Niezależnie od tego, czy są żonaci, czy zamężni, ile lat są ze sobą, czy to mężczyźni, czy kobiety. Kiedy więc pytam tych, którzy twierdzą, że by tego nie zrobili, „dlaczego nie?”, odpowiadają, że mieliby zbyt duże poczucie winy.
Nie każdy oszust zdaje sobie sprawę przed czasem, jak bardzo duże będzie miał poczucie winy po fakcie. Odczucie bycia winnym, że zawiodło się czyjeś zaufanie, powiązane z kłamstwem na ten temat, stanowi drugą emocję, która może obnażyć kłamcę. Poczucie winy zmienia brzmienie głosu. Ekspresja mimiczna winowajcy nie różni się od wyrazu smutku, poza tym, że delikwent unika kontaktu wzrokowego i może dodatkowo odznaczać się opuszczoną głową.
Zmiany w zachowaniu są nieświadome, trudne do stłumienia, podobnie jak w przypadku strachu. Jednak strach i poczucie winy „nie brzmią” nawet podobnie. Każda z emocji odczuwana intensywnie może interferować ze zdolnością do mówienia płynnie i spójnie, co może także zdradzić kłamcę.
Sądzę, że większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak ciężko będzie im utrzymać kłamstwa, które usankcjonują ukrywany czyn. Nie próbują oni bowiem:
- dostrzec, kiedy dokładnie i jak często ich zachowania są podejrzane;
- zastanowić się, co będą zmuszeni wymyślić jako przykrywkę i kolejną przykrywkę tejże przykrywki;
- zapamiętać, co dokładnie już powiedzieli, żeby utrzymać tę historię w takim samym kształcie za każdym razem, kiedy ponownie będą o nią pytani;
- zauważyć poczucia winy, jakie ich ogarnia;
- dostrzec zakłócającej siły strachu przed byciem przyłapanym na kłamstwie;
- antycypować surowości kary, która wiąże się z utratą zaufania.
Poczucie winy najbardziej prawdopodobne jest wówczas, gdy kłamca podziela wartości i szanuje obiekt kłamstwa. Jest o wiele trudniejszym okłamać lub oszukać kogoś, kto zachował lub zachowuje się uczciwie wobec nas. Jednak gdy koszty są bardzo niskie, współmałżonek oziębły i nierozważny, a wzorce zbyt surowe, kłamca może czuć się zachęcony, żeby oszukiwać i nie odczuwać kompletnie żadnych wyrzutów sumienia z tego powodu.
Żadnej winy odczuwał nie będzie także ktoś, kogo kłamstwa usankcjonował przełożony, wyższa konieczność lub jakiś autorytet, jak np. dzieje się w przypadku szpiegów, których pozycję sankcjonuje autorytet i majestat państwa. Analogicznie dzieje się w przypadku tajnych agentów policji terenowej oraz terrorystów, którzy służą swojej organizacji i jej ideałom.
Ktoś, kto próbuje zdemaskować kłamcę, musi być bardzo ostrożny, żeby nie zinterpretować poczucia winy jako dowodu na dokonanie czynu zabronionego. Nawet bowiem jeśli ludzie przejawiają poczucie winy, to nie oznacza jeszcze automatycznie, że dotyczy ono kwestii, o którą ją podejrzewamy. Mogą odczuwać winę z innego powodu. Zawsze należy pamiętać: emocje nie mówią nam, co je wyzwala.
Niektórzy ludzie mają poczucie winy tak, jak gdyby szukali okazji, żeby wziąć odpowiedzialność za czyn zabroniony. Policja musi być wyczulona na takie osoby, które przyznają się do czegoś, czego nie zrobiły.
Z drugiej strony istnieje grupa osób, które są odporne na tę emocję i rzadko biorą jakąkolwiek odpowiedzialność za coś, co uczyniły innym ludziom. Mówią lub myślą: „to była jego wina” lub „nie zaznałaby krzywdy, gdyby nie zdecydowała się podjąć ryzyka”. Najbardziej skrajnym przypadkiem są psychopaci, którzy nie odczuwają żadnych wyrzutów sumienia z powodu zadawania komuś krzywdy.
Poczucie winy może stawać się tak nieznośne, że motywuje do przyznania się. Ludzie je odczuwający często mają poczucie, że im ulżyło, gdy zdejmie im się ten kamień z serca. Liczą na przebaczenie. Mogą nie zauważać tego, że zdradzona osoba może mieć poważny problem z ponownym zaufaniem wobec nich.
Z kolei ludzie, którzy odczuwają wstyd, nie chcą przyznać wprost, że jeśli ich wstydliwy czyn zostanie odkryty, to osoba, która go obnażyła, zostanie odrzucona. Odczuwają wstyd odnośnie tego, kim i czym są. Nierzadko są źródłem własnego cierpienia i obrzydzenia. Nie wierzą, że może kiedykolwiek im być wybaczony ich czyn lub mogą być akceptowani za to, kim są, tak jakby nigdy nie zostali nakryci.
Czasami nie może istnieć konsensus odnośnie tego, kiedy wyjawiona ma zostać prawda: Kobieta i jej wiek? Kobieta lub mężczyzna odnośnie ilości partnerów seksualnych w ciągu ostatniego roku? Czy wszystkie chwyty na wojnie i w miłości dozwolone?
Uwodziciel, który fałszywie deklaruje dozgonną miłość, może wierzyć, że jego obiekt jest świadomy, że tutaj leży granica. Jeśli nie ma szeroko akceptowanego konsensusu odnośnie tego, kiedy prawdomówność jest wymagana, albo gdy kłamca jest przekonany, że obiekt tak naprawdę nie chce wiedzieć, albo że wie i nie obchodzi go to, poczucie winy się nie ujawni, bo nie będzie odczuwane.