Niedawno NSA utrzymał w mocy postanowienie US z Łodzi, który nakazał zapłacenie podatku kobiecie, która w ciągu trzech lat sprzedała na Allegro ponad 1500 rzeczy. Choć była to głównie odzież używana i zabawki, fiskus stwierdził, że działalność ma charakter ciągły, a nie sporadyczny.
Nie pomagały tłumaczenia, że rzeczy były używane, a kobieta sprzedawała je ze stratą. Odwołanie do Izby Skarbowej skutkowało wyłącznie tym, że ze spisu wyłączono zaledwie kilka zabawek.
Kobieta odwołała się do WSA. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że taka liczba transakcji oznacza, że sprzedaż nie miała charakteru incydentalnego. Co więcej, zgodnie z ustawą o PIT, nie ma znaczenia dla wymiaru podatku, czy podatnik w ogóle uzyskał jakiś dochód. NSA utrzymał orzeczenie w mocy.
Niedawno wysoki podatek wymierzono warszawskiemu kolekcjonerowi. Posiadał on kilka kont na Allegro, na którym wystawiał monety. I tu nie pomogły tłumaczenia, że chodzi o wymianę numizmatów.
Dlatego pamiętajmy o tym, że choć sprzedaż osobistego majątku rodziny, np. właśnie odzieży, zabawek czy innych przedmiotów nie podlega opodatkowaniu, to istotna jest skala, na jaką zostaje ona prowadzona. Przedmioty muszą być w posiadaniu dłużej niż pól roku (mogą być nowe) i najlepiej posiadać dowód ich zakupu. W innym przypadku przy masowej sprzedaży fiskus może uznać, że prowadzimy działalność gospodarczą, od której powinno odprowadzać należne podatki.