Chodzi o magiczne słowo „NIE”, z którym wiele osób ma ogromny problem. Dlaczego większość ludzi nie potrafi odmawiać i godzi się nawet na rzeczy, których tak naprawdę nie chce? Bo generalnie ludzie chcą zadowolić innych, nawet przedkładając ich sprawy nad własne. Chcą pomagać innym, czuć się potrzebni, czasami niezastąpieni, docenieni. Bo tak uczono ich od dzieciństwa.
- Jesteśmy „łamani” od dziecka, częściej nawet dziewczynki niż chłopcy – mówi psycholog Barbara Jurkowska. - Oducza się nas mówienia „NIE” i za „NIE” grożą określone konsekwencje. Nikt jednak nie mówi o tym, że brak tej umiejętności da w przyszłości jeszcze gorsze skutki.
Tymczasem właśnie „NIE” to słowo klucz do naszego osobistego sukcesu.
Asertywność lub umiejętność powiedzenia „NIE” to umiejętność kontrolowania sytuacji, wbrew pozorom w znaczny sposób poprawia też relacje w pracy i w rodzinie, a przede wszystkim pomaga nam w tym, aby czuć się komfortowo samemu ze sobą.
Niestety, wiele osób uważa, że odmowa sprawi, iż będziemy postrzegani jako ludzie zimni i bezduszni. Nic bardziej mylnego – umiejętne stosowanie „NIE” budzi większy szacunek niż nieustająca zgoda na wszystko.
Wiele osób błędnie myśli, że przede wszystkim należy służyć swoją osobą innym, tak aby nas lubili. Dlatego zamiast powiedzieć „NIE” wolą kłamać, wymyślać niestworzone historie. Ile razy, aby wymigać się od rzeczy, których nie chcieliście zrobić, szukaliście kłamliwej wymówki? „Mam chore dziecko”, „jutro jestem bardzo zajęty”, „mam pilne wydatki, dlatego nie mogę ci pożyczyć pieniędzy”. Jak się czuliście po takich opowieściach?
- Jasne i klarowne „NIE” wyznacza nasze granice – mówi Barbara Jurkowska – i służy często naszej obronie. Budujemy na nim samoocenę, zyskujemy sami dla siebie szacunek. Tymczasem wiele osób żyje w przekonaniu, że nie wypada tego słowa używać, bo tak ich wychowano.
I ludzie, którzy tego nie potrafią, są nagminnie wykorzystywani. To im w pracy zleca się nadmiar obowiązków, wyznacza urlop w najgorszym terminie, są ostatni w kolejce do podwyżki. W domu to na nich spada większość obowiązków, a ten brak stawiania granic bardzo często wykorzystują też dalsi i bliżsi znajomi.
A przecież, jeśli czegoś nie akceptujesz czy nie chcesz, masz ku temu jakiś powód. Możesz nie mieć czasu, chęci, czuć się zwyczajnie zmęczonym. To sprawia, że masz prawo powiedzieć „NIE” zarówno w życiu rodzinnym jak zawodowym.
Wiele osób, które są na początku biznesowej drogi, nie jest w stanie powiedzieć „NIE” klientom. Wydaje im się często, że ich stracą, jeśli odmówią czegoś, choć nie są w stanie dobrze wykonać usługi. Perfekcyjne działanie dla mniejszej liczby osób jest znacznie lepsze od byle jakiej pracy dla wielu. Klient, który musi poczekać na swoją kolej bardzo często właśnie w ten sposób uczy się szacunku dla kontrahenta.
Podobnie jest w miejscu pracy – mówienie „NIE” przełożonemu w uzasadnionej sytuacji, jasno i klarownie, bez uciekania się do kłamstwa, buduje znacznie zdrowsze relacje.
- Ale jeśli ktoś tego nie potrafi, początki mogą być trudne – dodaje Barbara Jurkowska. - warto jednak zacząć. I nie zapomnieć, że oprócz mówienia „NIE”, trzeba mówić odpowiedzialne „TAK”.
Znany pisarz Paulo Coelho mówi jasno: „Jeśli masz powiedzieć tak, powiedz to z otwartym sercem. Jeśli musisz powiedzieć nie, powiedz to bez strachu ”.