Partner: Logo KobietaXL.pl

To oni nazwali Honkong

Kiedy w XIX wieku Brytyjczycy po raz pierwszy przybyli do Chin, pojawili się przy wybrzeżu dzisiejszego Honkongu. Natknęli się na lud Tanka, żyjący całymi rodzinami na łodziach rybackich, dżonkach. Zapytali tych ludzi, jak nazywa się to miejsce - „Hongkong” – odpowiedzieli miejscowi i tak już zostało. W języku Tanka, Hong Kong oznacza „pachnący port”.

Ludzie łodzi - lud Tanka, narodził się w starożytnych Chinach, prawdopodobnie już 1300 lat temu. 

Zasłynął budową miast rybackich na wodzie. Ci morscy nomadzi nigdy nie mieli ziemi, ich lądem była woda. Wszystko co posiadali to łódki i sieci. Jeszcze dzisiaj turyści przybywają na chińskie wybrzeże, by zobaczyć jak żyją niewiarygodnie twardzi rybacy, którzy w XXI nie zamierzają porzucić tego ekstremalnego sposobu życia i dostosować się do współczesności. Pływające miasta rybackie w Chinach liczą dziś około 7000 Tanków. 

Skąd się wzięli? Wywodzą się z czasów dynastii Tang, kiedy to miejscowi rybacy osiedlali się na swoich małych stateczkach, aby uniknąć wojennego chaosu na kontynencie. Sami nazywają siebie „Soi Seung Yan”, co oznacza „urodzeni z wody”. W legendach ludu Tanka istnieje przypowieść, że są potomkami węży morskich, które mogły wytrzymać w wodzie trzy dni bez oddychania powietrzem. Stąd niezwykła życiowa siła i miłość do oceanu ludzi Tanka. Wierzą nawet dziś, że jeśli zbyt długo pozostaną na lądzie ich duchy opiekuńcze się zemszczą.

Mieli dramatyczną historię. Od XVIII wieku społeczność Tanka dotknęły silne prześladowania i dyskryminacja. Po przybyciu Brytyjczyków do Chin zaczęto ich nazywać „morskimi Cyganami”, ponieważ mówili niezrozumiałym dialektem i rzadko wychodzili na stały ląd. Byli bardzo biedni. Tanków zaczęto traktować jak wyrzutków, najniższą kastę - nietykalnych. Przed powstaniem Chińskiej Republiki Ludowej „Cyganom morza” nie wolno było wychodzić na brzeg, ani zawierać małżeństw z ludźmi mieszkającymi wzdłuż plaży. 

 

Miasto na wodzie/ screen youtube

 

Ciągła walka o przetrwanie

Do dziś niektórzy twierdzą, że Tanka nie schodzili na ląd od tysiąca lat. To raczej niemożliwe, ponieważ musieli zdobywać choćby drewno na opał do swoich kuchenek. Są zapiski historyczne, o prześladowaniach podczas zbierania chrustu w nadbrzeżnych lasach, lądowi sąsiedzi zbrojnie ich atakowali. Musieli schodzić na ląd by kupować ryż, który jest jednym z głównych produktów w menu Tanka oraz tkaniny na ubrania. Musieli również zdobywać drewno na budowę nowych łodzi. Mieszkali na dżonkach, zwanych też sampanami — małych, płaskodennych drewnianych łodziach o długości od 4,5 do 7 metrów. Gdy syn żenił się, rodzice budowali mu w prezencie nowy sampas, by miał gdzie zakładać nową rodzinę. Życie na takim małym skrawku pływającego domu było bardzo trudne. Do dzisiaj żyją Tankowie, którzy pamiętają z dzieciństwa niebezpieczne sztormy podczas, których ich rodzice dosłownie przywiązywali dzieci do łodzi. Także raczkujące i kilkuletnie dzieci nosiły smycze, by nie wypadły za burtę, gdy ich opiekunowie byli zajęci połowem ryb lub naprawą sieci. Mali Tankowie od najmłodszych lat byli uczeni pływania. To była też jedyna rozrywka, na którą stać było lud Tanka. Biedniejsi Tanka żyli na małych łodziach w trzy pokolenia – dziadkowie, rodzice i dzieci. Środek łodzi - domu, stanowiła „kabina stateczku” zrobiona z bambusowego baldachimu, z długimi drewnianymi deskami przymocowanymi po obu stronach. Służyły za ławki i łóżka. Ubrania i żywność były przechowywane pod tymi deskami po jednej stronie, a sieci rybackie były układane po drugiej stronie, wraz ze zbiornikami na wodę, różnorodnym sprzętem wędkarskim i narzędziami. Zawsze, gdy świeciło słońce, szczyt baldachimu był pokryty wszelkiego rodzaju suszącymi się rybami. Zapach musiał być odurzający. Aby mieć odrobinę prywatności, rodziny wieszały w kabinie zasłony z materiału. Na rufie łodzi znajdowała się kuchnia z małym ceglanym piecem i drewnem. Do gotowania zwykle był w użytku żelazny garnek do robienia najprostszego ryżu i żelazna płyta do smażenia ryb i krewetek.

 

 

Represje tylko skonsolidowały lud, który mimo prześladowań zachował swoje dziedzictwo i kulturę, bo był na siebie skazany. Tankowie, żyjąc na morzu od pokoleń, rozwinęli unikalne zwyczaje, bardzo różne od tych na lądzie, takich jak ceremonie ślubne odbywające się na wodzie oraz obrzędy pogrzebowe. Zmarli także trafiali do oceanu. Dzieci, które umierają młodo, nie kwalifikują się do obrzędów pogrzebowych, nie otrzymują kadzidła ani ofiar. Teraz jednak Tanka są chowani w ziemi na stałym lądzie.

Przez wieki izolacji stworzyli własny język i Tanka ditties, rodzaj krótkiej prostej piosenki, która wyraża emocje ich ludu. O ich życiu mówi ta stara pieśń Tanków: 

„Poszarpane łodzie z poszarpanymi sieciami, dryfujące przez cały rok. Trzy pokolenia w jednej chacie, jedzące ryż przez połowę roku i łuski przez resztę”.

Jeszcze żyją na wodach linii brzegowej, graniczącej z Morzem Południowochińskim w częściach Guangdong, Guangxi, Fujian, Hainan i Zhejiang, a także w Hongkongu i Makau.

 

Zły los kobiet Tanka

Choć lud Tanka był nietykalny to Portugalczycy, którzy za dynastii Ming otrzymali teren Makao docenili zalety kobiet z łodzi. Bardzo często brali je za żony, a także porywali w niewolę. Również dlatego, że Chinki, szczególnie o wyższym statusie, nie chciały białych mężów. Europejczycy byli uważani za bardzo brzydkich i gorszych, prymitywnych ludzi. Mieszane małżeństwa z Tankami zaowocowały potomstwem, które stworzyło populacje nowego miasta, Makao.

Na początku XX wieku wiele kobiet Tanka było sprzedawanych jako prostytutki z Chin. Zniewolone dziewczęta trafiały do burdeli w Australii, San Francisco i Singapuru. Miały obsługiwać Chińczyków na emigracji. Nie wszystkie porwane z łodzi dziewczyny jechały za granicę. Wiele pozostawało w chińskich domach publicznych, by służyć białym mężczyznom, ponieważ Chinki nie chciały tego robić, zbyt się brzydziły. Zmuszone do prostytucji z białymi, kobiety Tanka były dodatkowo znienawidzone i pogardzane przez Chińczyków. Traktowano je jako najniższą klasę, uważano za chciwe, aroganckie i traktujące klientów ze złym nastawieniem. Podobno Tanka znane były z bicia swoich klientów lub wyśmiewania ich i wyzywania. Za to domy publiczne z kobietami Tanka – jak twierdzili Anglicy, były zadziwiająco dobrze utrzymane i schludne. Co warto podkreślić, w społeczności Tanka, szczególnie w zamożniejszych rodzinach, kobiety są szanowane. Dziewczynki, tak jak chłopcy, są kształcone. Rodzice rozumieją, że wykształcenie to często jedyne co mogą zapewnić dziecku w życiu. W biedniejszych rodzinach problemem jest bardzo często alkoholizm ojców i ich uzależnienie od hazardu, głównie mahjonga.

 


Prawdziwi twardziele

Tankowie są niesamowicie odważni i pracowici. Od tysięcy lat zdołali przetrwać w ciągle zmieniających się warunkach pogodowych i na kapryśnych wodach oceanu. Wykształcili wyjątkową kulturę kulinarną. Podstawą są oczywiście owoce morza. Mają wiele przysmaków, takich jak Kuih Lapis z kleistego ryżu i zmielonych liści roślin. Podawane czasami na słono, a czasami na słodko. Najczęściej spotykane przyprawy to liście dzikiego betelu (Piper sarmentosum), kolcowoju chińskiego (Lycium chinense), kwiat czapli białej (Habenaria radiata), pandanu (Pandanus amaryllifolius) oraz kokos i orzeszki ziemne.

Bardzo popularnym daniem jest wieprzowina i solone żółtko, zongzi podają z suszonym lucjanem i krewetkami. Ich kuchnia jest tak smaczna, że obecnie serwują z łodzi dania na wynos. 

 

Typowy strój tanka/wikipedia domena publiczna

 

Także styl ubierania ludu Tanka odróżniał ich od lądowych Chińczyków. Tradycyjny ubiór Tanka nawiązuje do ich kultury morskiej. Szerokie, krótkie spodnie, rękawy w kształcie podkowy i kapelusze z szerokim rondem, wiązane pod szyją. Ubiór miał chronić przed słońcem i deszczem, ale jednocześnie zapewnić swobodę ruchu. Stroje bywają bardzo barwne, ozdobione kawałkami lusterek oraz koralików z jadeitu – mają przynosić szczęście. Kobiety tradycyjnie nie noszą spódnic, nawet w ślubnych strojach. Spodnie są praktyczniejsze na łodzi.

 

Tanka odzyskują godność

We współczesnym świecie lud Tanka zyskuje należny mu szacunek. Także dlatego, że przybywający do Chin turyści z „Zachodniego Świata” zachwycili się tą niesamowitą społecznością. Również wykształceni potomkowie Tanka robią wiele, by kultura ich przodków zyskała odpowiednie miejsce w historii Chin. Muszą się spieszyć, bo brak ryb i zanieczyszczenie wód morskich zmusza Tanków do życia na lądzie. Populacja się zmniejsza, bo starsi zwyczajnie umierają, a młodzi zawierają mieszane małżeństwa i przejmują nowy styl życia.

Żywym dowodem niezwykłego trybu życia ludu Tanka jest jeszcze pływająca wioska rybacka w mieście Ningde, w prowincji Fujian, w południowo-wschodnich Chinach. Ten obszar posiada najdłuższą linię brzegową w prowincji i największy obszar bagienny w Chinach. W ostatnich latach rybacy, korzystając z pomocy lokalnego samorządu, zaczęli budować domy wzdłuż linii brzegowej. Porzucają łodzie i morze.

W miejscowości Xincun w na obszarze prowincji Lingshui Li, w najbardziej wysuniętej na południe prowincji Hainan nadal istnieje kilka „pływających wiosek” Tanka. Turyści, którzy dotrą do portu w Xincun, zobaczą rzędy łodzi zacumowanych nad brzegiem i Tanków, którzy mają duże farmy owoców morza, trzymanych w klatkach sieciowych. Współczesne łodzie mieszkalne mają wszystko na wyposażeniu, od salonów i sypialni, po kuchnie i łazienki. Tanka rozwinęli także szybki transport wodny, obsługują swoiste taxi na morzu. Wielu zwiedzających korzysta z nich, by zrobić rekonesans po pływających wioskach. Nadal można zobaczyć jak całe rodziny sortują poranny połów ryb i jak wspólnie naprawiają zerwane sieci. To być może ostatnie pokolenie „morskich nomadów”.

 

Miasto na wodzie/ screen youtube

 

Zanieczyszczenie przybrzeżnych wód morza, zmniejszająca się populacja morskich stworzeń nie pozostawia złudzeń. Dlatego rząd chiński, poprzez miejscowe władze, wprowadza programy umożliwiające osiedlenie się na lądzie, rozwijanie rybołówstwa dalekomorskiego i tworzenie nadmorskich firm rekreacyjnych.

W Xincun powstaje również muzeum kultury Tanka. Pierwsze tego rodzaju Muzeum Kultury Tanka działa w Sanya. Zostało otwarte dla publiczności we wrześniu 2015 r. Posiada osiem obszarów wystawowych. Nie tylko gromadzi historię ludu Tanka, ale także zawiera tysiące artefaktów, w tym sprzęt wędkarski, modele łodzi i ubrania oraz inne eksponaty kulturalne. Muzeum Tanka regularnie gości grupy starszych kobiet, które przekazują pieśni i opowieści przodków ludu oraz uczą młodych tradycyjnych kroków tanecznych. 

Źródła:

 http://www.hicn.cn

 https://www.dailymail.co.uk

 https://news.cgtn.com

 https://www.nytimes.com

 https://www.aljazeera.com

 

 

Tagi:

podróże ,  tanka ,  Chiny , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót