I bardzo chętnie z tych możliwości korzysta. W taki bowiem sposób ZUS radzi sobie z problemem utraty płynności finansowej.
Tak jak każda inna instytucja publiczna, tak i ZUS podlega przepisom prawa, które nakładają na nią określone obowiązki. Jednym z nich jest obowiązek wypłaty świadczeń w określonym ustawowo terminie. ZUS jest zatem zobowiązany do wypłacania zasiłku chorobowego w ciągu 30 dni od dostarczenia zwolnienia lekarskiego. Czy tak dzieje się w praktyce?
Zgodnie z ustawą, ZUS wypłaca świadczenie "w ciągu 30 dni od daty złożenia dokumentów niezbędnych do stwierdzenia uprawnień do zasiłków". Tak sformułowane przepisy dają jednak ZUS-owi szerokie pole do popisu. Co to oznacza? W praktyce ZUS może uznać, iż dostarczone zwolnienie, jak również inne dokumenty nie pozwalają na stuprocentowe stwierdzenie uprawnień do zasiłku. ZUS może zatem żądać zarówno od ubezpieczonego, jak i od jego pracodawcy wielu dodatkowych wyjaśnień. I dopiero po ich uzyskaniu i rozwianiu rzekomych "wątpliwości" rozpoczyna się bieg terminu owych 30 dni. W praktyce więc ZUS może wykorzystywać potrzebę uzyskania dodatkowych wyjaśnień, do opóźniania wypłaty świadczeń o kolejne dodatkowe tygodnie, a nawet miesiące.
Chcesz więcej szczegółów i rady, co z tym robić? - czytaj na zus.pox.pl