Parafianie zaparkowali swoje pojazdy na parkingu kina samochodowego, aby wziąć udział w mszy po miesiącach przerwy z powodu pandemii COVID-19. W Meksyku potwierdzono ponad 338 tysięcy przypadków zachorowań i blisko 40 tysięcy zgonów.
W okresie epidemii biskup diecezji Cuernavaca, Ramón Castro, prowadził msze w Internecie, ale stwierdził, że pandemia zaszkodziła pracy duszpasterskiej i finansom kościoła katolickiego, co może doprowadzić do jego upadłości.
„Żyjemy z jałmużny, która jest przekazywana na mszach, a przez pięć miesięcy bez mszy są już parafie, które musiały uciec się do jakiejś pomocy solidarnościowej, ponieważ nie mają ani grosza. Dzięki Bogu, księża nie musieli głodować, ponieważ ludzie są bardzo hojni ”- powiedział katolicki hierarcha.
Organizatorzy mszy wyznaczyli miejsce na zaparkowanie 90 samochodów, ale przyjechały tylko 33 pojazdy.
Już w niedzielę 26 lipca archidiecezja chce otworzyć kościoły dla wiernych, ale nie wiadomo, czy samochodowe msze nie będą bezpieczniejszym wyjściem. Parafianie byli w bezpiecznej odległości, mieli maski i rękawiczki.
Artemio Bello, jeden z obecnych, wyraził opinię, że taki sposób słuchania słowa Bożego jest czymś nowym, ale należy podążać za „nową normalnością”, jak nazywa się stopniowy powrót do łagodzenia obostrzeń w Meksyku.
María Torres, która również zabrała swoją rodzinę na mszę samochodową, powiedziała, że podoba jej się ten pomysł.
Inni parafianie uważają, że należy kontynuować taki sposób prowadzenia mszy, bo jest on znacznie bezpieczniejszy od tradycyjnych.
„To jest doświadczenie tego, jak będziemy żyć w obecnej tej sytuacji” - powiedziała pani Reyes.
źróło https://www.youtube.com/watch?v=x09RFvaBXoc&feature=emb_title