Acodin zawiera bromowodorek dekstrometorfanu. Dekstrometorfan to substancja, która działa podobnie jak opium. Łykanie acodinu w dawkach przekraczających terapeutyczne daje więc te same objawy, co używanie narkotyku. I tak samo uzależnia.
Lek może wywoływać stany euforyczne, błogostan, halucynacje. Ale też może zadziałać przeciwnie - spowodować stany lękowe i ataki paniki oraz zaburzenia równowagi. Może pojawić się uczucie wyobcowania, złe samopoczucie. To jednak nie odstrasza amatorów silnych wrażeń, szczególnie w wieku gimnazjalnym.
Dlatego też młodzi ludzie tak chętnie sięgają po ten środek. Ale nie tylko ten – większość preparatów na kaszel zawierających kodeinę czy pseudoefedrynę – syropów, tabletek działa w ten sam sposób.
W Polsce leki bez recepty mogą samodzielnie kupować już dzieci od 13 roku życia. Dlatego Rzecznik Praw Dziecka wystąpił do ministra zdrowia, aby zmienić obowiązujące przepisy.
Należy podkreślić, że nabycie i zastosowanie produktu leczniczego wiąże się z podjęciem samodzielnej decyzji terapeutycznej. Bezsprzecznie o leczeniu dziecka decydować powinien jego prawny opiekun. Choć teoretycznie dziecko może zapoznać się z treścią ulotki leku, to należy zwrócić uwagę na fakt, iż rozporządzenie Ministra Zdrowia z 26 kwietnia 2010 r. w sprawie badania czytelności ulotki (Dz. U. Nr 84. poz. 551) nie zakłada testowania jej treści na małoletnich. Powstaje zatem wątpliwość, czy kluczowe jej elementy będą przez dziecko zrozumiałe. Wśród nich warto wymienić wskazania, sposób dawkowania, interakcje oraz działania niepożądane. W obowiązującym stanie prawnym nie ma przepisu zakazującego małoletniemu dostępu do produktów leczniczych – czytamy w liście.
RPD zwraca tez uwagę na inny aspekt - Sądzę, że pozostawienie dziecku całkowitej swobody w nabywaniu produktów leczniczych jest niewłaściwe, bowiem przerzuca na małoletniego odpowiedzialność za skutki ich zażycia, jednocześnie pozbawiając wpływu na tę decyzję opiekunów prawnych czy lekarza. Taką decyzję może podjąć i wziąć za nią pełną odpowiedzialność jedynie osoba dorosła, bowiem dziecko nie ma świadomości wystąpienia działań niepożądanych oraz skutków ubocznych. Bezsprzecznie o leczeniu dziecka decydować powinien jego prawny opiekun.
Ograniczenie dostępności miałoby dotyczyć wyłącznie leków zawierających pseudoefedrynę, kodeinę czy dekstrometrofan, czyli tych, które w zwiększonych dawkach działają jak narkotyk. Dodatkowo RPD chciałby aby na tej liście znalazły się leki zawierające paracetamol i kwas salicylowy.
Niewątpliwie rozporządzenie zakazujące sprzedażny podobnych preparatów małoletnim byłoby dobrym krokiem i choć pewnie nie zlikwidowałoby zażywania podobnych substancji, to jednak wprowadziłoby utrudnienia w ich dostępności. (gm)