Na pewno nie raz spotkaliście na swojej drodze piękną kobietę. Ujął Was jej urok, seksapil, sposób chodzenia, ubiór, a może jeszcze dodatkowo była bystra i z poczuciem humoru. Ideał? Być może. Pomyślisz, że pewnie ma cały świat u swoich stóp. Że osiąga sukces za sukcesem. Potrafi zdobyć każdy szczyt i ma wszystko, czego zapragnie. Nic dziwnego, samej zdarza mi się myśleć o pięknych kobietach, że jest im w życiu łatwiej. Ale czy naprawdę tak jest?
Z racji zawodu, ale też czysto prywatnie, bardzo dużo obserwuję, a co za tym idzie, także dużo widzę. Obserwuję kobiety, które są piękne zarówno w środku, jak i na zewnątrz, a borykają się z wieloma problemami, także natury psychicznej. Depresje, stany lękowe, zaburzenia odżywiania – to niemal norma. Zaczęłam bliżej się temu przyglądać i odkryłam, że piękno i niepewność siebie są bardzo silnie skorelowane. Każdy z nas ma w sobie jakiś procent niepewności, ale u pięknych kobiet jest on wyjątkowo wysoki.
“Przyciąga uwagę wszystkich. Gdy wchodzi do pokoju, oczy obecnych są zwrócone na nią, jakie lęki może mieć? Jak ktoś tak ładny może nie być świadomy tego, jak wygląda?”
Czy piękne kobiety wiedzą, że są piękne? Oczywiście, że tak! Przecież wszyscy im to powtarzają. Od dziecka. Taka kobieta dorasta w swego rodzaju splendorze i poczuciu, że jest ładna. Im jest starsza, tym więcej otrzymuje sygnałów z otoczenia, że jest wiele warta. Bywa, że będzie jej łatwiej osiągnąć awans w pracy. Im jest starsza, tym bardziej zwraca uwagę na otrzymywane komplementy. Psychologia dodatkowo potwierdza, że ładni ludzie są lepiej traktowani. Jest to związane z tym, że piękno kojarzymy z dobrymi, pozytywnymi cechami, które dodatkowo nasz mózg podświadomie wyolbrzymia.
Niestety, wiąże się to z tym, że piękne kobiety mają zawieszoną bardzo wysoko poprzeczkę. Wszyscy od nich wymagają, a dodatkowo spodziewają się, że ich piękno także wymaga wiele pracy (spa, paznokcie, rzęsy, makijaż). Często bywa też, że piękne kobiety są perfekcjonistkami, co czasem staje się aż chorobliwe, gdy czują silną potrzebę zachowania pełnej kontroli nad wszystkim, co wokół nich, a także nad sobą samą i swoim wyglądem.
Jak się okazuje, każda, nawet najdrobniejsza wada u pięknej kobiety, jest przez nią samą nawet wyolbrzymiana i nierzadko urasta do rangi poważnego problemu. Traci przez to swoją pewność siebie i stara się być jeszcze bardziej perfekcyjna. Bywa, że ląduje w łóżku z wieloma mężczyznami tylko po to, by potwierdzić to, jaka jest piękna. W pewnym momencie dochodzi do punktu, gdzie uroda staje się nieodłącznym elementem jej tożsamości, tego, kim jest i kim się czuje.
“Gdy piękna kobieta traci swój urok, czuje, że traci wszystko, co ma.”
Lęk przed utratą tego piękna prowadzi kobiety do usilnych starań potwierdzania swojej wartości. Społeczeństwo może to odbierać jako próżność czy nawet narcyzm, ale gdyby spojrzeć na to z innej perspektywy, jest to wyjątkowo smutne. Kryje się za tym niezaspokojona potrzeba bycia wciąż pięknym i ważnym dla kogoś innego, a także olbrzymie pokłady niepewności i strachu.
Co można z tym zrobić? Przede wszystkim wypracować w sobie inne cechy, za które będziemy się cenić. Inteligencja, oczytanie, zdolności artystyczne, ciekawe pasje, smykałka do podróży – to wszystko składa się na naszą osobowość, więc gdy przytrafi nam się dzień, który nie będzie na 100%, nadal mamy te elementy w sobie, które będą błyszczeć zamiast urody. Ludzie lubią otaczać się pięknymi osobami, ale jeszcze lepiej jest, gdy zaraz za pięknem zewnętrznym idzie także ciekawa osobowość i inteligencja. Takich ludzi trzymają się najbliżej. A przecież wszyscy jesteśmy unikatowi i nie powinniśmy się wstydzić także naszych wad, bo one składają się na to, kim jesteśmy.