Z badania przeprowadzonego wśród 450 lekarzy medycyny estetycznej wynika, że najczęściej wybieranym przez Polki zabiegiem jest toksyna botulinowa, czyli po prostu botoks. W odpowiedzi na pytanie „Jaki jest najczęściej wykonywany zabieg w Pani/Pana gabinecie”, lekarze aż w 29% wymieniają ten rodzaj poprawiania urody w kręgu największego zainteresowania wśród pacjentów. Na drugim miejscu, z wynikiem tylko o 1% mniejszym, w zestawieniu uplasowały wypełniacze. Na dalszych pozycjach lekarze wskazywali mezoterapię (18%), zabiegi z użyciem tkanek autologicznych (9%) i zabiegi laserowe (8%). Jeśli chodzi o części twarzy, które panie chcą sobie poprawić, najczęściej są to czoło, skóra wokół oczu oraz usta. Poza zmarszczkami na twarzy, Polki najczęściej nie są zadowolone z wyglądu szyi, dekoltu i brzucha. Najbardziej popularnymi wyborami w kategorii ciała są: mezoterapia – 25%, laseroterapia (m.in. epilacja laserowa) – 21% lub lipoliza – 18%.
Kto korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej?
Najwięcej – bo aż 56% – pacjentów trafia do lekarzy medycyny estetycznej w wieku 40-50 lat. Zabiegi są bardzo popularne także w grupie wiekowej 30-40 lat (37%) – to wtedy zaczynają się pojawiać oznaki starzenia. − Gdy zauważamy w lustrze pierwsze defekty warto poradzić się doświadczonego lekarza, a nie czekać, aż zmarszczki staną się głębsze, a skóra utraci jędrność. Im później, tym trudniej o korektę niedoskonałości – mówi dr Andrzej Ignaciuk, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging.
Czego się boimy?
Nienaturalne efekty, ból i powikłania – to główne obawy dotyczące zabiegów. – Potwierdza to jedynie tezę, że medycyna estetyczna w naszym kraju kojarzona jest głównie ze sztucznością. A tego osoby, które zgłaszają się do lekarzy, za wszelką cenę chcą uniknąć – wyjaśnia dr Ignaciuk. Większość osób trafia do lekarzy medycyny estetycznej w celu chęci poprawy swojego wyglądu (64%), albo po to, aby podnieść samoocenę i pozbyć się kompleksów (33%). Natomiast wciąż medycyna estetyczna w Polsce jest tematem tabu, bo aż 73% pacjentek o zabiegach nie mówi najbliższym. Znacznie mniej – 20%, nie ukrywa tego i się przyznaje do korzystania z nich. – Dla niektórych może brzmieć to zaskakująco, ja natomiast zaliczam tę sferę życia do dość intymnych, więc nie dziwi mnie taki wynik ankiety – dodaje doktor.
Medycyna estetyczna rośnie w siłę
W polskich gabinetach medycyny estetycznej wciąż przybywa nowych pacjentów. Stanowili oni w 2017 r. od 25% do 50% wszystkich pacjentów w ponad połowie ankietowanych gabinetów. Najczęściej lekarze przyjmują ok. 10 pacjentów tygodniowo (ok. 44% odpowiedzi).
newsrmtv.