Partner: Logo KobietaXL.pl

Jak więc to się dzieje, że w tym szczególnym czasie nikt o mnie nie pamięta? Jestem singielką, mam 36 lat, mieszkam sama w Warszawie. Mam przyjaciół, znajomych, weekendy spędzamy wspólnie. Raczej się nie nudzę. Kiedy jednak przychodzi okres świąt, nikt nawet nie zapyta, jakie mam plany, czy będę sama, czy gdzieś wyjeżdżam?

Moja mama mieszka daleko od stolicy, jeszcze na studiach jeździłam na święta do domu. Spędzałyśmy je razem, czasami z ciotką. To były fajne dni, bo miałyśmy czas dla siebie. Ale mama poznała pana Tadeusza i wszystko się zmieniło. Rozumiem, że chciała być w związku, mój tata umarł, kiedy byłam w liceum. Niestety, nie przypadliśmy sobie z Tadeuszem do gustu, mówiąc delikatnie. Tadeusz ma liczną rodzinę i teraz święta spędzane są w dużym gronie. Raczej u tej rodziny. Niby jestem zapraszana, ale czuję się jak przysłowiowe piąte koło u wozu. Nie znam ich, nie czuję się tam dobrze. Bywało już parę razy tak, że jechałam do mamy, a święta spędzałam samotnie, bo mama z Tadeuszem stale gdzieś wychodzili. Przestałam jeździć. Zaczęłam zostawać w Warszawie. I już od kilku dobrych lat, święta spędzam samotnie. Często płaczę w poduszkę.

Moi znajomi albo wyjeżdżają do swoich rodzin, albo spędzają święta z bliskimi. Nikt nie pyta, co robię ja. W tym roku zebrali się paczką, rodzinami z dziećmi i jadą w góry. Nie zapytali, czy chciałabym im towarzyszyć i mam o to żal. Bo kiedy jest sytuacja awaryjna, zawsze jestem pod ręką. Nie raz zostawałam z ich dziećmi, jak szli na imprezę, czasami je skądś odbierałam, pomagałam, jak mogłam. Zawsze wtedy słyszę „Ewcia, jesteś cudowna, co byśmy bez ciebie zrobili”. Ale przychodzi czas świąt i nikt już o mnie nie pamięta.

Czasami zastanawiam się, ile jest takich osób jak ja? Potrzebnych, jak trzeba pomóc, zapomnianych, jak jest czas rodzinnych spotkań. Zdecydowałam się więc napisać ten list. Może i wy macie wokół siebie ludzi samotnych, bez rodziny, która jest blisko, skazanych na święta wyłącznie w swoim towarzystwie? Jest w Polsce taka tradycja, że na wigilijnym stole stoi pusty talerz dla zagubionego wędrowca. Może czas zapełnić to miejsce przy stole? Mnie byłoby bardzo miło, gdyby choć raz ktoś o mnie pamiętał.

Ewa

 

 

Tagi:

święta ,  samotność ,  życie , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót