Iustitia na swoim profilu na Facebooku informuje, że choć przez wiele miesięcy rzeczywiście podstawa prawna obowiązku noszenia maseczki była wadliwa, ale od grudnia jest to uregulowana poprawnie, gdyż obowiązek wynika z ustawy.
„Powszechny nakaz zakrywania nosa i ust został bowiem wprowadzony początkowo z przekroczeniem granic upoważnienia ustawowego.
Naprawiając ten błąd, Sejm uchwalił 28 października 2020 r. ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. W art. 15 pkt 2 lit. c tej ustawy wprowadzono zmianę w art. 46b ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, polegającą na dodaniu do art. 46b punktu 13.
Teraz prawidłową, legalną podstawą prawną obowiązku noszenia maseczek jest rozporządzenie Rady Ministrów z 19 marca 2021 r. (Wydane na podstawie delegacji ustawowej).” - piszą sędziowie.
I przypominają, że maseczek nie trzeba nosić:
- w domu,
- w lesie, parku i na plaży,
- we własnym aucie, czy podczas egzaminów.
Natomiast za brak maseczki policja może wystawić mandat na 500 zł. Szykuje też kontrole dotyczące przestrzegania wszystkich nałożonych obostrzeń.
- Chcę zapowiedzieć, że w najbliższych dniach i tygodniach kontrola przestrzegania obostrzeń będzie priorytetem każdego funkcjonariusza Policji - podkreślił gen. insp. Jarosław Szymczyk, komendant główny Policji na ostatniej konferencji prasowej w dniu 26 marca.
Jak poinformował, łącznie 20 tys. funkcjonariuszy Policji będzie pilnować przestrzegania obowiązujących obostrzeń. Wzmożone kontrole wiążą się również z karami. Na przestrzeni ostatnich tygodni i miesięcy średnia dobowa liczba osób, które były rozliczane za brak maseczek to ok. 2,5 tys., natomiast tylko minionej doby było to blisko 9 tys. osób.
- Nie chodzi nam o wyścig danych statystycznych. Nie chodzi o liczbę mandatów czy wniosków o ukaranie do sądu. Bylibyśmy zadowoleni, gdyby powodów do tego nie było – dodał.