Święta wpisały się w naszą tradycję i większość z nas siada z rodziną do stołu bez względu na to, czy jesteśmy ludźmi głeboko wierzącymi, czy nie. Dla wielu jednak z obu tych grup te święta straciły wymiar duchowy. Zostało tylko dobre jedzenie, sprzątniety dom, ładne upominki.
Trochę zagubiliśmy się w świecie konsumpcji, nachalnych reklam z Mikołajem i dzwoniących od listopada dzwoneczków. Bo tak naprawdę według chrześcijan to czas refleksji. Nad istotą Boga, nad naszym życiem. I tak jak chrześcijaństwo wpisane jest w naszą kulturę, tak i to przesłanie świąt powinno być dla nas najważniejsze. Nigdy za mało poszukiwania siebie, docierania do swoich potrzeb, bo tylko pokochanie siebie pozwala kochać innych.
Miarą naszej miłości nie jest finansowe bogactwo świąt. To nastrój, uśmiech pogodny, bliskość z innymi ludźmi, szczera rozmowa, wybaczenie błędów. I tego Wam życzę w te święta, bo to jest najważniejsze.
Magdalena Gorostiza
Zapraszam do lektury Nieważne, że Jezus nie urodził się w grudniu