Środowiskowe centra zdrowia psychicznego miały być ratunkiem dla pacjentów potrzebujących pomocy psychologicznej i psychiatrycznej. Były finansowane przez Europejski Fundusz Społeczny i działały na terenie całego kraju, oferując bezpłatne usługi pacjentom. Po zakończeniu finansowania z UE centra te zaczęły borykać się z problemami finansowymi.
Przedstawiciele wielkopolskich poradni psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży alarmują w rozmowach z Onetem, że tysiące pacjentów, często pochodzących z biednych lub patologicznych rodzin, zostało bez pomocy. W liście do premiera Donalda Tuska apelują o przekierowanie 3 mld zł, które miały zasilić szpitale psychiatryczne, również do takich poradni, jak te przez nich prowadzone.
Z powodu zakończenia unijnego programu i braku środków do końca 2023 r. na terenie Wielkopolski swoją działalność zakończyło już 21 centrów pomocy. Siedem z nich było przeznaczonych dla dorosłych, kolejnych czternaście — dla dzieci i młodzieży. Wskazują, że jeśli ostatecznie zabraknie pieniędzy na dalszą działalność bezpłatnych poradni, pomoc środowiskowa, brak stygmatyzacji czy sieć oparcia społecznego, które miały stanowić główny filar reformy lecznictwa psychiatrycznego, okażą się pustymi hasłami.
W liście do premiera zwracają uwagę, że Wielkopolska, w której prowadzą swoje poradnie, ma największy odsetek prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. W ostatnim roku życia próbowało pozbawić się 123 nieletnich, 18 z nich zrobiło to skutecznie, a w grupie dzieci, które targnęły się na swoje życie, byli także pacjenci w wieku 7-12 lat.
Autorzy listu podkreślają, że sytuacja psychiatrii dzieci i młodzieży robi się dramatyczna. Wielu osób nie stać na wizytę w prywatnym gabinecie, co jest szczególnie niebezpieczne dla najmłodszych pacjentów, często pochodzących z rodzin niezamożnych i zagrożonych wykluczeniem społecznym.
Z kolei wielkopolski oddział NFZ podkreśla, że fundusz co pewien czas ogłasza konkursy na pomoc psychiatryczną, ale często zdarzało się, że do takich konkursów nikt nie przystąpił. Może to wynikać z faktu, że poradnie, gdy były finansowane z UE, potrafiły płacić lekarzom nawet 400 zł za godzinę pracy, przez co ci potrafili odchodzić ze szpitali. Teraz fundusz nie da takiej stawki.
Tymczasem, jak informuje Paulina Stochniałek, członkini zarządu woj. wielkopolskiego, samorząd "kontynuuje finansowanie realizacji zdrowotnych programów profilaktycznych ze środków budżetu województwa" i ma świadomość problemów, jakie występują w psychiatrii dzieci i młodzieży. Jednak nie ma już na to pieniędzy z UE.