Stan zakochania tłumaczony jest na wiele sposobów. Psychologowie szukają powodów dlaczego
jesteśmy skłonni związać się z tą, a nie inną osobą, w doświadczeniach z dzieciństwa. Naukowcy nie
pozostawiają złudzeń - stan euforii związany z zakochaniem jednoznacznie przypisują reakcjom chemicznym w organizmie, które oddziałują na mózg. Co czuje zakochana osoba? Co jej zdaniem sprawia, że to „To”? Odpowiedzi na to pytanie udzieliło 1400 osób szukających partnera w sieci przez portal randkowy Przeznaczeni.pl. Podpowiadamy również jakich błędów nie popełniać na początku znajomości.
Teorii na temat stanu zakochania się jest wiele. Naukowcy podkreślają działanie układu limbicznego czyli tej części naszego mózgu, która odpowiada za uczucia. Kora przedczołowa analizuje wszystkie informacje, które trafiają do układu limbicznego – stara się ocenić czy dana osoba jest dla nas odpowiednia. Jednak większość zakochanych nie słucha tych sygnałów i pozytywne emocje związane z zakochaniem uznaje za najlepszy predyktor powodzenia związku. Przede wszystkim jednak zakochana osoba nie jest jednak w stanie przypisać emocji, które czuje jedynie reakcji chemicznej czy np. empirycznej teorii łączenia się ludzi w pary. Wspominając początki naszych znajomości mówimy o tym, że zauroczył nas uśmiech partnera, jego spontaniczność czy wyznawane poglądy. Niezaprzeczalnie o zakochaniu decyduje wiele czynników, które odbieramy na poziomie świadomym i nieświadomym. Co zakochana osoba uznaje za przyczynę miłości? Tysiąc czterysta osób szukających partnera przez Internet udzieliło odpowiedzi na pytanie: Kiedy czujesz, że to jest „To”?’. 25% zakochanych nie może przestać myśleć o partnerze i to uznają za czynnik decydujący o uczuciu miłości. Jednak prawie połowa bo aż 48% wydaje się myśleć o zakochaniu w sposób bardziej racjonalny – ich zdaniem o stanie zakochania decydują wspólne wartości i podejście do życia. Możliwość spędzania czasu w ulubiony sposób decyduje o zakochaniu 9% osób. Tylko 2% osób uważa się za zakochanych dopiero wtedy kiedy rodzina zaakceptuje ich partnera.
Należy jednak pamiętać, że niezależnie od tego czy wydaje się nam, że kierujemy się w naszych wyborach sercem czy rozumem, stan zauroczenia to tzw. faza atrakcyjności. Jeżeli chcemy mieć szansę na trwały związek powinniśmy zdawać sobie sprawę z istnienia etapów znajomości i żadnego z nich nie przeskakiwać. Faza atrakcyjności to właśnie stan zauroczenia się kiedy to nie widzimy wad drugiej osoby, ale także my staramy się przedstawić z jak najlepszej strony. Pierwsza faza trwa do 3 tygodni, oczywiście w zależności od częstotliwości spotkań. Zaraz po niej następuje faza weryfikacji.
Grzegorz Kordek, ekspert ds. relacji damsko-męskich wyjaśnia ją tak „jeżeli nawet wydaje się nam, że spotykamy się z kimś ponieważ ma zbieżne cele życiowe to właśnie w fazie weryfikacji staramy się dowiedzieć czy jest tak rzeczywiście czy jedynie dopasowaliśmy daną osobę do naszych wyobrażeń.
W tej fazie weryfikujemy swoje emocje i uczucia z fazy atrakcyjności i zadajemy sobie pytania czy ta osoba jest nam bliska, czy rzeczywiście posiada cechy, którymi nas zauroczyła”. Kolejna faza to faza wyłączności, a więc etap kiedy oficjalnie zostajemy parą, jesteśmy sobie oddani. Ta faza kończy etap poszukiwań. Ostatnią fazą jest intymność, która buduje się między partnerami. Jednym z najczęstszych powodów rozstań jest to, że ludzie są w różnych fazach np. mężczyzna jest w fazie wyłączności, a kobieta pozostaje dalej w fazie weryfikacji i upewnia się czy chciałaby się z daną osobą spotykać. Gotową receptą na zburzenie potencjału związku, zanim naprawdę się zacznie, jest pomijanie poszczególnych faz tj. np. przejście od razu do fazy intymności lub wyłączności. Wszystkie fazy są niezbędne, żebyśmy poznali się, nauczyli się siebie nawzajem, ale także dali sobie czas na spojrzenie na potencjalnego partnera w sposób bardziej obiektywny.