Już w grudniu 2010 roku Danone musiał zapłacić karę za oszukiwanie klientów co do zdrowotnych właściwości jogurtów – pisał o tym portal forsal.pl. Chodziło o informacje jakoby bakterie zawarte w jogurtach Activia wspomagają regularne funkcjonowanie przewodu pokarmowego, a napój Dan Activ podnosi odporność organizmu. Owe treści zanegowała Federalna Komisja Handlu, firma zgodziła się wypłacić odszkodowanie w wysokości 21 milionów dolarów. U nas jogurty nadal są reklamowane jako mające zdrowotne właściwości i cieszą się dużą popularnością. Nikomu też z producentów do tej pory włos z głowy nie spadł.
Tymczasem wielu lekarzy wręcz śmieje się z potencjalnych możliwości leczniczych jogurtów. Ich zdaniem ilość bakterii, które dostarczają naszemu organizmowi może być porównywalna z wlaniem szklanki słodkiej wody do oceanu. W żaden sposób nie zmieni smaku słonej wody. Podobnie jest z nami – nasz flora bakteryjna to miliony różnych żyjątek. Żaden jogurt nie jest w stanie jej uzdrowić.
Ale nabieramy się również na inne triki. Jakiś czas temu dziennikarze Gazety Wyborczej sprawdzili płatki tzw. fit, czyli wspomagające odchudzanie. Okazało się, że porcja takich płatków zawiera więcej cukru niż szklanka coca-coli!
Mamy więc odplamiacze, które są nieskuteczne, proszki, które nie wybielają, kredyty, które wcale nie są po 100 złotych – trzeba tylko doczytać drobny druk na reklamie i leki, które wcale nie leczą.
Czytaj koniecznie: Uważasz, że reklama kłamie? Złóż skargę
Jakiś czas temu Rada Reklamy wydała stanowisko w sprawie leku, na który wpłynęła skarga od farmaceuty . Czytamy w jej treści min.: W reklamie telewizyjnej preparatu Undofen Max pojawia się stwierdzenie, iż jest to "skuteczny lek z terbinafiną o potrójnym działaniu". Jednocześnie na ekranie widoczna jest plansza, na której są wymienione wszystkie trzy wspomniane działania: przeciwgrzybicze, przeciwzapalne, przeciwbakteryjne. Jest to jawne wprowadzanie konsumenta w błąd. Nie istnieją żadne podstawy medyczne ani naukowe potwierdzające przeciwzapalne i przeciwbakteryjne działanie terbinafiny. Jedynym działaniem terbinafiny potwierdzonym badaniami klinicznymi jest działanie przeciwgrzybicze, co też zostało ujęte w Charakterystyce Produktu Leczniczego. Rada potwierdziła zasadność skargi, ale producent leku, który nie jest członkiem rady Reklamy napisał: Z uwagi na brak legitymacji biernej po stronie Omega Pharma, złożeniem skargi konsumenckiej z naruszeniem przepisów prawa oraz wymogów formalnych oraz na fakt zaprzestania emisji reklamy, w ocenie Omega Pharma zachodzi bezprzedmiotowość niniejszego postępowania skargowego.
Ile osób dało się nabrać na reklamę tego „cudownego specyfiku” i zażywało go licząc na jego wszechstronne działanie? Tego nie wiemy. Wiadomo też, że w Polsce prawo niestety chroni nieuczciwych reklamodawców i raczej nie ma co marzyć o pozwach o odszkodowanie.
Oprócz Rady Reklamy, której działanie opiera się na specyficznych warunkach, konsument może złożyć skargę do UOKiK. Naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów jest udzielanie im nierzetelnej, niepełnej lub nieprawdziwej informacji. Jeśli więc konsument zawiadomi UOKiK o takiej reklamie, a zarzuty się potwierdzą, to przedsiębiorcy grozi kara pieniężna – czytamy na stronie urzędu. Były też kary. Ukarano min. produkty Zielarni Ojca Klimuszki, za przekonywanie, że wystarczy je spożywać, aby schudnąć czy producenta napojów Zbyszko. Są to jednak bardzo nieliczne sytuacje, a przecież reklam, które wręcz oszukują czy nie do końca mówią prawdę mamy bez liku.
Czytaj koniecznie: Sprawdź, co kupujesz do jedzenia!
To co więc może nas uratować to jedynie zdrowy rozsądek i nie uleganie presji reklamodawców. Przy spożywczych zakupach warto czytać etykiety, informujące o zawartości tłuszczu, cukru czy konserwantów. W przypadku cudownych preparatów najlepiej zasięgać opinii doświadczonych farmaceutów. Oni doskonale wiedzą, co pomaga, kiedy i na co. To nam pozwoli nie wyrzucać pieniędzy w błoto.
Magdalena Gorostiza