Przeciętny Polak zjada rocznie około 3 litrów lodów. Na szczęście to prawie 7 razy mniej niż mieszkaniec USA!
Pocieszające jest też to, że coraz więcej osób ma świadomość tego, że połączenie zdrowej diety z jedzeniem lodów to nie najlepsze rozwiązanie na zaspokojenie głodu.
- Nie wolno jeść lodów bezkarnie. Między bajki należy też włożyć stwierdzenie, że lody przez swoją niską temperaturę wychładzają nasz organizm, który rzekomo musi wyprodukować więcej energii, aby ogrzać ciało, a więc jedząc lody wychodzimy na zero. Nic bardziej mylnego – wszelkie wątpliwości rozwiewa Radosław Majewski z Centrum Dietetyki Stosowanej. - Lody to bardzo kaloryczna przekąska.
A może chociaż sorbet?
Lodowa oferta w każdym sezonie kusi zwłaszcza najmłodszych. Jednak feeria barw lodowych gałek i świderków nie zawsze, a raczej bardzo rzadko, idzie w parze ze zdrowym odżywaniem.
- Jakimś wyjściem z sytuacji faktycznie mogą być sorbety, ale najlepiej te wykonane samodzielnie. Wystarczy zamrozić w silikonowej torebce ulubiony sok ze świeżo wyciśniętych owoców. Wówczas 100 mililitrów takiego lizaka lodowego będzie miało maksymalnie 45 kilokalorii i na taką przyjemność śmiało można sobie pozwolić – mówi Radosław Majewski z CDS i dodaje, że spożywanie lodów podczas diety redukującej masę ciała jest dozwolone, ale oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.
A to ciekawe...
Lody wymyślono w Chinach za panowania dynastii Tang (618-907 p.n.e.). Robiono je z podgrzanego mleka krowiego i koziego, które następnie fermentowało. Tak powstała masa była potem zagęszczana mąką, mieszana dla aromatu z kamforą i chłodzona przed podaniem.
W 1860 roku we Włoszech został wyprodukowany pierwszy wafelek. Przepis na niego opatentowano dopiero 43 lata później. Co ciekawe, w 1904 roku podczas światowych targów w Ameryce syryjski sprzedawca wafli zaczął rolować je w kształt rożka, by pomóc sąsiadującemu z nim sprzedawcy lodów, któremu nieoczekiwanie zabrakło naczyń do podawania deserów.