Partner: Logo KobietaXL.pl
Podobne artykuły:

Przepadasz za gotowymi marynatami, sosami do mięs, albo mocno malinowym lub wiśniowym likierem lub ciasteczkami? Być może od dziecka zajadasz się owadami i nic o tym nie wiesz. W języku potocznym lubimy owady w stadium larwalnym nazywać robakami. Tak więc od lat jemy robaki.

To co jemy to koszenila, czyli naturalny czerwony barwnik, pozyskiwany z wysuszonych i zmielonych czerwców kaktusowych, czyli owadów Dactylopius coccus. Te insekty zamieszkują Meksyk i Amerykę Południową. Ich naturalnym środowiskiem są kaktusy z rodziny opuncji. Te kolorowe robaki są dalekimi krewnymi mszyc.

W naszych produktach żywnościowych wyciąg z robaków jest skryty pod symbolem E120. Ten owadzi barwnik nadaje żywności intensywnej barwy już od dziesięcioleci. 

W dawnej Polsce też mieliśmy koszenilę. Nasz owadzi barwnik pozyskiwaliśmy z czerwca polskiego ( Porphyrophora polonica). Był to rodzaj owada z rzędu pluskwiaków, żywił się czerwcem trwałym (Scleranthus perennis) z rodziny goździkowatych, który porastał ugory i piski. 

Czerwiec polski, wikipedia domena publiczna

Ten robak był naszym przebojem eksportowym, szczególnie w XV i XVI stuleciu. Polskie czerwce były zbierane właśnie w czerwcu, na terenach Polski i Litwy oraz Rusi Czerwonej. Potem słano je do najważniejszych europejskich ośrodków tekstylnych w Niemczech, Toskanii, a nawet Wenecji. Pierwsza wzmianka o polskim robaku pochodzi z 1412 roku. 

Czerwiec polski, wikipedia domena publiczna

Nasz barwnik był również dodawany do farb malarskich, którym nadawał głęboki, karminowy kolor. Niestety odkrycie Ameryki i odnalezienie czerwców kaktusowych, wyparło nasze pluskwiaki z rynku. Były zbyt drogie. Teraz rzadko można je spotkać, zmiany klimatyczne oraz rolnicza ekspansja na tereny ich żerowisk bardzo uszczupliły ich populację.

Aby uzyskać kilogram koszenili, trzeba uśmiercić z około 155 tysięcy owadów. Robaki hoduje się na plantacjach, albo zbiera dziko żyjące na krzakach kaktusów. Zabija je się wysoką temperaturą, może to być światło UV, gorąca woda, albo para wodna. Potem truchło owada jest suszone i mielone, tak powstaje barwnik. Oprócz zastosowania w przemyśle spożywczym, E 120 używa się do produkcji kosmetyków, cieni do powiek, szminek, róży, szamponów, a nawet do tuszów do rzęs. Koszenila jest także stosowna w wyrobach farmaceutycznych, nadaje kolor syropom, odżywkom, jest w powłokach tabletek. Nadal barwi się nią tkaniny i wykorzystuje do farb.

Koszenila ma także ciemną stronę, może być alergenem i stanowić zagrożenie dla astmatyków. To nie jedyne robaki, które jemy, nie mając o tym pojęcia. Zdaniem naukowców, okazuje się, że wszyscy nieświadomie zjadamy owady, w tym też roztocza. Rocznie zbiera się tego około 1,5 kg na człowieka!

 

Ziemia planeta owadów

Uczeni z Instytutu Naukowego Weizmanna w Rechowot szacują, że całkowita biomasa, czyli masa wszystkich stawonogów (owady oraz skorupiaki) lądowych wynosi ok. miliarda ton, czyli mniej więcej tyle, ile ważą wszyscy ludzie (ok. 400 mln ton) i wszystkie zwierzęta hodowlane (ok. 600 mln ton) razem wzięte – podał portal focus.pl.

Według naukowców, zbadanych gatunków owadów jest około 33 000, ale może ich być nawet od 5 do nawet 30 milionów! Stanowią one około 70 procent wszystkich żywych stworzeń na planecie. To dzięki nim funkcjonuje nasz świat. - Owady są nie tylko podstawą diety bardzo dużej liczby zwierząt hodowlanych, ale również źródłem pokarmu dla ludzi. Ktoś wyliczył, że w sumie zjadamy około 500 innych gatunków. Głównie dotyczy to części Ameryki Środkowej i Ameryki Południowej. - powiedział dr Szymon Konwerski, entomolog z Wydziału Biologii UAM w rozmowie z portalem uniwersyteckie.pl.

Robaki na targu w Laosie.

Wszelkiego rodzaju robaki wchodzą w skład diety mieszkańców krajów rozwijających się, na terenach tropikalnych i pustynnych. Najczęściej ludzie jedzą chrząszcze, błonkówki, termity, motyle i prostoskrzydłe. Dla wielu, przysmakiem są larwy pszczół i jedwabnika. Na przykład w Laosie, zbieranie świerszczy jest bardziej opłacalne, niż hodowla krów albo uprawa ryżu.

W Australii, Aborygeni często urozmaicali dietę białkiem z owadów, tradycyjnie zwali takie posiłki,,bush tucker“. Tajlandia ma bardzo bogatą kuchnię, gdzie powszechne jest spożywane aż kilkadziesiąt gatunków owadów oraz skorpionów. Na targach można dostać je w różnych formach, od żywych po sproszkowane. Na szarańcze poluje się wysiewając „na wabia” poletka kukurydzy. Owady, a szczególnie odżywcze poczwarki jedwabników, są od 1987 roku zalecane przez The Nutrition Division of The Ministry of Publie Health, jako uzupełnienie diety dla niedożywionych dzieci. W tym kraju funkcjonuje około 15 tysięcy ferm hodujących świerszcze. Te, produkowane w dużych ilościach owady, są sprzedawane na eksport. Nabywcami są konsumenci z Chin, Korei Południowej czy Japonii, gdzie istnieje wielowiekowa jest tradycja konsumowania insektów. Białko, uzyskiwane z robaków cieszy się uznaniem, a nawet przypisuje mu się leczniczą moc. Przede wszystkim nie jest toksyczne. Ponoć w 1987 roku Cesarz Japonii Hirohito, po operacji chirurgicznej, miał w diecie zalecony ryż z owadami. W krajach afrykańskich, takich jak Nigeria, szczególnie ludzie biedni, jedzą owady aby uzupełnić aminokwasy. W Afryce połowa białka zwierzęcego pochodzi właśnie od owadów. Na terenach pustynnych je się szarańczę, bo ma cenne białko. Owady są tam wykorzystywane jako lekarstwa na: gorączkę, kaszel, regulowanie ciśnienia krwi, biegunkę czy różne alergie. Według badań naukowych na przykład gąsiennice ćmy, mogą dostarczyć 330-588 kalorii, a owoce i liście w takiej samej masie zaledwie ok. 50-370 kalorii. W Amazonii to także ważne źródło białka. 

Na targu w Laosie wybór owadów jest ogromny.

Czy robal jest fuj?;

- Dlaczego nie lubimy tych małych sześcionogów? - zastanawia się entomolog dr Szymon Konwerski na portalu uniwersytecki.pl - Należałoby wyjść od polskiej nazwy – owady. Pochodzi ona od słowa wadzić, przeszkadzać. Człowiek widział w owadach konkurentów walczących o zasoby – zjadały zapasy, niszczyły plony, a do tego wysysały nam krew i żądliły. Warto pamiętać, że żyjemy w kraju, gdzie niewiele owadów może nam zrobić jakąkolwiek krzywdę. Co dziwne, zwykle akceptujemy część z nich np. ważki, motyle dzienne, natomiast ćma jest bez litości tępiona, choć też jest motylem. Jak zaczniemy akceptować wszystkie owady to zrozumiemy, że są tak samo warte ochrony i podziwiania. Przede wszystkim należy pozbyć się strachu i podejrzliwości, pokazać ich ogromne znaczenie dla całej przyrody na Ziemi, a pośrednio dla nas.

Polscy paleontolodzy, badający styl życia naszych starożytnych przodków uważają, że często głodowali. Rzadko mogli się najeść do syta, a wtedy sięgali po wszystko, co mogło ich uchronić od śmierci z głodu. Portal Paleosmak.pl w artykule „Co jedli nasi przodkowie i skąd to wiemy”, czytamy „W czasach największego głodu sięgali po jakiekolwiek pożywienie i tylko wtedy jedli liście oraz trawy, w tym także te podobne do dzisiejszych zbóż. (…) Żywili się owocami, nasionami, pędami, korzonkami i bulwami roślin, owadami oraz mięsem i wnętrznościami upolowanych, a czasem znalezionych (świeża padlina) dzikich zwierząt. „

Na forum Paleosmak.pl czytamy: - Zapewne praczłowiek łatwiej mógł pozyskać cenne białko z larwy owada, ślimaka czy innego bezkręgowca, niż ze zwierzyny grubej, do której upolowania potrzeba było współpracy kilku czy kilkunastu (nierzadko kilkudziesięciu) myśliwych, broni, doświadczenia, odpowiedniej pogody i mnóstwa szczęścia. Może więc warto pomyśleć o przywróceniu bezkręgowców na naszych stołach…? - zastanawia się Jędrzej.

Według pracy naukowej "Owady w żywieniu człowieka i zwierząt domowych", autorstwa Jana Boczka z Katedry Entomologii Stosowanej SGGW oraz profesora emerytowanego Stefana Pruszyńskiego, do 2050 roku liczba ludności Ziemi wzrośnie do 9 mld osób. W tym czasie wymagany będzie wzrost produkcji żywności o 70 procent, a zwiększenie areału użytków rolnych, biorąc pod uwagę realne możliwości, będzie możliwe jedynie o 20 procent.

Owady na targu w Laosie

Wielce prawdopodobne, że ludzkość będzie musiała włączyć owady do swojej diety, by przeżyć. Naukowcy informują, że owady nie są takie złe, mają duże ilości witamin z grupy B, witaminy E i betakarotenu. Dla przykładu, poczwarki muchy domowej zawierają ponad 60 procent białka z właściwymi dla człowieka proporcjami aminokwasów: argininy, lizyny i metioniny. Zawierają także spore ilości kwasów tłuszczowych: linolowego (omega-6) i linolenowego (omega-3), a nie zawierają kwasów niepożądanych, długołańcuchowych, polynienasyconych,  które występują w mięsie ryb i drobiu. W owadach odnotowano większe stężenia żelaza, cynku i wapnia niż w wołowinie.

W wielu owadach znajdowano spore ilości witamin B, E i betakarotenuprowitaminy witaminy A. Skoro więc owady żywią się roślinami, uważane są za pożywienie „czyste“.

Jak napisano w naukowym opracowaniu, owady mają jeszcze inny zalety. Jako zwierzęta zimnokrwiste, nie zużywają takich ilości pokarmu, jak zwierzęta stałocieplne.

Aby wyprodukować 1 kg mięsa wieprzowego zużywa się 3,6 kg paszy, na kilogram kurczaka trzeba 2,2 kg, a na kilogram świerszczy zużywa się jedynie 1,7 kg paszy.

Owady jedzą różnorodne produkty roślinne albo zwierzęce. Ciekawostką są termity, te mogą żywić się makulaturą, w zamian dostarczą w swoich organizmach aż 68 procent czystego białka. Owadzie proteiny nie są skażone nawozami, antybiotykami ani żadną chemią. Hodowla owadów jest znacznie prostrza, niż zwierzęca, wymaga mniej miejsca, mniej skomplikowanego pokarmu i nie wytwarza dużej ilości gnoju, czy innych odpadów – podsumowują uczeni.

 


W Unii owady już oficjalnie

Obecnie w Unii Europejskiej można wytwarzać jedzenie z trzech gatunków owadów: chrząszczy, szarańczy wędrownej i mącznika młynarka. W styczniu 2023 r. Unia Europejska zezwoliła na wprowadzenie do obrotu na unijnym rynku proszku ze świerszcza domowego. Może być dodawany na przykład do chleba, pizzy. Białko z owadów produkowane jest na szeroką skalę już od kilku lat. Jest używane jako karma dla zwierząt domowych, zwierząt hodowlanych oraz ryb.

Zgodnie z opinią naukową, opublikowaną przez unijną agencję ds. bezpieczeństwa żywności, robaki są bezpieczne do jedzenia. Naukowcy twierdzą, że robaki, spożywane w całości lub w postaci proszku, są bogatą w białko przekąską lub składnikiem innych produktów spożywczych.

 

Źródła:

https://businessinsider.com.pl/firmy/strategie/jak-wyglada-przemyslowa-produkcja-owadow-maja-u-nas-pieciogwiazdkowy-hotel/vxyh0r0

https://www.youtube.com/watch?v=fDWeR-kiSeU

https://www.youtube.com/watch?v=gk4OfLacQgg

https://www.quora.com/Do-we-all-have-to-eat-bugs-in-the-future

https://www.theguardian.com/food/2021/may/08/if-we-want-to-save-the-planet-the-future-of-food-is-insects

http://iaas.org.sg/food-of-the-future-eu-nations-put-mealworms-on-the-menu/

https://phys.org/news/2021-05-food-future-eu-nations-mealworms.html

https://uniwersyteckie.pl/nauka/dr-szymon-konwerski-bez-owadow-nie-ma-zycia-na-ziemi

https://www.focus.pl/artykul/ile-waza-stawonogi-na-swiecie

https://whatnext.pl/nasi-przodkowie-jedli-owady-my-tez-powinnismy/

https://www.doz.pl/czytelnia/a15338-Barwnik_koszenila_E120__czym_jest_Wlasciwosci_zastosowanie_szkodliwosc_kwasu_karminowego

https://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwiec_                

 


                                           

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tagi:

jedzenie ,  owady , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz