Tak naprawdę to hobby
Nazwa hodowli jest adekwatna, bo Ewa do swoich psów dokłada co roku ogromne kwoty. Z zawodu jest notariuszką, a psy to jej kosztowne hobby. No można właśnie wręcz powiedzieć, że kaprys.
- Nie chcę nawet mówić, ile to kosztuje, wystawy, opieka nad psami – opowiada Ewa. - Szczególnie, że ja moich suk nie kryję dla zysku. Tak naprawdę robię to, gdy sama potrzebuje nowego szczeniaka. Psów praktycznie nie sprzedają, pojedyncze sztuki. Reszta idzie na tak zwaną współwłasność.
Jej miłość do clumberów zaczęła się w 2004 roku. Wtedy Ewa hodowała golden retrivery. Jeździła z nimi po różnych wystawach. W Brnie zobaczyła na wystawie clumbery.
- I to była miłość od pierwszego wejrzenia – mówi Ewa. - Postanowiłam, że chce takiego psa kupić.
Wbrew pozorom nie było to łatwe. Polska w tamtym czasie zachodnim hodowcom jawiła się jako „dziki kraj”, do którego psy sprzedawano niechętnie. Ewa mówi, że w latach 90-tych było w Polsce kilka clumberów. Ale jakoś się nie przyjęły. Nie było więc mowy o tym, by zdobyć psa z Polski.
- Pytałam w hodowlach w Danii, w Finlandii, nic z tego, nikt psa nie chciał sprzedać – opowiada Ewa. - W końcu w 2005 roku wreszcie się udało. Psa kupiłam od świeżej hodowczyni z Holandii. To był jej pierwszy miot.
W ten sposób Bexa trafiła do Polski. Pierwsze szczeniaki urodziła Ewie w 2009 roku.
- I to od razu dwanaście, to był miot – śmieje się Ewa. - 9 psów zostało w Polsce, 3 pojechały do Czech. Zostawiłam sobie z tego miotu 2 suki i tak zaczęła się moja hodowla.
Kocham ich głupkowaty wygląd
- Clumbery to psy myśliwskie, pełne energii, choć dość ciężkie – mówi Ewa. - Ale wymagają dużo ruchu, biegania spacerów.
Clumber spaniel jest najcięższym spanielem. Średnia waga psa wynosi 36 kg, choć dopuszczalne są także cięższe osobniki. Pies posiada szeroką i dużą głowę o wyraźnym przełomie czołowym i głęboko osadzonych oczach. Jego jedwabista i czysto biała szata jest szczególnie obfita na szyi i klatce piersiowej. Jest oddanym, pojętnym i wytrzymałym psem o wyczulonym węchu. Przeciętna długość życia u tej rasy wynosi około 12 lat.
- To pies inteligentny, opanowany, dostojny. Posiada bardzo dobry węch. Nie wykazuje agresji, jest cudownym przyjacielem – dodaje Ewa. - No i to takie wieczne dzieciaki. Ja zaś uwielbiam ich nieco głupkowaty wygląd.
Nazwa clumber spaniel pochodzi od nazwy posiadłości Clumber Park, na terenie której psy tej rasy hodował książę Newcastle. Głównie jemu rasa ta zawdzięcza swój rozwój. Dziś clumbery są bardzo popularne w USA, Australii, w Europie Zachodniej. W Polsce nadal spotykane dość rzadko.
- Nie da się też ukryć, że to wymagająca rasa dla koneserów – mówi Ewa. - Wymagają chodzenia do groomera, czesania, dbania o sierść. No i są białe, mają długi włos, co skutkuje tym, że jak jest brzydka pogoda to po każdym spacerze „podwozie” musi być umyte. Jest z nimi co robić, nie każdemu się chce.
Ale według Ewy, te psy maja tyle zalet, że to przewyższa wszelkie uciążliwości. Są bardzo pojętne i kochają ludzi, choć są też uparte. Nie ma lepszego przyjaciela, jak clumber.
Wszystkie tytuły świata
Ewa może się pochwalić, że nie ma chyba tytułu, którego nie zdobyłyby psy z jej hodowli. Szczeniaki od niej mieszkają na całym świecie. Jest znana wśród hodowców. Ale dla niej, oprócz dumy i satysfakcji, hodowla to nie biznes. Kocha te psy, nawet jak musi dołożyć do interesu. W domu ma 3 clumbery, 9 u ludzi, na współwłasności. Oddaje tylko do dobrych domów, tylko raz zdarzyło się, że musiała psa odebrać.
- Taka współwłasność polega na tym, że ja psa mogę wystawiać, mogę oddawać do rozpłodu, wtedy pokrywam wszystkie potrzebne badania – tłumaczy Ewa. - Poza tym pies jest normalnym członkiem innej rodziny. Mieszka tam cały czas, ta rodzina o niego dba i pokrywa związane z nim codzienne wydatki.
Na wystawy już sama bardzo rzadko jeździ. Ma handlerkę, która się tym zajmuje.
- Już osiem lat współpracuję z Aleksandrą Wysatą – mówi Ewa. - Moje psy ją uwielbiają, a ona je. Dobry handler to dla hodowcy prawdziwy skarb.
Coraz częściej jednak Ewa myśli, czy nie rozstać się ze swoim kaprysem. Jej córka hoduje bostony, rasa jest mniejsza i nie wymaga aż tyle zachodu. Clumbery są duże, brudzą. Linieją. Jest z nimi naprawdę sporo roboty.
- Zobaczymy, jak będzie – mówi Ewa. - Do domu nowych clumberów już nie wezmę. Najwyżej będą mieszkać u innych ludzi.
zdjęcia archiwum prywatne Ewy Knuplerz