Sztab w z poprzednich lat się rozpadł i w 2020 Bełżyce zostały bez orkiestry. Na miejscowym Facebooku rozgorzała dyskusja, że szkoda, że wstyd, że Bełżyce słabo wypadły.
- Zapytałem wtedy, kto ma nam WOŚP zorganizować? Burmistrz? Radni? Że jak sami nie zrobimy, to nikt nas nie wyręczy - mówisz szef sztabu WOŚP w Bełżycach Franek Basak, były radny i miejscowy społecznik. - Wkurzyłem się strasznie i postanowiłem, że sam się tym zajmę.
WOŚP w Bełżycach, Franek Basak, szef sztabu, trzeci od lewej.
Skupił wokół siebie ludzi, zebrali się wolontariusze. Zarejestrował sztab orkiestry, zaplanowali atrakcje.
- Myśleliśmy o koncertach w Domu Kultury, ale wiadomo, pandemia – mówi Franek Basak. - Dlatego zorganizowaliśmy wszystko w parku. A już rano był biegi dla orkiestry – na nogach i na nartach.
W parku przez cały dzień grała muzyka, wolontariusze krążyli z puszkami. Dołączyli strażacy z całej gminy, były pokazy sprzętu strażackiego, pomogli też rano park na orkiestrę przygotować.
Była loteria i gra miejska.
- Jest fajnie, gramy dalej – mówi Franek Basak. - Mam nadzieję, że około 20 tys. zł uda się uzbierać. No i do 25 lutego mamy na Facebooku licytację. Bełżyce znów grają i o to chodziło.