1. Ciało i to gdzie żyjesz odzwierciedla Twoje nastawienie do niego i świata.
Często zapominamy o ciele, nie dbamy o jego wyższe uduchowienie i rozwój. Jednocześnie dążymy do czegoś, co jest gdzieś bardzo daleko, nie teraz. Wszędzie jest lepiej, ale nie tutaj, a na pewno nie w ciele. Podejście i nastawienie do niego wiąże się nierozerwalnie z warunkami, w jakich żyjesz. Jeżeli zbytnio nie przepadasz za materią, nie akceptujesz ciała i najchętniej byś się stąd wyrwał, to nie zdziwię się, jeśli Twoje warunki są nieciekawe. Jeżeli jesteś wplątany w sytuację bez wyjścia, masz pełno problemów i nie możesz tego zmienić, spróbuj przyjrzeć się swojemu nastawieniu do ciała. Być może właśnie tutaj tkwi ta najważniejsza dla uzdrowienia przyczyna. Zmieniając się, możesz mieć duży wpływ na otaczający świat. Dlatego warto przynajmniej polubić fizyczność, żeby móc dążyć do korzystniejszych zmian.
Nikt nie będzie w stanie otworzyć się na bogactwo, czystość, niewinność, powodzenie materialne oraz w społeczeństwie, jeśli będzie miał ukryte emocje i zahamowania dotyczące tej sfery. W momencie, kiedy dostrzegasz, że ciało jest jednak fajne, a życie w nim jeszcze fajniejsze – Twój świat zaczyna się zmieniać. Pozwalasz sobie na więcej niż dotychczas.
2. Jeśli nie lubisz i nie akceptujesz ciała – nigdy nie pozwolisz sobie na bliskość.
To ciało jest miłością. W momencie zahamowań i zablokowania na płynące ciepło i energię nigdy nie doświadczysz bliskości drugiego człowieka. Tylko będąc blisko z sobą samym i z własnym ciałem, można budować pełną zaufania
i czułości relację.
Każdego dnia coraz bardziej lubię i akceptuję swoje ciało.
Jestem wolna/y od lęku przed własnym ciałem, z miłością i radością poznaję je i jego potrzeby.
Kiedy nie akceptujesz budujesz tylko nowe mury, przez które nikt na siłę nie będzie w stanie się przebić. Jeżeli już takie powstały, tylko Ty możesz je rozbić. Uwolnisz wtedy energię, która kazała Ci być tak zalęknionym. Każdy zasługuje na bliskość. Bliskość pozwala poznawać ciało, ale można je poznawać tylko wtedy, kiedy jest się przynajmniej na nie otwartym. Bliskość nigdy nie przyjdzie, jeśli obecny będzie strach, nieakceptacja. To wielka odwaga, coraz bardziej uwrażliwiać się i otwierać. Nie można jednak zapominać, że to właśnie ta fizyczna powłoczka jest tak istotna w duchowym poznaniu. Bliskość sprawia, że otwieramy się na wyższe poznanie w sobie i możemy mieć szansę bycia z drugim człowiekiem.
3. Ciało zasługuje na wszystko, co najlepsze.
Wszystko wraca do ciała fizycznego. Każdy element oczyszczania się w nim ujawnia. Dzieje się tak, dlatego, abyśmy mogli zyskiwać coraz większą samoświadomość i równowagę. Ciało nigdy nie kłamie, w nim wszystko widać. Zasługuje ono na wszystko, co najlepsze. Na lekkość, przyjemność, bogactwo, czułość itp. We wszystkich sferach życia odzwierciedla się nastawienie do ciała. Jeżeli więc chcesz coś zmieniać, przyjrzyj się właśnie jemu.
Jak sobie wyobrażasz je w pewnych sytuacjach?
Pragniesz być bogatym, mieć mieszkanie, samochód, ale czy widzisz siebie w tych marzeniach? Jak się z tym wszystkim czujesz, jak się ma Twoje ciało? Jeżeli w tej chwili jesteś biedny, nieszczęśliwy, pozbawiony rozwiązań, nosisz ogromny ciężar. Pomyśl, może właśnie tak myślisz o swoim ciele, że na to właśnie zasługuje. Tworząc nowe plany, marzenia, nigdy nie zapominaj o ciele, sprawdzaj własne nastawienie do niego i czy masz świadomość tak wielkiej jego godności.
4. Ciało daje Ci możliwości doświadczania.
Nawet, jeśli nie doceniasz go w tym momencie, pomyśl już zaraz ile ono dla Ciebie robi. Być może cierpisz i nie potrafisz dostrzegać żadnych pozytywów. Zbierając je, utworzysz małą bazę pozytywnych doświadczeń, które pozwolą Ci na więcej. Skupianie się na pozytywach, pomoże Ci docenić i zaakceptować – tak właśnie może być i to częściej! A skupianie się na tym, co pozytywne wyzwala nową energię, potrzebną do przemian. Nie mówię tu o odwracaniu się od cierpienia i tego, co w danym momencie odczuwasz w ciele. To poboczna praca, pozwalająca na osiągnięcie ciekawych efektów.
Droga małych kroków, zauważanie codziennie czegoś ciekawego i docenienie możliwości, jakie daje pobyt w materii.
To możliwość poznawania i doświadczania przyjemnych rzeczy. Wiele spraw niemożliwych do odkręcenia być może zacznie się odkręcać.
5. Możliwość pomocy.
Wyrażając się w ciele, możesz pomagać. Pomoc, otwarcie na innych – to pomoc dla samego siebie. To, co dajesz innym, dajesz także sobie. Im bardziej kochasz, lubisz i akceptujesz siebie tym więcej jesteś gotów dawać i także otrzymywać od świata. Jest to w zasadzie bardzo proste, ale nie dla wszystkich tak łatwe do osiągnięcia. Często jest to bardzo długi proces, ale zapewniam, że warto wyruszyć w taką podróż. To wiąże się z otwartością na doświadczanie wszelkiego rodzaju cudów w życiu. Z czasem zwyczajna czynność może stać się wyjątkową i niecodzienną. Do tego jednak potrzebna jest akceptacja ciała, siebie tutaj, aby móc doświadczać tego wszystkiego, dawać innym.
6. Wolność od zbędnej samokontroli.
Gdy siebie nie akceptujesz, nie pozwalasz sobie na jedność ze światem – ciągle kontrolujesz. ciało jest spięte, analizujesz i nie jesteś swobodny. To zupełna strata energii, którą można wykorzystać w innych celach. Kontrola to spłycenie oddechu, zablokowanie, brak naturalności. W tej sposób nie da się funkcjonować, nie można doświadczać
w pełni życia. W momencie akceptacji ciała, pojawia się wolność, swobodne doświadczanie bez względu na wszystko.
To wolność od strachu i od oceny.
Jest bardzo wiele pozytywów, których się doświadcza w momencie akceptacji ciała. Jeżeli macie ciekawsze pomysły chętnie o tym porozmawiam
http://www.solaris-rozwojosobisty.pl/dlaczego-warto-lubic-swoje-cialo-sajanka/