Obecnie w przypadku osoby zatrudnionej na kilka umów-zleceń od każdej z nich trzeba odprowadzać pełne składki na ubezpieczenia społeczne aż do osiągnięcia kwoty minimalnego wynagrodzenia krajowego. W tym roku wynosi ono 1850 zł brutto. Co to oznacza w praktyce? ‑ Załóżmy, że przykładowy Kowalski wykonuje dwie umowy-zlecenia. W styczniu otrzymał za pierwszą 1200 zł wynagrodzenia, a za drugą 1000 zł. Przychód z tytułu pierwszego zlecenia jest niższy niż minimalne wynagrodzenie krajowe, dlatego również z całej drugiej umowy trzeba będzie zapłacić składki na ubezpieczenia społeczne – wyjaśnia naczelnik Wydziału Ubezpieczeń i Składek z lubelskiego ZUS, Dorota Kapica. W tym przypadku dopiero przychód z kolejnego, czyli trzeciego zlecenia, byłby wolny od składek społecznych.
Zleceniodawca powinien z góry założyć, że zlecenie należy oskładkować. Wyjątkiem będzie sytuacja, gdy osoba wykonująca zlecenie udokumentuje, że z innych umów uzyskała w danym miesiącu przychody w wysokości co najmniej minimalnego wynagrodzenia. W takiej sytuacji z kolejnej umowy-zlecenia składek płacić już nie trzeba. W razie wątpliwości zleceniodawca może wystąpić do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z wnioskiem o sprawdzenie, czy prawidłowo postąpił z daną umową.
Warto pamiętać, że nadal od każdego zlecenia należy opłacić składkę zdrowotną. W tym temacie nic się nie zmieniło. Szczegóły zmian w przepisach można znaleźć na www.zus.pl