Instytut Rozwoju Emocji w swoich badaniach zauważył, że u dzieci w wieku przedszkolnym nastąpił regres wcześniejszej wiedzy i umiejętności związanej z wyrażaniem i regulowaniem emocji.
Większość nawyków, którymi posługujemy się w życiu dorosłym powstaje w pierwszych 7 latach życia. Dlatego też okres dzieciństwa jest uznawany za jeden z najważniejszych i zarazem najtrudniejszych oraz najbardziej intensywnych momentów w życiu. Mały człowiek uczy się chodzenia, mówienia, jedzenia, poznaje otaczający go świat, a nauka ta przebiega w bardzo szybkim tempie. Czas pandemii dla zdecydowanej większości dzieci był bardzo niekorzystny w kontekście etapów rozwojowych, ponieważ poprzez izolację zaburzył rozwój sfery emocjonalnej i społecznej.
- Zamknięcie w domu odebrało dzieciom możliwość rozwijania sfery społecznej, budowania relacji z rówieśnikami, rozwiązywania z nimi konfliktów. Dla pewnej grupy dzieci wskazana była ponowna adaptacja w przedszkolu w celu zredukowania lęku. Ograniczenie możliwości zabawy na wolnym powietrzu, jeżdżenia na rowerze, biegania, skakania odebrało im jeden z najskuteczniejszych sposobów zmniejszenia napięcia i poradzenia sobie ze stresem - mówi Marzena Martyniak, międzynarodowy psycholog i naukowiec, szef Poradis: Centrum Diagnozy i Terapii.
Trudności z rozwijaniem sfery emocjonalnej
W pierwszych latach życia dziecka bardzo mocno rozwija się sfera emocjonalna, w której niezwykle ważną rolę odgrywają osoby z najbliższego otoczenia - najczęściej rodzice. To właśnie oni w okresie pandemii najczęściej doświadczali uczucia lęku, strachu, niepewności, frustracji, złości. Te uczucia i reakcje im towarzyszące obserwowało również dziecko, co nie pozostało bez wpływu na jego sferę emocjonalną. Dlatego po 10 miesiącach od pierwszego lockdownu można było wyraźnie dostrzec u dzieci drastyczny wzrost poczucie lęku, niepokoju, trudności z uwagą i koncentracją.
- Trudności w rozwoju umiejętności emocjonalnych dzieci wynikają głównie z silnego odczuwania nieprzyjemnych emocji doświadczanych przez ich rodziców, którzy sami nie potrafili sobie z nimi poradzić i właściwie nimi zarządzać. Natomiast ci opiekunowie, którzy mieli wyższy poziom inteligencji emocjonalnej zdecydowanie lepiej poradzili sobie z “trudnymi” emocjami, tym samym swoim przykładem dali dziecku szansę na to, aby również ono sobie z nimi poradziło - podkreśla Marzena Martyniak.
Izolacja potęguje lęk i niepewność
Sytuacja ta była ciężka nie tylko dla najmłodszych dzieci. Uczniowie musieli się zmierzyć z trudnościami społecznymi spowodowanymi brakiem spotkań z kolegami i niemożności budowania z nimi trwałych relacji. Towarzyszyło im silne uczucie niepewności, lęku oraz zmęczenia i niechęci do podejmowania aktywności. Wynikało to przede wszystkim z ciągłego siedzenia przed komputerem oraz przebodźcowania treściami dostępnymi w internecie.
- Dzieci przyzwyczaiły się do spędzania czasu w domach, do nauki zdalnej, do budowania relacji z kolegami poprzez aplikacje społecznościowe. Duża grupa dzieci przedszkolnych i szkolnych nie chce wracać do placówek, ponieważ odczuwają lęk i niepokój, nie wiedzą co ich tam spotka. Dla systemu edukacji, a przede wszystkim dla nauczycieli dużym wyzwaniem jest rozpoczęcie edukacji stacjonarnej po wielu miesiącach pracy zdalnej - podsumowuje Marzena Martyniak.
Okres pandemii jest wyjątkowo trudny emocjonalnie dla wszystkich osób, niezależnie od wieku i poziomu inteligencji emocjonalnej. Dlatego w momencie obniżonego nastroju, czy trudności w radzeniu sobie z emocjami warto zgłosić się do specjalistów, którzy pomogą odzyskać całym rodzinom wewnętrzną równowagę. Już proste, kilkuminutowe ćwiczenia wykonywane regularnie pozwolą lepiej zarządzać swoimi emocjami, nazwać je, zrozumieć dlaczego się pojawiły i w zdrowy sposób przekształcić je w pozytywne.