Taką technikę stosuje dr Maged Hay- Younes u swoich pacjentek. Sam zabieg trwa kilka minut, dużo dłużej analiza miejsc wstrzykiwania jadu kiełbasianego.
Przypomnijmy, botox to najpopularniejsza metoda wygładzania zmarszczek, głównie w górnej części twarzy, takich jak np. lwia zmarszczka czy kurze łapki. Botox, czyli jad kiełbasiany blokuje przepływ impulsów do wybranych partii mięśniowych, co nie pozwala na ich pracę. W ten sposób, nie używając ich, nie marszczymy oczu czy czoła.
Do kosmetyki dotarł okrężną drogą dzięki okulistom, którzy od 1980 roku zaczęli go stosować w leczeniu zaburzeń skurczy mięśni gałki ocznej. Ma też zastosowanie przy leczeniu nadmiernej potliwości. Jego właściwości doceniła medycyna estetyczna i od 2002 roku stosowany jest do usuwania zmarszczek z dobrym skutkiem.
Niestety, niewłaściwie podany może powodować sztuczny wyraz twarzy, grymas a nawet zwiotczenia. Jest to stan przejściowy, ale niestety mało estetyczny. Dlatego wiele kobiet unika botoxu z obawy o nienaturalny wygląd po kuracji.
Czy nowatorska metoda to zmieni? Twarz poddawana jest dokładnej analizie komputerowej, tak aby botox został wstrzyknięty w najlepsze miejsca. Dr Hay Younes podkreśla, że ważne jest też to, by dawka była mała. Widoczny już po kilku dniach efekt utrzymuje się więc tylko przez cztery miesiące, ale za to nie ma ryzyka, że po zabiegu twarz będzie sztuczna. Zobaczcie film o botoxie z efektem naturalnym!
Screen La Vanguardia