się zemścić na szefie, ukradł koparkę i zakopał ją w swoim ogródku!
Czego może dotyczyć skarga do PIP?
Prawnicy i specjaliści Państwowej Inspekcji Pracy radzą co robić, jeśli czujemy się pokrzywdzeni przez obecnego lub byłego szefa. Przede wszystkim wszelkie sytuacje naruszenia naszych praw warto zgłaszać odpowiednim podmiotom – na policję oraz do Państwowej Inspekcji Pracy. Przeprowadzenie zemsty na własnych warunkach, może się skończyć więzieniem, więc lepiej nie ryzykować dodatkowych kłopotów.
Przedmiotem skargi pracowniczej może być naruszenie – dotyczące bezpośrednio skarżącego – w zakresie prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów dotyczących legalności zatrudnienia, stosunku pracy, wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy, czasu pracy, urlopów, uprawnień pracowników związanych z rodzicielstwem, zatrudniania młodocianych i osób niepełnosprawnych - szczegółowe informacje w zakresie kompetencji PIP można znaleźć w ustawie z dnia 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy.
Infolinia Państwowej Inspekcji Pracy udziela porad prawnych z zakresu prawa pracy, w godzinach od 9.00 do 15.00, pod numerami telefonów: 801 002 006 – dla osób dzwoniących z telefonów stacjonarnych, 459 599 000 – dla osób dzwoniących z telefonów komórkowych.
Źródła:
https://www.gowork.pl/blog/zemsta-na-szefie-jak-wymierzyc-sprawiedliwosc-poradnik/
https://www.praca.pl/poradniki/rynek-pracy/zemsta-na-szefie-jak-byly-pracownik-moze-zaszkodzic_pr-2272.html
https://porady.pracuj.pl/praca/10-zachowan-po-ktorych-poznasz-zlego-szefa/
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/lodz/lodz-robotnik-zabil-pracodawce-bo-nie-dostal-wyplaty/p8cq1lk
https://tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl/15-lat-za-morderstwo-proboszcza-z-paradyza-koscielny-zabil/ar/c1-8934003
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/warszawa/warszawa-kobieta-okradla-swojego-pracodawce-dzien-wczesniej-zwolnil-ja-z-pracy/q82rbj3
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/zielona-gora-z-zemsty-za-zwolnienie-z-pracy-spalil-auta-kolegow/8b1v8cq
https://www.newsweek.pl/polska/wendeta-na-szefie/q42ww5p