Anna Grodzka powiedziała, że fakt, iż nie kandyduje to jej najlepsza decyzja, zważywszy na poziom parlamentaryzmu w Polsce. Ty kandydujesz, dlaczego?
"Poziom parlamentaryzmu", "korupcja polityków", "ustawianie ustaw", "postpezetperowska partia"... "dyktatura mężczyzn", "kobiety jako kwiatek do garnituru"... te i wiele innych negatywnych opinii usłyszałam teraz i przez wiele moich aktywnych lat w polityce. Mnie nie powstrzymują do działania takie stereotypowe poglądy. W swojej aktywności jestem od nich wolna, a sama odpowiadam tylko za swoje czyny i słowa. Działam na rzecz osób wykluczonych i domagam się równego traktowania przez prawo. Nie zahamują mnie takie drobiazgi, jak negatywne opinie. Będzie mi trudniej, bo z zasady nie tworzę polityki kuluarowej, tylko wymagam transparentności. Domagać się będę również zwiększenia odpowiedzialności finansowej decydentów oraz obniżenia wynagrodzeń i wysokości nagród. Będzie mi trudno, ale jest to sprawa ważna i na pewno znajdę sojuszniczki i sojuszników, by ją zrealizować. Być może wówczas społeczeństwo, obciążone kredytami, wysokimi płatnościami i zasilane miesięcznie zbyt niskimi płacami powstrzyma się od formułowania tych opinii, na które w wielu przypadkach politycy i polityczki, absolutnie oderwani od rzeczywistości, w pełni zasłużyli. Codzienność polityczek i polityków oraz zwykłych obywatelek i obywateli są skrajnie różne.
Reprezentujesz środowisko LGBT. Będziesz walczyć o prawa mniejszości seksualnych. Co w tej kwestii jest twoim zdaniem pilnego do załatwienia?
Nie walczę, tylko działam na rzecz. Tak się składa, że w 1989 r. ogłoszono ustami Szczepkowskiej upadek komunizmu i początek wolności. Niestety ta wolność nie jest dla kobiet i nie jest dla lesbijek i gejów oraz osób transpłciowych. Kobiety nie mogą decydować samodzielnie o własnej aborcji czy in vitro. Osoby nieheteroseksualne nie mogą zawrzeć w Polsce ślubu, a wręcz mają utrudnione pobieranie zaświadczeń o stanie cywilnym, zatem również z dodatkowymi problemami mogą korzystać z tego prawa za granicą, a ich związek w Polsce jest nieważny według istniejącego porządku prawnego. Osoby transpłciowe UTRACIŁY możliwość bezpłatnych operacji korekty płci. Wymienione obywatelki i obywatele traktowane są przez państwo jako osoby pozbawione pełni praw, w pewien sposób są ubezwłasnowolnione. To jest absurd, który natychmiast należy zmienić! Niestety trzeba mieć odwagę, a ja ją posiadam. Za wcześniejszych rządów lewicy była szansa na wprowadzenie ustawy o związkach partnerskich i to był poważny błąd, bo żylibyśmy w kraju, gdzie funkcjonowało by to prawo. Poza zwróceniem uwagi na ten smutny wątek historyczny należy pamiętać, że tylko rządy lewicowych polityków i polityczek pozwolą na powrót tych ważnych dla wielu milionów kwestii. I naszym zadaniem jako społeczeństwa jest wzięcie udziału w wyborach i wytypowanie nazwisk, które są gwarantami reprezentowania tych potrzeb we władzy ustawodawczej. Wprowadzenie ustawy o związkach i małżeństwach dla wszystkich zagwarantuje rodzinom nieheteroseksualnym korzystanie z pełnego wachlarza rozwiązań prawnych i finansowych i zadba o bezpieczeństwo dzieci w takich rodzinach JUŻ WYCHOWYWANYCH. Jeżeli politycy nie zgadzają się na wprowadzenie ustawy dla ludzi nieheteroseksualnych, powinni zlikwidować instytucję małżeństwa. W obecnej formie jest ona dyskryminująca dla osób nieheteroseksualnych.
Ale jesteś przede wszystkim sama kobietą. Powiedz mi, co chciałabyś zrobić dla kobiet na gruncie prawnym?
Wiele lat temu napisałam artykuł "Jestem kobietą, jestem lesbijką, jestem człowiekiem", opublikowany na Feminotece. Jest on niestety wciąż aktualny. Dlatego proszę Was o głos. Dajcie mi władzę, wprowadźcie mnie z demonstracji do Sejmu: kobietom należy się równa płaca za tę samą pracę, równy dostęp do stanowisk i równe szanse w karierze zawodowej oraz prawo do reprezentowania ich w mediach. Kobiety powinny mieć prawo pozostać w domu, w którym dzieje się przemoc. Powinny czuć się bezpieczne i zaopiekowane przez instytucje państwowe, gdy doświadczają przemocy, powinny mieć dostęp do bezpłatnej aborcji, edukacji seksualnej, środków antykoncepcyjnych czy do in vitro. Nie mogę pojąć, dlaczego w kraju, w którym zrezygnowano z używania telefonów stacjonarnych, liczydeł i kredy na rzecz nowocześniejszych technologii nie korzysta się z nowocześniejszych rozwiązań światopoglądowych.
To dlaczego polskie kobiety nie walczą o swoje prawa? Niedługo może być wprowadzony całkowity zakaz aborcji, a w innych krajach UE ciążę można przerwać bez problemu. To tylko jeden przykład, mamy nadal gorsze płace, są seksistowkie podręczniki, i tak dalej i tak dalej. I większośc kobiet na to sie godzi...
Właśnie jestem na spotkaniu wielopokoleniowym kilku polskich kobiet i zadałam im to pytanie. W odpowiedzi usłyszałam, że przede wszystkim są zajęte pracą, długim dojazdem do niej, są obciążone obowiązkami domowymi w większym stopniu poza pracą zawodową. Usłyszałam też, że nie ma lokalnie miejsc spotkań dla kobiet, dla dzieci czy dla młodzieży.Zatem są trudności zewnętrzne do budowania kobiecych grup wsparcia, wymiany doświadczeń czy tworzenia postulatów. Przyszła mi refleksja, że można stworzyć taką platformę internetową. Niestety przy takim rozwiązaniu wieś znów będzie dyskryminowana, ponieważ nadal nie ma bezpłatnego internetu, a nie wszystkich wieśniaków na niego stać. Kobiety w przemocowym systemie zazwyczaj są ofiarami, a te w polskim systemie (w przeciwieństwie np. do szwedzkiego) muszą opuszczać dom wraz z dziećmi, zostawiając sprawcy dorobek i skazując się na procesy sądowne, kosztowne i wieloletnie, a to kobieta powinna pozostać w domu przemocowym, a sprawca powinien go opuścić. Smutno mi, gdy o tym piszę czy mówię. Pomyślcie, co czują... Poza tym kobiety myślą i działają przede wszystkim dla dobra swoich dzieci. Stąd te "dzieciate" często zostawiają społeczną działalność na rzecz innych kobiet i poświęcają się dzieciom.
A może jednak lewica jest Polsce niepotrzebna? Zobacz jakie poparcie ma PiS. Może jesteśmy krajem, który chce być wyznaniowy, żyć pod dyktatem Kościoła Katolickiego?
Powtarzam, że KK wzmacnia wychowanie pokoleń w systemie przemocowym, tworzącym "sprawców", "katów", "ratowników", produkując obywateli postępujących nie według rozsądku a zgodnie z psychologicznymi mechanizmami, związanymi z systemem przemocowym. To wygodne, bo ułatwia sprawowanie bezmyślnej dyktatury opartej na przemocy. Coniedzielna tuba we wszystkich parafiach włada umysłami, kobiety podporządkowując mężczyznom, mężczyzn stawiając na piedestale, krytykująca niewygodnych polityków i wzmacniająca agresję wobec "lewaków". Powiem więcej: od dawna żyję jako otwarta lesbijka i nigdy nikt mi nie groził z tego powodu. Gdy prowadziłam lokalną kampanię wyborczą spotykałam się wiele razy z agresją, jeśli człowiek dowiadywał się, że jestem lewicową kandydatką. Lewica na pewno jest niewygodna dla władzy, chcącej panować nad umysłami. W rozmowie ze starszymi ludźmi, których często słucham często słyszę, że w tym "złym" socjalizmie ludzie nie byli głodni, nie byli bezdomni, mieli zagwarantowaną edukację na wszystkich poziomach (teraz często koszt dojazdów do szkół ponadgimnazjalnych sprawia, że ludzie nie posyłają dzieci do szkół). Powiem więcej: w telewizji była audycja z udziałem seksuologów czy ginekologów, gdzie cała Polska mogła korzystać z wiedzy dotyczącej rozwoju człowieka. Był dostęp do bezpłatnej aborcji, wspomnianej korekty płci i różnych innych dóbr społecznych, np do służby zdrowia, które się społeczeństwu należą bez określania go mianem "roszczeniowego". O taką Polskę się upominam. Taka Polska jest możliwa. Jesteśmy wspaniałymi mądrymi, dobrze wykształconymi ludźmi, często znakomitymi sportowcami czy wręcz wynalazcami światowej sławy. Mamy prawo, żeby nasze talenty rozkwitały tu, w naszej cudownej pięknej Ojczyźnie bez monopolu na patriotyzm, bo ja jestem patriotką.
Rozmawiała Magdalena Gorostiza
Czytaj także Nie spocznę dopóki nie stanę na ślubnym kobiercu