Naukowcy odkryli już dawno, że poziom subiektywnie odczuwanego przez nas szczęścia określają geny i poza wyjątkowymi, trudnymi lub pozytywnymi chwilami, kiedy przeżywamy skrajne emocje, jest on stały. Mimo to na poczucie szczęścia można wpłynąć, a niektóre sposoby na to są naprawdę nietypowe.
13,9 stopni C przez 20 minut
Aktywność fizyczna lub zwykły spacer na świeżym powietrzu poprawią nam humor już po dwudziestu minutach. Najlepszy efekt osiągniemy przebywając na zewnątrz przy temperaturze 13,9 stopni. Temperatura zbliżona do tego wyniku wraz z aktywnością fizyczną, to połączenie najkorzystniejsze. Według American Meteorological Society, który opublikował powyższe informacje, wilgotność i wiatr nie mają takiego znaczenia jak właśnie temperatura powietrza.
Bakterie z kapusty i kolor żółty
Szczęście rodzi się w jelitach - około 90 proc. serotoniny, którą wytwarza ludzki organizm powstaje w naszym brzuchu. Szczególnie dobrze na kondycję naszego szczęścia wpływają bakterie Lactobacillus i Bifidobacterium, obecne przede wszystkim w jogurtach, kefirach, kiszonej kapuście i ogórkach.
Aby poprawić sobie nastrój jedzeniem możemy kierować się też jego kolorem. Na przykład żółty, kojarzony ze słońcem, obniża napięcie nerwowe. Zachodni producenci jajek przeprowadzili nawet badania dotyczące spożywania jedzenia w tym kolorze, które potwierdziły jego pozytywny wpływ na nastrój człowieka.
Poza dobrymi szczepami bakterii i kolorem dobremu samopoczuciu sprzyja zdrowe, nieprzetworzone jedzenie.
– Aby zachować pozytywny nastrój, powinniśmy spożywać żółty ser i jajka w odpowiednich ilościach, pełnoziarniste zboża, orzechy, nasiona, pestki słonecznika i dyni oraz warzywa, owoce i ryby, a także chude mięso – mówi Magdalena Kuklik, technolog żywienia z Mixit, platformy specjalizującej się w mieszankach musli i kasz na życzenie oraz zdrowych przekąskach.
Mieszkanie blisko miejsca pracy
Dojazdy do pracy w zatłoczonych autobusach, tramwajach, w korkach są zmorą ludzi żyjących w miastach. Nie chodzi jednak o to, żeby przeprowadzić się na wieś. By znacząco podnieść poziom naszego szczęścia wystarczy zamieszkać blisko miejsca pracy. Dlaczego? Bo dzięki temu, że nie spędzamy czasu w środkach transportu, mamy go więcej na interakcje z bliskimi i znajomymi lub na to, co lubimy robić. Nie grozi nam izolacja społeczna i nie marnujemy czasu, a więc jesteśmy szczęśliwsi. Co ciekawe, według Bruno Frey'a i Aloisa Stutzera, ekonomistów z Uniwersytetu w Zurychu, aby dojazdy do pracy nie były przez nas odczuwane jako strata, za każdą godzinę spędzoną w środkach komunikacji musielibyśmy dostać 40 proc. podwyżki.
Muzyka – piękna i… smutna
Szybka, energiczna muzyka jest doskonała na podniesienie energii, dobry początek dnia i więcej uśmiechu na twarzy. Natomiast na smutek i przygnębienie najlepiej działa muzyka smutna i rzewna. Warunek jest jeden - musi to być muzyka, która nam się podoba. Zdaniem psychologów - smutne, ale piękne dźwięki pomagają zdystansować się do własnych negatywnych odczuć i przygnębiającej ciszy.
Brudne ręce
Grzebanie w ziemi, nawet przy przesadzaniu kwiatów w domu, relaksuje i poprawia nastrój. Efekt polepszenia samopoczucia wynika nie tyle z samej czynności, ale z… brudzenia rąk ziemią. Są w niej bowiem bakterie, które aktywują neurony odpowiedzialne za wytwarzanie „hormonu szczęścia”, czyli serotoniny.
Dobre relacje
Ludzie samotni są mniej szczęśliwi od tych, którzy mają znajomych i przyjaciół.
– Harwardzkie badania udowadniają, że ludzie szczęśliwi to ci, którzy mają dobre relacje – mówi Agnieszka Szwejkowska, certyfikowany coach ICF-PCC, która pracuje z ludźmi w obszarze szczęścia. – Jeśli chcemy mieć więcej szczęścia powinniśmy dbać, rozwijać i wkładać energie w relacje, bo bez tego nie można w ogóle być szczęśliwym.
Szwejkowska dodaje, że aktywność fizyczna, komedie, oglądanie zdjęć i filmików z małymi dziećmi i zwierzętami doskonale poprawią nastrój na chwilę, ale to spotkania z ludźmi są kluczowe dla trwałego poczucia szczęścia.