Wsiadła na rower i zniknęła
Wólka Kańska to wieś położona między Lublinem i Chełmem. Miejscowość jest oddalona o kilka kilometrów od ruchliwej drogi, przylega do pięknych lasów, a nieopodal przepływa rzeka Wieprz oraz kanał Wieprz-Krzna. Mieszkańcy wsi, aby zrobić zakupy albo zrealizować receptę, udają się do najbliższych miejscowości, gdzie są odpowiednie placówki.
Do tego zdarzenia doszło 10 marca 2022 roku. Około godz. 6 rano 82-letnia Krystyna Jończyk ubrała się i powiedziała domownikom, że jedzie do apteki w miejscowości Liszno. Wsiadła na swój czerwony rower typu damka i odjechała. Mimo swoich lat, była w dobrej kondycji fizycznej i bardzo często przemieszczała się na rowerze, by zrobić zakupy, czy odwiedzić znajomych. Jedyną rzucającą się w oczy dolegliwością był problem z jedną z nóg. Kobieta trochę utykała. To była bardzo lubiana osoba, miała 158 cm wzrostu, nieco tęgą sylwetkę, piwne oczy i siwe włosy. Wyruszyła załatwiać swoje sprawy, jak wiele razy przed tym. Lecz od tego momentu nikt już jej nie zobaczył.
Liszno, gdzie znajdował się jej docelowy punk apteczny, leży kilka kilometrów dalej, za torami kolejowymi. Tu mieszka ponad 400 osób. Wszyscy się znają. Niestety tego dnia, nikt nie zauważył Krystyny Jończyk. Gdy kobieta długo nie wracała do domu, rodzina zaniepokoiła się. Ruszyły poszukiwania. Okazało się, że starsza pani nigdy do apteki w Lisznie nie dotarła. Zaczęto zastanawiać się gdzie mogła się udać? Wytypowano Trawniki, to miasteczko leży tylko kilka kilometrów od Wólki Kańskiej. Szutrowa droga biegnie przez las. Potem przechodzi w asfalt i prowadzi przez mosty na kanale Wieprz-Krzna i na Wieprzu. Tutaj panuje mały ruch, bo to niezamieszkana okolica. Jest tylko obszar leśny, a potem rozległe łąki przecięte przez wijącą się rzekę i kanał. Krewni, znajomi a potem już policja ruszyli na poszukiwania. Rozpytano ewentualnych świadków, znajomych i członków rodziny, gdzie jak przypuszczono, mogła by się zatrzymać. Nic to nie dało. Zaczęto poszerzać krąg poszukiwań o Chełm, Lublin, a nawet Warszawę, ponieważ w tych miejscowościach mieszkali krewni zaginionej.
Policja zamieściła w mediach komunikaty z opisem wyglądu mieszkanki Wólki Kańskiej i prośbą o kontakt, każdego kto mógł widzieć starszą panią na rowerze.
Faktycznie, odezwał się świadek, który twierdził, że widział taką osobę. Miała być widziana w gminie Milejów, około 30 kilometrów od miejsca zamieszkania. Na miejsce natychmiast udali się policjanci i przesłuchali świadka i okolicznych mieszkańców. Informacja nie została potwierdzona, to był ktoś inny.
Zapadła się pod ziemię
Rodzina popadła w rozpacz. Znajomi, strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnych pod kierownictwem policji rozpoczęli poszukiwania starszej pani. Ludzie chcieli pomóc i rozwiązać intrygująca zagadkę - co się je stało? To bardzo spokojna okolica, z niską przestępczością. Takie historie się tutaj nie zdarzają.
W trakcie dochodzenia pojawiły się pytania, dlaczego Krystyna Jończyk jadąc do apteki nie zabrała recepty na leki? W domu został także telefon komórkowy oraz dokumenty tożsamości. Rodzina tłumaczyła, że starsza pani miewała już zaniki pamięci. Ponoć dolegliwości nasiliły się gdy wybuchła wojna za naszą wschodnią granicą. Zaginiona bała się tego, co pamiętała z lat dzieciństwa i z opowieści swoich najbliższych, którzy przeżyli dramat II wojny światowej.
Akcje poszukiwawcze mieszkanki Wólki Kańskiej nie ustawały. Oprócz grup ludzi przetrząsających całą okolicę, zaangażowano psy tropiące, helikopter, drony. Mimo tych wysiłków nie udało odnaleźć się staruszki. Spodziewano się najgorszego, tym bardziej, że zaginiona miała także choroby przewlekłe, nadciśnienie i zakrzepicę. Musiała regularnie przyjmować leki.
Takie niewyjaśnione zniknięcie wywołało spekulacje, tym bardziej, że to była powszechnie lubiana osoba. Ludzie się martwili jej losem i próbowali jakoś sobie wytłumaczyć dziwną historię. Krążyły plotki, że ktoś ją porwał. Drugą hipotezą było przypuszczenie, że starsza pani jadąca na rowerze została potrącona, a kierowca – być może pijany, lub pod wpływem narkotyków – zabrał zwłoki oraz rower z miejsca wypadku i gdzieś ukrył, aby uniknąć sprawiedliwości.
Czas płynął i nic się nie działo aż do 21 sierpnia 2023 roku. Wtedy na stronach policji pojawił się komunikat, że poszukiwania kobiety zostały zakończone. Jej szczątki odnaleziono w rzece Wieprz.
— Z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej otrzymaliśmy informację o odnalezieniu fragmentu szkieletu ludzkiego, na które natknęła się przypadkowa osoba. Szczątki znajdowały się w mule przy korycie rzeki Wieprz. Od razu podejrzewaliśmy, że to zaginiona, ale żeby mieć pewność, potrzebne były badania DNA. Pod koniec sierpnia dostaliśmy potwierdzenie, że to Krystyna J. – mówiła mediom komisarz Ewa Czyż, rzecznik prasowa KMP w Chełmie. To właśnie ta jednostka zajmowała się poszukiwaniem zaginionej mieszkanki Wólki Kańskiej.
Rodzina mogła w końcu pochować swoją bliską, ale pytania, co dokładnie przytrafiło się Krystynie Jończyk w jej ostatnich chwilach życia, nadal pozostało niewyjaśnione. Miejsce, gdzie odkryto szkielet, budziło bardzo poważne zastrzeżenia. To była wieś Jaszczów za Trawnikami. Leży w znacznej odległości od wsi denatki, koło 23 kilometrów, poza tym zaginiona jechała w odwrotnym kierunku. Jak to się stało, że ciało starszej pani zawędrowało w tak nieprawdopodobne miejsce i gdzie był jej rower? Policja doszła do wniosku, że w marcu 2022 roku Wieprz był przepełniony wodą z topniejącego śniegu. Kobieta zasłabła i wpadła do wezbranej rzeki, a nurt ją porwał i poniósł kilometry dalej. Potem ciało ugrzęzło w mule i tak niezauważone przeleżało ponad rok.
Ludzie nie wierzą w wersję policji
Ludzie nie chcieli uwierzyć, że Krystyna Jończyk pomyliła kierunki, wjechała do rzeki, nikt jej nie zauważył, mimo szerokich poszukiwań. Rzeka jest bardzo popularna wśród wędkarzy. I ostatnie niewyjaśnione pytanie, które do dzisiaj nurtuje mieszkańców Wólki Kańskiej - Gdzie jest w takim razie rower? Czerwona damka tak sobie zniknęła ? – zastanawia się nadal jeden z mieszkańców.
Od znalezienia zwłok mieszkańcy wsi w rozmowach z dziennikarzami nie kryli swoich wątpliwości, nie tylko brak roweru wydawał im się bardzo podejrzany. - Ubrania, po których rozpoznał ją zięć były w bardzo dobrym stanie. Tak samo jak święty obrazek, który miała ze sobą. Gdyby leżał tyle czasu w wodzie, nic by z niego nie zostało, a był jak nowy – mówili dziennikarzom z lokalnych mediów.
Ludzie nie przestają spekulować do dziś, wyjaśnienia policji ich nie przekonują – Niby jak wpadła do tej wody? Koło mostu na Wieprzu, w stronę na Trawniki, jest pełno krzaków. Jak ona by tam dojechała ze stromego brzegu wprost do koryta rzeki? To niemożliwe, zatrzymałaby się na zaroślach. Jeszcze gdyby tam leżał ten rower, ale on wyparował. Przecież to główny dowód. Moim zdaniem, ktoś ją przejechał, ciało wrzucił do wody a rower ukrył, bo były ślady zderzenia z samochodem - uważa jeden z mieszkańców wsi.
Szczątki Krystyna Jończyk spoczęły na parafialnym cmentarzu w Kaniem. Na pogrzebie pojawiło się wielu mieszkańców miejscowości, którzy chcieli pożegnać tragicznie zmarłą i udzielić ostatniego wsparcia rodzinie. Kilka miesięcy po pogrzebie kobiety zmarł jej 61 letni syn, został pochowany razem z matką.
Źródła:
https://chelm.policja.gov.pl/lch/informacje/aktualnosci/137101,Zakonczyly-sie-poszukiwania-zaginionej-Krystyny-Jonczyk.html
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1740331632840606&id=479228425617606&set=a.479956928878089
https://lublin.se.pl/krystyna-wsiadla-na-rower-i-wyjechala-jej-cialo-wylowiono-z-rzeki-aa-R1MG-sZHw-6GDq.html
https://www.facebook.com/CSGalaktyka/posts/krystyna-jo%C5%84czyk-82-lata-w%C3%B3lkaka%C5%84ska-lubelskie-lisznie-trawniki-che%C5%82m-lublin-war/3075986632671644/
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/zaginiona-krystyna-nie-%C5%BCyje-tragiczny-fina%C5%82-poszukiwa%C5%84/ar-AA1uyvly?ocid=BingNewsVerp
https://www.supertydzien.pl/artykul/24392,gm-rejowiec-fabryczny-poszukiwania-krystyny-jonczyk-zakonczone-odnaleziono-szkielet
https://bezpiecznarodzina.pl/opieka-nad-seniorem-zaginiecie-osoby-starszej-jak-temu-zapobiec-i-co-robic-gdy-sytuacja-sie-wydarzy/?srsltid=AfmBOopm-Lih3lwgTZagXbwDxmIV_1XsjgfRTAjgggDLGZe0MAqTBcye
https://tvn24.pl/lublin/lublin-starsza-kobieta-wyszla-z-domu-i-slad-po-niej-zaginal-st8257705