Ala Konopko – Ulanecki i Ela Szczygielski – Carl, przyjechały pokazać, jak można pracować z ciałem, wyzwalać swoje emocje i jaki ma to wpływ na dalsze życie człowieka. Agata Jakuszko – Sobocka, która współorganizowała warsztaty w Lublinie, brała w nich udział kilka lat temu w Londynie. Była zachwycona.
- Wiele zmieniły w moim życiu – podkreśla. - Dlatego ja wiem, że warto.
- Core Energetics drastycznie zmieniła moje życie i każdego dnia widzę jak w zasadniczy sposób zmienia życie moich klientów, stąd wypływa moje głębokie pragnienie podzielenia się moją wiedzą i doświadczeniem. Zaprezentowanie Core Energetics w Polsce jest dla mnie jednocześnie przywilejem i swoistym obowiązkiem – największym wyzwaniem, jakiego się dotąd podjęłam - mówi Ala. - Chciałbym, aby zadomowiły się tutaj, bo wiem, że to działa.
Pokaż swoją maskę
Na tablicy pokazują się zdanie, które obrazują maski, jakie nosimy na co dzień. Prowadzące podkreślają, że każdy z nas nosi maskę, i że owszem czasami jest bardzo potrzebna. Ale to też najbardziej płytka i powierzchowna część naszej osobowości.
- Tutaj znajdują się nasze mechanizmy obronne i adaptacyjne w formie strategii przetrwania, jest to często kompensacja za ból, poniżanie i niezaspokojone potrzeby z przeszłości. Tutaj znajduje się również część osobowości, która nieustannie stara się dorównać wyidealizowanej wizji tego, kim myślimy, że powinniśmy być. Częstokroć jest to odzwierciedlenie roli, którą zaadoptowaliśmy w rodzinie – odpowiedzialny, mediator, silny i tak dalej – wyjaśnia Ala.
Niestety nawet najlepsza inwestycja w maskę nigdy się nie opłaca. Bo maska więzi naszą ukryta energię, sprawia, że nigdy nie będziemy otwarci, nie nauczymy się żyć pełnią życia.
Maski często wynikają z życiowych konieczności. Jeśli ktoś musiał być odpowiedzialny jako najstarsze dziecko w rodzinie za pozostałe rodzeństwo, musiał brać na siebie obowiązki, które go przerastały, zapewne w dorosłym życiu przybierze maskę mocy. Choć tak głęboko w duchu chciałby, aby wreszcie to ktoś zatroszczył się o jego potrzeby, żeby to on był „zaopiekowany”
Nie pomogę ci więcej!
Chętni z grupy zgłaszają się sami do pracy indywidualnej. To jednak nie oznacza, że pozostała część nie korzysta. Kiedy Andrzej pracuje na emocjach związanych ze swoim bratem, ze którego już nie chce brać odpowiedzialności, na sali panuje cisza aż makiem zasiał.
Andrzej wali w pudło wałkiem i krzyczy „ Radź sobie sam, nie pomogę ci więcej”. Za chwile płacze. Ale mówi, że już mu lżej. Ela pyta, czy jest w stanie powiedzieć teraz to zdanie bratu, czy będzie w stanie w krytycznym momencie przypomnieć sobie emocje z warsztatu.
Marta, która przyszła z maską mocy, ma dobre stanowisko, świetnie sobie radzi, wyznaje nagle, że w głębi duszy strach ja paraliżuje. Że zwyczajnie się boi, choć świat cały uważa, że jest taka pewna siebie.
To ją Ela kładzie na materacu i każe wzywać matkę.
- Nie przyszła? - pyta. - Nie przyszła kiedy jej potrzebowałaś. Teraz już wiesz, dlaczego tak strasznie się boisz.
Marta płacze, drży, ale się uśmiecha.
- Wreszcie wiem, wreszcie zrozumiałam dlaczego nie lubię rodzinnego domu – wyjaśnia. - Dlaczego nie chcę kontaktów z moją własną matką.
W Andrzeju, w Marcie, w Beacie, która uważa, że nie była w domu kochana, pozostali uczestnicy znajdują część siebie. Niektórzy plączą. Grażyna stwierdza, że zupełnie się rozwaliła, bo podobnie jak Marek nie jest w stanie poczuć bliskości, otworzyć się na innych ludzi.
Nie musisz sam wychodzić ze swoim problemem. Okazuje się, że problemy innych docierają do twojego serca.
Niższe Ja
- Core Energetics – metoda stworzona przez doktora Johna Pierrakosa jest też często nazywana ewolucyjną metodą psychoterapii stanowiącą pomost pomiędzy psychoterapią zorientowaną na ciało i duchowością. Jest ona odgałęzieniem Analizy Bioenergetycznej, której Pierrakos był współzałożycielem (razem z A. Lowenem). Core Energetics powstała na podstawie wizji Pierrakosa, który dążył do zintegrowania nie tylko ciała, umysłu, emocji i woli, ale również transpersonalnych wymiarów ludzkiego istnienia. - wyjaśnia Ala. To ona głównie tłumaczy zagadnienia teoretyczne, bo sprawniej posługuje się polszczyzną, choć Ela rozumie praktycznie wszystko i również mówi po polsku. - Pierrakos uważał, że pacjenci nie tylko poszukują pomocy w rozwiązaniu swoich osobistych i interpersonalnych problemów, wynikających z przeżytej traumy lub innych trudnych doświadczeń, ale pragną również odkryć cel i głębsze znaczenia własnego życia. Osoby te dążą instynktownie do bardziej wyrazistego i autentycznego sposobu wyrażania swoich unikalnych atrybutów. Pierrakos wierzył głęboko, że klient zawsze powinien być postrzegany jako osoba posiadająca unikalne wewnętrzne cechy odzwierciedlające uniwersalne atrybuty takie jak miłość, mądrość i równowaga.
Ala i Ela podczas prezentacji, zdjęcie archiwum prywatne
Dlatego, jak podkreślają prowadzące, Core Energetics uważa te wartości za podstawowe energie naszego istnienia (Core) – jest to esencja tego, kim naprawdę jesteśmy. Wizja Core Energetics niesie nie tylko obietnicę pomocy w powrocie do zdrowia na każdym poziomie naszego istnienia, ale także pomaga nam, jako kreatywnym i nieustannie rozwijającym się istotom docierać do coraz to głębszych poziomów naszej siły życiowej.
Dlatego tak ważne jest dotarcie do Niższego Ja, w którym ukryte są nasz traumy z przeszłości. To właśnie Niższe Ja sprawia, że stajemy się agresywni, wybuchowi, często nie jesteśmy się w stanie kontrolować.
Dotrzeć do Wyższego Ja
Tylko dotarcie do skrywanego głęboko za maską Wyższego Ja pozwala uwolnić się od traumy i znaleźć nowa drogę życia. Dlatego tak ważne jest połączenie pracy ducha z pracą ciała.
- Nawet nasza sylwetka wskazuje na to, jakie mamy doświadczenia – mówi Ela. - Czy żyliśmy w dzieciństwie w lęku, czy musieliśmy przybrać maskę mocy. Rozstanie się z dotychczasową rolą jest bolesne i bardzo trudne, ale nie ma innej drogi, jeśli chcemy doświadczyć życia w zgodzie ze sobą.
- Podróż poprzez niższe ja prowadzi klienta do zranionego miejsca. Jednak tym razem jest on wyposażony w pokłady energii, która dotychczas była ukryta w nieświadomym Niższym Ja. - dopowiada Ala. - Jako efekt, jego doświadczenie i umiejętność wyrażenia bólu znajdującego się w ranie charakterologicznej – powstałej na skutek decyzji jego psyche, która dawno temu postanowiła nigdy więcej nie odczuwać bólu kreując w tym celu pancerz mięśniowy – jest bardziej ożywione i wyraźnie odczuwane w ciele. Podążając za naszą energią docieramy do tego bolesnego miejsca i odkrywamy, że nie umieramy. Przeciwnie, zauważamy, że jesteśmy bardziej otwarci na naszą energię życiową i pozbywamy się odrętwienia, co powoduje, że jesteśmy bardziej zdolni do pozostawania w kontakcie. Tym razem przyjemność i witalność, które odczuwamy są wynikiem kontaktu a nie negatywnej przyjemności, której doświadczamy, kiedy nasza energia jest zamknięta w Masce - obłudna sprawiedliwość, duma i siła woli.
Zmęczeni, ale bardziej świadomi
Jeśli ktoś sądzi, że łatwo przejść przez ten warsztat, to jest w dużym błędzie. Emocje, które się pojawiają są nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo, jaki impuls je w nas wyzwoli.
- Bo Core Energetyczny pomaga w uświadomieniu i wyrażeniu zalegających negatywnych uczuć takich jak złość, zazdrość, pogarda, wstyd i , co pozwala na osiągnięcie dojrzałości emocjonalnej i większego balansu w życiu – mówi Ala. - Poprzez pracę z ciałem, użycie technik adresujących blokady energetyczne spowodowane bolesnymi doświadczeniami z przeszłości, Core Energetics oferuje swoiste skróty do bardziej satysfakcjonującego życia.
Zdejmowanie maski i docierane do Wyższego Ja nie jest procesem łatwym. Ale warto spróbować. Bo nic nie daje takiej satysfakcji, jak zrozumienie samego siebie i życie z akceptacją zarówno siebie jak i otaczających nas ludzi.
Magdalena Gorostiza
P.S. Imiona uczestników zostały zmienione