W swojej książce „O zazdrości i innych szaleństwach z miłości” słynny seksuolog opowiada o miłości, która przeradza się w obsesję.
Zdaniem prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza zazdrość jest nieodłącznym elementem relacji damsko-męskich. Sporadycznie przejawiana zazdrość może nawet dodać związkowi pikanterii i podnieść samoocenę partnerów. Często jest też bodźcem do pozytywnych zmian i polepszenia relacji z partnerem. Problemy zaczynają się wtedy, kiedy zazdrość przybiera formy nieakceptowalne przez osoby, które są jej obiektem. Wiele kobiet uznaje jednak zazdrość za wyraz miłości ze strony partnera i usprawiedliwia jego zachowanie.
– Problem dotyczy tylko części związków, kiedy ona już przekracza pewne granice wytrzymałości odporności albo kiedy jest tak trudna do zniesienia, bo przyjmuje bardzo przykre formy. Ci, którzy mają te problemy, piszą listy albo przychodzą, prosząc o pomoc. Stąd terapeuci, seksuolodzy, terapeuci par mają zawsze doświadczenie, bo zazdrość jest jedną z przyczyn destrukcji w związkach. To nie musi prowadzić do rozpadu, ale destrukcji w związkach – mówi prof. Zbigniew Lew-Starowicz, ekspert z zakresu seksuologii, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Zdaniem seksuologa skłonność do zazdrości bardzo często wynosi się z domu. Jej źródłem w dorosłym życiu może być rywalizacja między rodzeństwem lub zdradzający się rodzice. Przyczyną zazdrości może być chęć posiadania partnera na własność, wtedy uczucie to przeradza się w zazdrość patologiczną. Osoba zazdrosna próbuje ograniczać swobodę partnera, czas spędzany przez niego poza domem w gronie znajomych, a nawet jego hobby.
– Zazdrosny o psa, kota, pracę, kolegów, szachy, hobby. O to, że ktoś na przykład więcej czasu poświęca akwarium niż bliskiej osobie. Zazdrość może dotyczyć wszystkiego. Tak samo zazdrość może dotyczyć członków rodziny. Zazdrość może nawet dotyczyć tego, że bardziej lubisz samochód niż mnie – mówi prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Zbyt częste poddawanie się uczuciu zazdrości może prowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem. Zazdrośnicy mają bowiem najczęściej bardzo wysoki poziom hormonu stresu. Przewlekły stres prowadzi natomiast do bezsenności, upośledzenia pracy układu odpornościowego, a tym samym zwiększa skłonność do infekcji oraz zaostrza objawy niektórych chorób, m. in. cukrzycy i wrzodziejącego zapalenia jelita grubego. Obsesyjna zazdrość w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do zbrodni.
– Mamy przykład patologicznej zazdrości u uzależnionych od alkoholu, to się nazywa Zespół Otella. Ale to ma swoje źródła w słynnej sztuce Szekspira, w której to opisana zazdrość była nieuzasadniona, ale Desdemona została uduszona. Opisano w niej urojenia zazdrości – mówi prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
źródło newseria