Dotychczasowe (skąpe) badania bez powodzenia próbowały m.in znaleźć ogniwo pomiędzy wiekiem ojca a mutacjami, schizofrenią czy autyzmem u dzieci. Jednak wyniki dwóch największych badań: Izraelskiego (44,000 badanych) oraz Amerykańskiego (30,000 badanych) sugerowały, że wiek ojca ma istotny wpływ na zdolności intelektualne dziecka – im starszy był ojciec w chwili narodzin potomka, tym większa szansa, że w późniejszych latach jego dziecko będzie gorzej od rówieśników wypadać w testach inteligencji.
Badacze z Danii postanowili sprawdzić, czy i oni odnajdą korelacje pomiędzy wiekiem ojca w chwili narodzin dziecka a późniejszymi zdolnościami intelektualnymi potomstwa. W tym celu przeanalizowali dane dotyczące 169,000 Duńczyków (wyłącznie mężczyzn) urodzonych w latach 1955-1993, takie jak: różnica wieku pomiędzy rodzicami, wiek rodziców w momencie narodzin dziecka oraz ogólne zdolności poznawcze i intelektualne.
Wyniki tylko częściowo zgadzały się z Izraelskimi i Amerykańskimi badaniami. Duńczycy dowodzą, że o ile wiek ojca faktycznie wpływa na inteligencję potomstwa, to niekoniecznie jest to liniowa zależność. Zgodnie z przewidywaniami, statystycznie niższe zdolności intelektualne okazali się mieć synowie ojców starszych niż 50 lat. Co zaskakujące, statystycznie najniższe wyniki mieli synowie młodych ojców – takich, którzy w chwili narodzin potomka byli młodsi niż 25 lat. Najwyższe wyniki w teście inteligencji osiągali potomkowie ojców w średnim wieku (30-39 lat).
Skąd takie wyniki? Naukowcy sugerują kilka przyczyn. Po pierwsze, starsi mężczyźni mogą być lepiej przygotowani do ojcostwa, dojrzalsi i bardziej cierpliwi. Po drugie, badacze rozważają też przyczyny odkładania ojcostwa w czasie. Późniejsze ojcostwo często jest spowodowane odkładaniem decyzji o dziecku na czas po studiach, a ludzie wykształceni bardziej dbają o rozwój swoich dzieci. Badacze w swoim artykule podkreślają, że to dopiero początek poszukiwań faktycznego wpływu wieku ojca na zdolności dzieci.