Syn „The Voice”
Jeden z najbardziej znanych i uwielbianych amerykańskich piosenkarzy oraz aktorów Francis Albert Sinatra posiadał w USA specjalny status gwiazdy, powszechnie nazywano go „The Voice”. Sinatra uchodzi za najwybitniejszego amerykańskiego piosenkarza XX wieku. Jak oszacowano, na całym świecie sprzedano ponad 150 milionów egzemplarzy wszystkich jego utworów. Ten rekord czyni go liderem wśród artystów z największą liczbą sprzedanych albumów muzycznych w dziejach.
Do tego Frank Sinatra uchodził, za tak zwanego twardziela, bo miał powiązania z mafią, a wielu niebezpiecznych gangsterów publicznie ściskało sobie dłoń z gwiazdorem. Prasa sugerowała, że niezwykły rozwój kariery Sinatry to także ich robota.
Frank Sinatra poznał Nancy Barbato w 1934 roku, miała jak on włoskie korzenie i pracowała jako sekretarka. Pobrali się w 1939 roku, żona poświęciła się całkowicie domowi i wspieraniu kariery męża. Nancy Sinatra Barbato urodziła dwie córki, Nancy i Christinę oraz syna Franka Juniora. Chłopak dorastał w rodzinie, gdzie ojciec był „bogiem”, robił co chciał, szalały za nim tłumy, wdawał się w liczne romanse, o których rozpisywała się bulwarowa prasa. W końcu gdy związał się z gwiazdą Hollywood, Avą Gardner, matka miała dość i odeszła. Chłopiec miał wtedy sześć lat. Podobno Sinatra, mimo swoich wielu wad był dobrym ojcem. Ale dla swojego syna nie miał czasu. Chłopak dorastał w szkole z internatem. Ojca widywał od święta. Frank Jr. nie posiadał ani szelmowskiej aparycji ojca, ani jego silnego charakteru. Mimo, to chciał być jak „The Voice”. Wybrał muzyczną ścieżkę kariery, po raz pierwszy pojawił się na koncertowej scenie w wieku 19-lat. To wystarczyło, by znalazł się na celowniku przestępców, którzy doszli do wniosku, że jest doskonałym celem do porwania. Nie był sławny ani bogaty, ale jego ojciec był.
Polowanie na Juniora
Na pomysł uprowadzenia syna „The Voice’a” wpadło dwóch 23 -letnich kolegów z liceum w Los Angeles. Obaj mieli problemy finansowe, a jeden z nich uzależnił się od narkotyków. Jak podało FBI, przestępcy amatorzy kierowali się wtedy taką logiką, śledzić 19-letniego piosenkarza od miasta do miasta, czekając na jego ruch. Uprowadzić syna milionera i zażądać ogromnego okupu. Przez kilka tygodni Barry Keenan i Joe Amsler jeździli za Sinatrą, wyczekując na dogodną okazję.
Sytuacja nadarzyła się wieczorem 8 grudnia 1963 roku. W USA trwała histeria narodowa po niedawnym zabójstwie prezydenta Johna F. Kennedy’ego. Sinatra Jr., występował wtedy w Harrah’s Club Lodge w Lake Tahoe na granicy Kalifornii i Nevady. Jak podaje raport FBI : Około godziny 21, chłopak wraz z przyjacielem z zespołu odpoczywał w swojej garderobie. Wtedy jeden z przestępców, Keenan zapukał do drzwi udając, że przybył dostarczyć przesyłkę. Junior otworzył, Keenan i Amsler weszli do pokoju, sterroryzowali muzyków, kolegę Jr. skrępowali taśmą, a Sinatrze zawiązali oczy, potem bocznymi drzwiami wyprowadzili go do czekającego samochodu.
Przyjaciel piosenkarza szybko się uwolnił i powiadomił władze. Ustawiono blokady drogowe, porywacze zostali zatrzymani przez policję, lecz udało im się oszukać funkcjonariuszy i przedrzeć się do kryjówki na przedmieściach Los Angeles.
Zaraz po porwaniu syna, Frank Sinatra otrzymał ofertę pomocy od prokuratora generalnego Roberta Kennedy'ego i Sama Giancany, jednego z najpotężniejszych przywódców zorganizowanej przestępczości w kraju. Odmówił. Na drugi dzień rano w sprawę zaangażowano biuro FBI w Reno. Tam agenci spotkali się z ojcem młodego Sinatry. W Bel Air w Kalifornii rozmawiano z matką chłopaka.
Od początku śledztwa przypuszczano, że motywem porwania były pieniądze. FBI zaleciło Frankowi Sinatrze czekanie na żądanie okupu, zapłacenie go znaczonymi banknotami, a następnie umożliwienie FBI wyśledzenia pieniędzy i tym sposobem namierzenia porywaczy.
Pętla się zaciska
Tak jak przewidywali agenci, wieczorem mózg całego przedsięwzięcia Barry Keenan wykonał ruch. Zwerbował trzeciego spiskowca, który miał się zająć pośredniczeniem z rodziną chłopaka. To był John Irwing. Zatelefonował do starszego Sinatry, pozwolił na krótką rozmowę ojca z synem i kazał mu poczekać na dalsze instrukcje od porywaczy.
10 grudnia pośrednik przekazał żądanie okupu w wysokości 240 000 dolarów – dziś około 2,4 miliona dolarów. Gwiazdor zebrał żądane pieniądze i przekazał je FBI. Agenci sfotografowali każdego dolara, a następnie 11 grudnia, zgodnie z instrukcjami Keenana, torbę z okupem przerzucono pomiędzy dwoma autobusami szkolnymi w Sepulveda w Kaliforni.
To była gra nerwów, której nie wytrzymał na końcu zwerbowany trzeci gangster Irwin. Gdy gdy Keenan i Amsler odbierali pieniądze, pośrednik postanowił uwolnić ofiarę.
Sinatrę Juniora odnaleziono w Bel Air. Chłopak porzucony w tej ekskluzywnej okolicy przeszedł kilka mil, zanim spotkał i zaalarmował napotkanego prywatnego ochroniarza. Ten, powiadomił służby i by uniknąć prasy, zapakował Juniora do bagażnika radiowozu i dostarczył do domu jego matki, Nancy. Rozpoczęły się przesłuchania, młody Sinatra opowiedział agentom FBI wszystko, co wiedział. Nie było tego dużo, bo dwóch porywaczy ledwo widział, a trzeciego spiskowca jedynie słyszał. Mimo skąpych danych FBI dotarło aż do domu w Canoga Park, gdzie przetrzymywano ofiarę. O postępach dochodzenia była informowana prasa, oburzona opinia publiczna domagała się surowej kary dla porywaczy syna „The Voice’a”.
John Irwin - pośrednik, nie wytrzymał tego napięcia i zwierzył się bratu o współudziale w porwaniu syna Sinatry. Ten natychmiast zgłosił to do biura terenowego FBI w San Diego. Irwin przyznał się do udziału w porwaniu. Do 14 grudnia wszyscy sprawcy zostali zlokalizowani i aresztowani.
Pieniądze z okupu odzyskano i zwrócone Sinatrom.
Co tam się działo?
Proces porywaczy zaplanowano na wiosnę 1964 roku. To była sensacja, na którą czekała cała Ameryka. W obronie porywaczy występowała Gladys Root, ekstrawagancka prawniczka z Los Angeles. Faktycznie, adwokatka postarała się aby podczas rozprawy „wybuchła bomba”. Oskarżeni twierdzili, że Frank Junior sam zorganizował swoje porwanie, jako misterny chwyt reklamowy, by rozkręcić swoją karierę muzyka. Mimo, że nie było na to żadnych dowodów, wiele osób zaczęło się nad tym poważnie zastanawiać. Brukowce natychmiast podchwyciły nośny temat i ruszyły teorie spisku. Sąd nie uwierzył przestępcom. FBI dysponowało mocnymi dowodami, które temu zaprzeczały. Rozstrzygnięciem był list z wyznaniami napisany wcześniej przez Keenana i pozostawiony w skrytce depozytowej. W trakcie przesłuchań mózg operacji porwania przyznał, że na etapie planowania rozważał również porwanie synów Boba Hope'a i Binga Crosby'ego. Jednak on i jego partner zdecydowali się na Franka Sinatrę Jr., ponieważ uważali, że jako syn Sinatry powiązanego z mafią, będzie wystarczająco twardy, aby poradzić sobie ze stresem związanym z uprowadzeniem. Zbrodnia pierwotnie była zaplanowana na listopad, lecz zamach na prezydenta Kennedy'ego opóźnił ich plan. W kraju było wtedy zbyt duże zamieszanie. Ostatecznie Keenan i Amsler zostali początkowo skazani na dożywocie plus 75 lat, a Irwin tylko na 75 lat. Jednak ich wyroki zostały drastycznie skrócone, Amsler i Irwin odsiedzieli mniej niż cztery lata, Keenan przebywał w wiezieniu cztery i pół roku – ponoć miał być niepoczytalny podczas planowania i porwania Sinatry Jr. Dlaczego wszyscy przestępcy siedzieli tak krótko? Plotki o wyreżyserowanym porwaniu nie ustały.
Frank Sinatra Junior w 1965 roku wydał pierwszy album „Young Love For Sale”, w sumie miał ich w dorobku siedem. Nigdy nie dorównał swojemu ojcu, choć wiele wspólnie koncertowali. Syn „The Voice’a” skupił się na interpretacji jego przebojów. W 2016 roku zmarł na zawał serca.
Źródła:
https://www.youtube.com/watch?v=Nag_lylcYaI
https://www.fbi.gov/history/famous-cases/frank-sinatra-jr-kidnapping
https://www.youtube.com/watch?v=MTbgSgap5js
https://visitlaketahoe.com/blog/frank-sinatra-junior-kidnapping-story/
https://www.history.com/this-day-in-history/frank-sinatra-jr-endures-a-frightening-ordeal
https://www.remindmagazine.com/article/8657/frank-sinatra-jr-kidnapping-1963/
https://people.com/frank-sinatra-kidnapping-anniversary-father-started-carrying-dimes-8412048