W trakcie pandemii niemal 30% Polaków zaczęło pić jeszcze więcej alkoholu, a czas karnawału, choć inny niż dotychczas, wcale nie zniechęca do spotkań towarzyskich. Bardzo często kierowcy, którzy wsiadają z promilami do samochodu, uważają, że zdążyli wytrzeźwieć. Niestety, ani krótka drzemka, ani kilka godzin bez alkoholu, nie spowoduje stanu trzeźwości.
- Stężenie alkoholu we krwi zależy od licznych czynników, w tym masy ciała czy stanu zdrowia. Natomiast duże zmęczenie, stres, kawa, czy palenie papierosów tylko opóźnia proces „rekonwalescencji” po spożyciu procentów. Wsiadając do samochodu powinniśmy mieć pewność, że jesteśmy trzeźwi – nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla innych użytkowników jezdni – mówi Rafał Misztalski, prezes zarządu AutoWatch Polska.
Jest kilka sposobów, by sprawdzić, czy jesteśmy w stanie prowadzić samochód po wcześniejszej libacji. Pierwszy z nich to zakup jednorazowego alkomatu, który można nabyć w aptece lub na stacji benzynowej. Należy jednak zachować tu ostrożność, jeśli tylko zbliżamy się do granicy trzeźwości, bo alkomaty te nie są zbyt dokładne.
Jeśli ktoś często imprezuje, warto pokusić się o blokadę alkoholową, zamontowaną na stale w samochodzie. Podstawową funkcją blokad alkoholowych jest uniemożliwienie uruchomienia pojazdu osobie, u której wykryto zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Dzięki blokadzie nietrzeźwy kierowca nie jest w stanie odpalić swojego samochodu, a co za tym idzie, zostaje powstrzymany przed wyjazdem na drogę. Blokady są dobrym rozwiązaniem nie tylko dla osób prywatnych, warto je montować w firmach transportowych, gdzie pracują dziesiątki kierowców. Blokada alkoholowa może również stanowić kontrolę rodzicielską dla młodych kierowców, którym zbyt często brakuje wyobraźni. Rodzice mają wówczas pewność, że dziecko po imprezie nie wsiądzie pijane do samochodu.
Trzeba też pamiętać, że alkomaty są praktycznie na każdym komisariacie policji. Znajdujące się tam alkomaty spełniają rygorystyczne wymogi, atesty, są poddawane regularnemu kalibrowaniu. Jeśli jednak mamy wątpliwości, co do stanu trzeźwości, na badanie lepiej się udać taksówką.
W Polsce dopuszczalną normą alkoholu w wydychanym powietrzu jest 0,2 promila, czyli do 0,1 mg/l. Warto wiedzieć, że po wypiciu zaledwie jednego piwa stężenie alkoholu we krwi może sięgać nawet do 0,26 promila (0,13 mg/l). Zatem wypicie zaledwie 2 półlitrowych piw może skutkować osiągnięciem nawet 1 promila we krwi.
Najlepszą zasadą jest niewsiadanie za kierownicę nawet po najmniejszej dawce alkoholu. W 2019 roku pijani kierowcy spowodowali 1600 wypadków, w których zginęło blisko 200 osób.