Przez długi czas nie rozumiano, dlaczego mężczyzna po uprawianiu seksu zasypia prawie natychmiast i tłumaczono to jako objaw negatywnej relacji pomiędzy partnerami.
Badania Daniela Krugera z University of Michigan zupełnie zmieniły obraz całej sprawy. Okazało się, że jeśli mężczyzna zasypia zaraz po stosunku to jest objaw miłości do kobiety, poczucia bezpieczeństwa i spełnienia. Podobnie dzieje się z kobietami.
Jest to wynik pracy hormonu oksytocyny, który reguluje min. popęd seksualny. Kiedy następuje gwałtowny spadek, człowiek ma ochotę na sen.
Jeśli natomiast mężczyzna nie kocha kobiety, z którą idzie do łózka, wtedy podtrzymuje po seksie rozmowę. Chce pokazać swoją empatię i woli nie okazywać się „niewrażliwym samcem”.
Jak więc się okazuje, to co kobiety przez lata uważały za objaw miłości, jest jedynie dobrym wychowaniem...